Przede wszystkim kontroler nie będzie mógł zbyt długo sprawdzać małej firmy.
Zgodnie z nowelizacją nie będzie gościł dłużej niż:
- 12 dni roboczych - u mikroprzedsiębiorców,
- 18 dni roboczych - w małych firmach,
- 24 dni roboczych - u średnich przedsiębiorców,
- 48 dni roboczych - w pozostałych firmach.
Dla mikroprzedsiębiorców, którzy podczas kontroli są często zmuszeni ograniczyć działalność, a nawet jej zaniechać oznacza to dwukrotne skrócenie czasu wizyty inspektora w zakładzie.
Jednak chyba jeszcze ważniejsze od skrócenia czasu kontroli jest wprowadzenie instytucji sprzeciwu. To znaczy, że przedsiębiorca będzie mógł przeciwstawić się wizycie inspektora np. wtedy, gdy wcześniej do firmy zawitał inny, lub gdy ktoś prowadzi ją zbyt długo. Musi to zrobić w ciągu trzech dni od rozpoczęcia kontroli. Sprzeciw trzeba będzie umotywować, a sąd będzie miał trzy dni na jego rozpatrzenie. W tym czasie kontrola będzie wstrzymana, a ponownie rozpocznie się, gdy sąd uzna iż sprzeciw jest niezasadny.
W czasie wstrzymania czynności kontrolnych inspektorzy będą mogli jednak zabezpieczyć dowody mające związek z zakresem kontroli, na przykład: dokumenty, informacje, próbki czy wyroby. Chodzi o to, żeby nie zaginęły te,które świadczą o nieprawidłowościach.
Do tej pory sprzeciw był praktycznie niemożliwy.
Przepisy ograniczają też możliwość prowadzenia kontroli tylko po okazaniu legitymacji służbowej bez przedstawienia przedsiębiorcy upoważnienia do przeprowadzenia kontroli. Takie będą się mogły zdarzyć gdy np. ktoś zgłosi wyciek z instalacji czy poskarży się na sklep.
- Sądzę, że zmiana przepisów o kontrolach przyniesie korzyści obu stronom -mówi Katarzyna Urbańska, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. - Przedsiębiorcy będą mieli więcej czasu na skupienie się na prowadzonej działalności, a instytucje kontrolujące uzyskają lepsze efekty gdy wcześniej dobrze zaplanują co u kogo wymaga sprawdzenia.
Przepisy o kontrolach mają wejść w życie po 30 dniach od publikacji w dzienniku ustaw.