Jeśli po zawarciu umowy okaże się, że kontrahent jest niewypłacalny, to druga strona ma jeszcze szansę się z niej wyplątać. Jednak aby tego problemu w ogóle uniknąć, być może warto zawczasu zadbać o sprawdzenie sytuacji finansowej firmy, z którą planujemy się związać kontraktem. Dotyczy to nie tylko małych i średnich przedsiębiorców. Paradoksalnie fakt, że my jesteśmy małą firmą, a druga strona wielką spółką, wcale nie zwalnia nas z obowiązku czujności. We własnym zresztą interesie. Duże firmy też miewają problemy finansowe. Zwłaszcza w obliczu wiszącego nad nami kryzysu gospodarczego warto pamiętać o instrumentach prawnych, które pozwalają zmniejszyć ryzyko wejścia w interesy z niepewnym partnerem.
[srodtytul]Jak to zrobić[/srodtytul]
[b]Zacząć należy oczywiście od białego wywiadu, przestudiowania Internetu, gazet itp. Warto też zajrzeć do rejestru przedsiębiorców działającego w ramach Krajowego Rejestru Sądowego.[/b] Wiele figurujących tam firm ma obowiązek corocznego składania sprawozdania finansowego do akt rejestrowych. Czasem towarzyszy im też opinia biegłego rewidenta. Są to na ogół informacje z przeszłości, ale mogą pomóc w wyrobieniu sobie poglądu na temat kontrahenta.
Jednak najlepsze chyba źródło bieżącej wiedzy o długach i dłużnikach to biura informacji gospodarczej. Są to prywatne firmy działające na zasadach komercyjnych i konkurujące ze sobą zakresem oferty i ceną. Dlatego czytelnicy nie powinni się dziwić, że biuro każe im płacić za swoje usługi. I że ceny mogą być różne. Słowem, biuro to nie urząd.
Dane udostępniane przez biura nie mają charakteru oficjalnego w tym sensie, że ich źródłem są sami przedsiębiorcy. To nikt inny, tylko właśnie wierzyciel przekazuje do biura informacje o swoich dłużnikach. W gruncie rzeczy to od niego zależy, czy obejmie takim zgłoszeniem wszystkie, niektóre czy tylko jedną z firm, które są mu winne pieniądze. Ustawa ogranicza go tylko nieznacznie. Przede wszystkim wymaga, aby łączna kwota zobowiązań takiego przedsiębiorcy wobec zgłaszającego wynosiła co najmniej 500 złotych. Powinny być one wymagalne od przynajmniej 60 dni. Wymagane jest też uprzednie listowne powiadomienie dłużnika o zamiarze przesłania danych do biura. Od nadania takiego pisma musi minąć przynajmniej miesiąc, by dopuszczalne stało się przekazanie informacji o zaległościach.
Wiarygodności danych mają zapobiec przewidziane w ustawie sankcje. Za przekazanie do biura nieprawdziwej informacji grozi grzywna do 30 tys. zł.
[srodtytul]Uwaga na bankrutów[/srodtytul]
O wiele poważniejszym skutkiem od ujawnienia w zasobach jednego z biur informacji gospodarczej jest wpisanie przedsiębiorcy do rejestru dłużników niewypłacalnych. Trafiają tam:
- osoby fizyczne wykonujące działalność gospodarczą, jeżeli ogłoszono ich upadłość lub jeżeli wniosek o ogłoszenie ich upadłości został prawomocnie oddalony z tego powodu, że majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania,
- osoby fizyczne, przeciw którym prowadzono egzekucję sądową lub administracyjną, ale umorzono ją z uwagi na fakt, że nie sposób było uzyskać z niej sumy wyższej od kosztów egzekucyjnych,
- wspólnicy odpowiadający całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki (z wyłączeniem komandytariuszy w spółce komandytowej), jeżeli ogłoszono jej upadłość, oddalono wniosek w tej sprawie z uwagi na zbyt mały majątek albo umorzono prowadzoną przeciwko nim egzekucję sądową lub administracyjną z uwagi na fakt, że nie uzyska się w ten sposób sumy wyższej od kosztów egzekucyjnych,
- dłużnicy, którzy zostali zobowiązani do wyjawienia majątku w trybie przepisów kodeksu postępowania cywilnego o postępowaniu egzekucyjnym,
- osoby, które przez sąd upadłościowy zostały pozbawione prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia funkcji członka rady nadzorczej, reprezentanta lub pełnomocnika w spółce handlowej, przedsiębiorstwie państwowym lub spółdzielni.
Poza tym na wniosek wierzyciela posiadającego tytuł wykonawczy wystawiony przeciwko osobie fizycznej wpisuje się do rejestru takiego dłużnika, który w terminie 30 dni od daty wezwania do spełnienia świadczenia nie zapłacił należności stwierdzonej tytułem wykonawczym (np. wyrokiem opatrzonym tzw. klauzulą wykonalności nadawaną przez sąd).
[srodtytul]Pewności nie ma[/srodtytul]
Niestety żaden z opisanych instrumentów prawnych nie daje pewności, że kondycja finansowa potencjalnego kontrahenta jest dobra. Wbrew ich nazwom długi można mieć nawet nie figurując w rejestrze dłużników niewypłacalnych czy w zasobach biura informacji gospodarczej. Czy istnieje wówczas jakiś sposób zabezpieczenia własnych interesów?
Z niepewnej umowy można się wyplątać. Jak to zrobić? Odpowiedź znajdziemy w kodeksie cywilnym. Daje on firmie do ręki sprawne narzędzie wówczas, gdy jedna ze stron obowiązana jest spełnić świadczenie wzajemne wcześniej, a spełnienie świadczenia przez drugą stronę jest wątpliwe ze względu na jej stan majątkowy. W takiej sytuacji strona zobowiązana do wcześniejszego świadczenia może się powstrzymać z jego spełnieniem dopóty, dopóki kontrahent nie zaofiaruje świadczenia wzajemnego lub nie da zabezpieczenia.
[ramka][b]Polskie biura informacji gospodarczej[/b]
- Europejski Rejestr Informacji Finansowej: [link=http://www.erif.pl]www.erif.pl[/link]
- Infomonitor: [link=http://www.infomonitor.pl]www.infomonitor.pl[/link]
- Krajowy Rejestr Długów: [link=http://www.krd.pl]www.krd.pl[/link][/ramka]
[ramka][b]GPP>przykład[/b]
Mały przedsiębiorca zobowiązuje się wyremontować biuro spółki, a ta – zapłacić za wykonane prace określone w umowie wynagrodzenie. W międzyczasie ów przedsiębiorca znajduje w gazecie artykuł, z którego wynika, że spółka ma kłopoty finansowe, opóźnia się z pensjami dla pracowników, nie płaci dostawcom itd. W takim stanie rzeczy uzasadnione jest wstrzymanie prac remontowych i zażądanie do uprzedniej wypłaty wynagrodzenia.[/ramka]