[b]Tak wynika z wyroku SN z 29 stycznia 2008 r. (I PK 196/07)[/b]
[srodtytul]Jaki był problem[/srodtytul]
Dwaj pracownicy na podstawie aneksów do umowy o pracę z 7 sierpnia 2003 r. zostali skierowani przez firmę do pracy w Niemczech. Ich wynagrodzenie ustalono w wysokości 8,79 euro za pracy w normalnym czasie pracy. Ponadto uzgodniono, że z tytułu pracy w nadgodzinach będzie im przysługiwało wynagrodzenie w kwocie 10,99 euro za każdą godzinę powyżej miesięcznej normy czasu pracy.
W kolejnych umowach o pracę na czas określony przedłużano czas ich zatrudnienia do 29 lutego 2004 r. Świadczyli pracę w godzinach nadliczbowych, a także w niedziele i święta polskie, za którą nie otrzymali należnego wynagrodzenia.
Sprawa trafiła do sądu. Pracownicy prowadzili własną ewidencję czasu pracy. Na jej podstawie sąd rejonowy ustalił liczbę przepracowanych przez nich godzin nadliczbowych, uznając, że ewidencja czasu pracy przedstawiona przez pracodawcę jest niewiarygodna. Stwierdził, że dla oceny stosunku pracy stron procesu mają zastosowanie przepisy prawa polskiego, tak dotyczące ustalania wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, jak i ustalania dni wolnych oraz świąt, mimo że praca świadczona była za granicą. Tym samym stawka godzinowa dotycząca pracy w nadgodzinach wskazana w umowie o pracę uznana została za sprzeczną z powszechnie obowiązującymi przepisami kodeksu pracy.
Sąd wskazał też, że praca powodów w soboty następowała po przekroczeniu średniotygodniowej normy czasu pracy, co skutkowało ustaleniem dodatku za tę pracę w wysokości 100 proc. wynagrodzenia.
Firma złożyła apelację dotyczącą wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Sąd okręgowy ją oddalił. Podzielił stanowisko sądu I instancji co do braku wiarygodności ewidencji prowadzonej przez zakład pracy. Pominął także dowód z regulaminu pracy, gdyż pracodawca nie przedstawił dowodów na to, że pracownicy zostali z nim zapoznani.
Pracodawca złożył skargę kasacyjną. Sąd Najwyższy uznał część jej zarzutów za zasadne i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
[srodtytul]Skąd to rozstrzygnięcie[/srodtytul]
SN przyznał, że [b]za pracę świadczoną w sobotę, czyli w dniu stanowiącym dodatkowy dzień wolny od pracy wynikający z pięciodniowego tygodnia pracy (art. 129 § 1 k.p.), pracownicy uprawnieni są do dodatku w wysokości 50 proc. wynagrodzenia.[/b] A to dlatego, że dzień ten nie jest niedzielą ani świętem (niebędącym dla pracownika dniem pracy zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy), nie jest też dniem wolnym udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w niedzielę lub w święto będące dla pracownika dniem pracy zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy.