To jedna z poselskich propozycji zawartych w projekcie zmian ustawy o transporcie drogowym i ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Głównym celem noweli jest likwidacja karty kwalifikacji kierowcy (KKK). Dokument ten ma być wydawany po 10 września 2008 r. kierowcom z państw trzecich chcącym w Polsce wykonywać taką profesję.

Zamiast niego wnioskodawcy proponują zamieszczanie w prawie jazdy odpowiedniego kodu unijnego. Wpis ten potwierdzałby uprawnienia do wykonywania zawodu kierowcy.

Jak argumentują posłowie, zapotrzebowanie na KKK szacuje się na 2 tys. sztuk rocznie. Produkcja tak małej liczby dokumentów nie jest uzasadniona ekonomicznie. Ponadto w obecnym stanie prawnym nie określono wymogów wyboru producentów takich kart ani źródeł ich finansowania.

Autorzy projektu zwracają uwagę, że ich propozycja stwarza przyjazne warunki do podejmowania pracy przez kierowców zagranicznych. Jest to ważne z racji braków kadrowych w tym zawodzie na polskim rynku pracy.

Tymczasem – jak twierdzą eksperci z Zespołu Prawa Europejskiego przy Biurze Analiz Sejmowych – założenia inicjatywy poselskiej są niezgodne z prawem wspólnotowym. Zwracają uwagę, że opiniowany przez nich projekt zawiera nieścisłości legislacyjne.

Nowelizowane przepisy nie znajdują bowiem zastosowania w dokonywaniu wpisu do krajowego prawa jazdy uzyskanego za granicą. Oznacza to, że zainteresowane osoby najpierw muszą uzyskać polskie prawo jazdy. A to wymusza kolejną, kosztowną dla kierowców procedurę. KKK natomiast nie zobowiązuje do uprzedniej wymiany zagranicznego prawa jazdy na polskie.

Opiniodawcy zwracają również uwagę, że projekt nie określa organu właściwego w sprawach dokonania wpisu. Dotyczy to osób, które nie mają zamieszkania w Polsce. Innymi słowy, chcąc uzyskać proponowany przez posłów wpis do prawa jazdy, cudzoziemiec będzie musiał wskazaćmiejsce zamieszkania.

Jeśli zaś chodzi o kartę kwalifikacji kierowcy, to dokument ten wydawany jest przez starostę właściwego dla siedziby przedsiębiorcy, na rzecz którego kierowca będzie pracował. Obcokrajowiec nie będzie więc musiał zmieniać swojego dotychczasowego miejsca zamieszkania, np. na Ukrainie.