Brakuje instytucji do spraw równego traktowania – twierdzi w „Rz” z 21 stycznia br. Krzysztof Śmiszek. Autor słusznie podnosi, że polskie państwo, opóźniając przyjęcie kompleksowej regulacji antydyskryminacyjnej, nie wykonuje swych zobowiązań wspólnotowych. Oczywiste jest, że brak implementacji dyrektyw do prawa krajowego nie tylko naraża nasz kraj na konsekwencje prawne i finansowe (Komisja Europejska, działając w trybie art. 226 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską, może wszcząć przeciwko Polsce postępowanie przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości), ale również ogranicza, wynikający w tym obszarze przede wszystkim z prawa Unii Europejskiej, zakres ochrony praw człowieka i obywatela.
Pogląd Krzysztofa Śmiszka, iż przedstawiony w rządowym projekcie ustawy „urząd generalnego inspektora ds. równego traktowania wydaje się niewystarczającym krokiem w kierunku wypełnienia wspólnotowych zobowiązań”, nie pokazuje jednak całości sytuacji i wymaga uzupełnienia. Oprócz stworzenia bowiem nowego urzędu, którego potencjalna (nie)efektywność jest tematem na odrębną dyskusję, projekt ustawy przewiduje zmianę ustawy o ombudsmanie. Projekt stanowi, że rzecznik stoi w szczególności na straży zakazu dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny. Ustawa wskazuje, że RPO może podjąć czynności przewidziane w ustawie, jeżeli poweźmie wiadomości wskazujące na naruszenie wolności i praw człowieka i obywatela lub zasady równego traktowania. Rzecznik staje się więc w istocie jednym z dwóch instytucjonalnych członków mechanizmu ochrony zasady równego traktowania.
Nie jest jednak tak, że RPO zajmie się przestrzeganiem zasady równości dopiero po uchwaleniu ustawy. W praktyce rzecznik nieustannie podejmuje działania przeciwdziałające dyskryminacji, mając za podstawę przede wszystkim art. 32 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=77990]konstytucji[/link]. Przejawem jego efektywności w tej dziedzinie są wyroki Trybunału Konstytucyjnego, orzeczenia sądów i decyzje innych organów przyczyniające się do ochrony równych praw obywateli. Warto chociażby wspomnieć o świeżej uchwale siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 21 stycznia 2009 r., w której na pytanie prawne właśnie rzecznika stwierdzono, że osiągnięcie wieku emerytalnego i nabycie prawa do emerytury nie może stanowić wyłącznej przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę (art. 45 § 1 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=76037]kodeksu pracy[/link]; SN, podzielając argumenty RPO, potwierdził więc, że takie działanie stanowi niedopuszczalną dyskryminację ze względu na płeć i wiek).
Nowa ustawa nie dodaje rzecznikowi jakichś specyficznie nowych zadań, choć – co należy podkreślić – wejście jej w życie z pewnością otworzy nowe pole aktywności (choć bez dodatkowych środków budżetowych). Wynika to choćby z art. 12 ustawy, który stanowi, że każdy, wobec kogo zasada równego traktowania została naruszona, ma prawo żądać zaniechania działań naruszających równe traktowanie, usunięcia skutków takich działań oraz zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Do postępowań wszczętych na podstawie art. 12 stosowane mają być przepisy [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link]. Rzecznik będzie więc mógł – w odróżnieniu od generalnego inspektora – dla ochrony zasady równego traktowania korzystać ze swoich ustawowych uprawnień procesowych. Projektodawcy przewidzieli bowiem dla inspektora, co wynika wyraźnie z uzasadnienia ustawy, przede wszystkim zadania monitorująco-analityczne oraz informacyjno-popularyzatorskie. Wśród zadań nowego organu zwraca uwagę obowiązek udzielania pomocy prawnej w zakresie równego traktowania osobom prawnym oraz tzw. ułomnym osobom prawnym. Wyłączenie z zakresu podmiotów, którym inspektor udziela pomocy prawnej, osób fizycznych należy chyba potraktować jako konsekwentne ukształtowanie pozycji ustrojowej tego organu, któremu ustawa nie przydaje żadnych konkretnych uprawnień procesowych pozwalających wziąć w obronę jednostkę, np. przed sądem.
W kontekście dwuczłonowości mechanizmu ochrony równego traktowania, na który składać się ma urząd generalnego inspektora oraz urząd rzecznika praw obywatelskich, słuszne obawy, iż powstaje oto nowy, nieco potiomkinowski, urząd, są uzasadnione tylko w części. Wszak dotychczasowe instytucje przestrzegania praw i wolności zdołają zapewnić całkiem skuteczną ochronę zasady równego traktowania.