Po wyczerpaniu okresu zasiłkowego z końcem lipca 2008 r. pracownik dostarczył orzeczenie o częściowej niezdolności do pracy do 30 listopada 2008 r. Nie jest to zwolnienie lekarskie, gdyż nie dostał świadczenia rehabilitacyjnego. Pojechał do sanatorium w ramach prewencji rentowej. Prezes przekonany, że zatrudniony oczekuje na świadczenie rehabilitacyjne, nic nie robił. ZUS przyznał 14 sierpnia rentę. Gdy prezes dowiedział się o tym, postawił podwładnemu ultimatum: albo składa wniosek o urlop bezpłatny, albo otrzymuje dyscyplinarkę. Skończyło się na dyscyplinarce z art. 52 kodeksu pracy. Czy jest ona dopuszczalna w takiej sytuacji?

Nie było podstaw do zastosowania dyscyplinarki, a były do zwolnienia w trybie art. 53 kodeksu pracy, dotyczącego rozstawania się z osobami przewlekle chorymi. W świetle tego przepisu mamy prawo rozwiązać bez wypowiedzenia umowę z zatrudnionym, jeśli niedyspozycja chorobowa trwa dłużej niż:

- trzy miesiące, gdy osoba była zatrudniona w tej firmie krócej niż sześć miesięcy,

- dłużej niż łączny okres pobierania z tego tytułu wynagrodzenia i zasiłku oraz świadczenia rehabilitacyjnego przez pierwsze trzy miesiące, gdy w grę wchodzi staż co najmniej sześciu miesięcy lub jeżeli niezdolność do pracy została spowodowana wypadkiem przy pracy albo chorobą zawodową.

Pracownik był zatrudniony w zakładzie czytelnika co najmniej sześć miesięcy lub jego absencja była wywołana wypadkiem albo chorobą zawodową. Ponadto ochrona przysługująca podczas pierwszych trzech miesięcy przebywania na świadczeniu rehabilitacyjnym nie dotyczy sytuacji, gdy chory po zakończeniu okresu zasiłku przeszedł prewencję rentową i uzyskał rentę.

Ponieważ zatrudniony nie otrzymał świadczenia rehabilitacyjnego, a minęły już 182 dni choroby, szef mógł rozwiązać z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia zgodnie z art. 53 § 1 pkt 1 kodeksu pracy. Przyznanie mu renty nie przeszkadza w tym, by zakończyć z nim współpracę w takim trybie. Dyscyplinarne zwolnienie z art. 52 kodeksu pracy było natomiast niedopuszczalne.

Orzeczenie lekarskie o czasowej niezdolności do pracy jest bowiem dowodem usprawiedliwiającym nieobecność w pracy. Pracodawca nie miał prawa domagać się od pracownika wypisania na ten okres podania o urlop bezpłatny.