Sejm zajmie się wkrótce poselskim projektem ustawy o praktykach absolwenckich. Ma ona ułatwić uzyskiwanie doświadczenia i umiejętności praktycznych osobom do 30. roku życia.
– Absolwentom szkoły ponadgimnazjalnej czy studiów trudno dzisiaj zdobyć doświadczenie zawodowe. Dzieje się tak, ponieważ zatrudnienie się w roli praktykanta jest bardzo uciążliwe. Chociażby dlatego, że [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=76037]kodeks pracy[/link] wprowadza domniemanie zawarcia umowy o pracę, a tego pracodawcy się boją. Chcemy więc dać im i osobom wchodzącym na rynek pracy instrument, który pozwoli wygodnie rozpocząć praktykę: umowę o praktykach absolwenckich – mówi poseł Krzysztof Gadowski z Platformy Obywatelskiej.
Obecnie osoba bez doświadczenia zawodowego może je zdobyć dzięki pośrednictwu urzędu pracy. Skieruje ją na staż do pracodawcy, z którym ma podpisaną umowę. Innym rozwiązaniem jest przekonanie przedsiębiorcy, by podpisał z potencjalnym pracownikiem umowę o pracę na okres próbny.
– Nie chcemy likwidować żadnej z tych form. Umowa o praktykach absolwenckich ma być jeszcze jedną z możliwości wchodzenia w rolę pracownika – mówi Krzysztof Gadowski.
[srodtytul]Mniej kodeksowo[/srodtytul]
Zgodnie z projektem [b]do osób odbywających praktyki będzie miała zastosowanie tylko część przepisów kodeksu pracy, mianowicie te określające normy czasu pracy i minimalnego odpoczynku. [/b]
W szczególności chodzi o stosowanie dobowej i tygodniowej normy czasu pracy, przerw, pracy w porze nocnej. Oczywiście podmiot przyjmujący na praktykę będzie miał obowiązek zapewnienia praktykantom bezpiecznych i higienicznych warunków jej wykonywania na zasadach dotyczących pracowników, łącznie z zapewnieniem odpowiednich środków ochrony indywidualnej. Ponadto absolwent w czasie praktyki nie będzie mógł wykonywać pracy szczególnie niebezpiecznej.
By uniknąć ewentualnych nadużyć, posłowie proponują, żeby umowa z pracodawcą miała charakter jednorazowy i żeby maksymalny jej wymiar nie przekraczał trzech miesięcy.
Ta propozycja budzi wątpliwości pracodawców. Zdaniem PKPP Lewiatan z programów praktyk organizowanych przez przedsiębiorstwa wynika, że trzy miesiące pozwalają tylko na powierzchowne zorientowanie się w specyfice firmy i pozyskanie wiedzy o obsłudze niektórych urządzeń. Dlatego dopuszczalny okres obowiązywania umowy o praktyce absolwenckiej, zdaniem Lewiatana, powinien być wydłużony do sześciu miesięcy.
[srodtytul]Dokument na koniec[/srodtytul]
Projekt przewiduje, że [b]po zakończeniu praktyki podmiot przyjmujący będzie musiał na żądanie praktykanta wystawić mu zaświadczenie o nabytych przez niego umiejętnościach. [/b]– To bardzo dobre rozwiązanie, które subtelnie zniechęca przedsiębiorców do pozyskiwania pod pretekstem praktyk osób do prac pomocniczych, które nie wpływają na rozwój zawodowy absolwentów – mówi Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Jego zdaniem dobrze, że ustawodawca chce objąć praktykantów świadczeniami z tytułu ewentualnych wypadków lub chorób zawodowych. Praktyka będzie mogła być bezpłatna, chociaż projekt dopuszcza zawarcie umowy przewidującej świadczenia pieniężne dla praktykanta. Ich wysokość nie mogłaby przekraczać dwukrotnej wysokości płacy minimalnej.
[ramka][b]Opinia: Danuta Rutkowska, Główny Inspektorat Pracy[/b]
Wyniki kontroli PIP wskazują na liczne nieprawidłowości w stosowaniu przepisów regulujących zatrudnianie, także w umowach na okres próbny. Niepokojącym zjawiskiem jest bezprawne ustalanie tzw. okresów próbnych w celu określenia przydatności do pracy. Osoby tak przyjęte pracują wówczas bez pisemnej umowy, nie są zgłaszane do ubezpieczenia społecznego i często nie otrzymują nawet wynagrodzenia. Niejednokrotnie inspektorom pracy pracodawcy pokazywali umowy, których zawarcie nie zostało potwierdzone przez pracownika, rzekomo z powodu braku czasu. [/ramka]
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [link=mailto:t.zalewski@rp.pl]t.zalewski@rp.pl[/link][/i]