Od prawie dwóch lat Komisja Europejska wymaga od nas nowelizacji implementowanych do
regulacji o równym traktowaniu, do polskiej redakcji tych przepisów wkradł się bowiem błąd. Przepisy europejskie zawarte w dyrektywie 2000/78 ustanawiającej ogólne warunki ramowe równego traktowania w zatrudnianiu i pracy mówią, że do dyskryminacji bezpośredniej dochodzi, gdy pracownika traktuje się mniej przychylnie, niż traktuje się, traktowano lub traktowano by inną osobę. Polski kodeks pracy zaś w art. 18
3
a § 3 mówi, że dyskryminowanie bezpośrednie istnieje wtedy, gdy pracownik był, jest lub mógłby być traktowany w porównywalnej sytuacji mniej korzystnie niż inni pracownicy. Chociaż wydaje się, że nasze sądy pracy nie mają żadnych problemów ze stosowaniem tych przepisów, rozbieżność w ich treści jest ewidentna. –
Komisja Europejska wszczęła już procedurę karną przeciwko Polsce z powodu zwłoki w nowelizacji tych regulacji
– mówi prof. Bożena Chołuj z Uniwersytetu Viadrina. – Kieruje także zarzuty w sprawie trwających już od lat prac nad rządowym projektem ustawy o równym traktowaniu.
Nowe regulacje mają zapobiegać dyskryminacji w takich dziedzinach, jak: podejmowanie działalności zawodowej, przystępowanie do związków zawodowych, organizacji pracodawców oraz organizacji pozarządowych i działanie w nich, wreszcie świadczenie i dostęp do usług oraz produkcji i dostawy towarów
. W przyszłym tygodniu powinien on uzyskać notyfikację Unii i trafić pod obrady rządu, a następnie do Sejmu.
Tymczasem 5 lipca José Manuel Barroso, szef Komisji Europejskiej, ma przedstawić pakiet dyrektyw socjalnych, w których mają się znaleźć także zupełnie nowe przepisy dotyczące ochrony przed dyskryminacją.
– Komisarz Barroso już na początku urzędowania postawił sobie za jeden z celów wprowadzenie ochrony przed dyskryminacją – przypomniała Franziska Brantner, koordynatorka kampanii “Cała Europa bez dyskryminacji”. – Jednak prace nad tymi przepisami utknęły w martwym punkcie z powodu oporu wielu środowisk. Teraz na rok przed kolejnymi wyborami na stanowiska w Komisji Europejskiej nastąpił gwałtowny powrót do prac nad tymi przepisami.
Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską zawiera w art. 13 zapis o ochronie przed dyskryminacją ze względu na płeć, rasę lub pochodzenie etniczne, religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Jednak ta ochrona w pełni znalazła odzwierciedlenie tylko w prawie pracy. Pozostałe dziedziny życia, w szczególności równy dostęp obywateli Unii do towarów i usług, ciągle czekają na uwzględnienie. Obowiązuje bowiem dyrektywa 2000/43, która chroni przed dyskryminacją tylko ze względu na pochodzenie rasowe i etniczne.
– Ciągle możliwe są konflikty ze względu na wyznanie, poglądy czy orientację seksualną – dodaje Franziska Brantner.
Nie wiadomo jeszcze, jak będą wyglądały nowe przepisy. Pojawiają się bowiem propozycje, by przygotować tylko te zapewniające równe traktowanie niepełnosprawnym, gdyż na takie zmiany zgadza się większość państw Unii. Pozostałe przepisy antydyskryminacyjne, np. ze względu na wyznanie, poglądy czy orientację seksualną, miałyby zostać opracowane oddzielnie. Zdaniem Franziski Brantner oznaczałoby to pożegnanie z ich przyjęciem. Dlatego organizacje zabiegające o równe traktowanie powinny szybko się porozumieć i razem wpłynąć na rządy państw Unii, by poparły w Komisji wszystkie niezbędne zmiany.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.rzemek@rp.pl
Wielokrotnie apelowaliśmy o implementację przepisów wspólnotowych chroniących przed dyskryminacją oraz o usunięcie błędów z już obowiązujących. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że podczas trwających od czterech lat prac nad ustawą o równym traktowaniu bardzo zawęził się zakres ochrony, jaką mają zapewniać te przepisy. Polska konstytucja w art. 32 gwarantuje równe traktowanie obywateli. Jednak jest to ogólny przepis, na który trudno powoływać się przed sądem. Dlatego tak potrzebne są konkretne regulacje, które określą, co dokładnie należy rozumieć jako dyskryminację, z jaką karą może się spotkać osoba ją stosująca, a także jakie odszkodowanie należy się tym, którzy są nierówno traktowani.