Na razie to tylko projekt, ale jeszcze w tym tygodniu ma go zatwierdzić rząd. Jest to kolejny etap nowelizowania przepisów o działalności gospodarczej. Wszystko po to, żeby przedsiębiorcom łatwiej było prowadzić biznes.

Tym razem propozycje zmian koncentrują się na sprawie kontroli. Znawcy tematu mówią o prawdziwej rewolucji. Wymóg powiadamiania przedsiębiorcy o planowanej kontroli będzie zupełną nowością.

Oto [b]urząd będzie musiał przynajmniej na siedem dni wcześniej poinformować firmę, że chce bliżej przyjrzeć się jej działalności[/b]. To nie wszystko. Kontroli nie wolno będzie wszcząć po upływie 30 dni od doręczenia pisma w tej sprawie. To będzie wymagało wystosowania kolejnego powiadomienia. I upływu kolejnych siedmiu dni.

[srodtytul]Jest reguła, są wyjątki[/srodtytul]

Od tej rygorystycznej zasady przewidziano – niestety dla przedsiębiorców – kilka wyjątków. Wcześniejszego powiadomienia nie będą wymagały m.in. kontrole odbywające się na mocy prawa europejskiego, dotyczące przestępstw czy ochrony konkurencji. Nie znikną też kontrole "na legitymację". Mają być one dopuszczalne, gdy czynności kontrolne są niezbędne dla przeciwdziałania popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia.

[srodtytul]Kto odpowie za błędy[/srodtytul]

W projekcie przewidziana została także osobista odpowiedzialność urzędnika, który przeprowadził kontrolę bez upoważnienia lub przekroczył jego zakres. Warunek: przedsiębiorca musiałby ponieść wskutek tego rzeczywistą szkodę. Oznacza to, że będzie można dochodzić tylko uszczerbku w posiadanym już majątku – np. produktów zniszczonych wskutek rozszerzenia zakresu kontroli. Projekt nie wspomina natomiast o dochodzeniu utraconych korzyści.

Solidarnie z urzędnikiem będzie odpowiadał skarb państwa. Tym samym przedsiębiorcy wolno będzie domagać się odszkodowania zarówno od kontrolera, jak i od wszystkich podatników.

Kolejnym kamieniem milowym ma być przepis wykluczający wykorzystanie dowodów sprzecznej z prawem kontroli w różnego rodzaju oficjalnych postępowaniach. Projekt zabrania posłużenia się nimi – podobnie jak w ogóle wykorzystania wyników takiej kontroli – w procedurach administracyjnych, podatkowych, karnych i karnoskarbowych.

Co ciekawe, nie ma na tej liście postępowań toczących się przed sądami cywilnymi.

[srodtytul]Nie tylko kontrole[/srodtytul]

Drugim istotnym elementem projektu są przepisy dotyczące usprawnień dla osób zakładających firmy. Mają być one wprowadzane pod hasłem "jednego okienka".

Chodzi o to, żeby początkujący przedsiębiorca mógł w jednym miejscu dopełnić formalności związanych z podjęciem działalności gospodarczej. Przepływ papierów między poszczególnymi urzędami nie będzie już jego zmartwieniem. To jednak ciągle jeszcze daleka przyszłość. Wejście w życie tych regulacji zaplanowano bowiem na połowę 2011 r.

Paradoksalnie, to odległe jedno okienko ma być tylko etapem przejściowym. Celem rządu jest bowiem wprowadzenie systemu znanego pod hasłem "zero okienka". W jego ramach rejestracja działalności gospodarczej będzie się odbywała za pośrednictwem Internetu, przez wypełnienie elektronicznego formularza.

[ramka][b]Piotr Jaworski, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej[/b]

Projekt zmian oceniamy pozytywnie. Można powiedzieć, że po nowelizacji dopuszczającej zawieszenie firmy i zmianach w ordynacji podatkowej będzie to trzeci filar ułatwień w działalności gospodarczej. Mianem rewolucyjnych określić trzeba propozycje dotyczące przeprowadzania kontroli. Obecnie kontrolerzy często nie dostrzegają ograniczających ich postanowień ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Twierdzą, że obowiązują ich przede wszystkim przepisy ustaw szczególnych, dotyczących konkretnych służb nadzorujących przedsiębiorców. Na uznanie zasługuje też pomysł, iż przedsiębiorcę należy powiadomić o planowanej kontroli z siedmiodniowym wyprzedzeniem. [/ramka]