Opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału, ale np. w sprawach podatkowych w 90 proc. znajduje uznanie w wyroku. Rzecznik uważa, że zakazanie spółce przeniesienia siedziby z jednego państwa członkowskiego do drugiego jest ograniczeniem prawa przedsiębiorczości. W szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw wewnątrzwspólnotowe przeniesienie siedziby może być prostym i skutecznym sposobem podjęcia działalności bez ponoszenia kosztów i ciężarów administracyjnych związanych z rozwiązaniem spółki w państwie jej utworzenia, a następnie z odtworzeniem jej w nowym. Zresztą proces taki może potrwać, a w tym czasie spółka nie będzie mogła w ogóle działać.
Do Luksemburga wystąpił Sąd Apelacyjny w Szeged. Odwołała się do niego spółka komandytowa Cartesio, gdy sąd odmówił zarejestrowania przeniesienia jej siedziby z Węgier do Włoch. Spółka chciała nadal być w rejestrze węgierskim i podlegać węgierskiemu prawu. By jednak mogła działać na podstawie tego prawa, musiała mieć siedzibę na Węgrzech.
Rzecznik wytknął, że przepisy węgierskie traktują przenosiny transgraniczne bardziej rygorystycznie niż wewnątrz kraju.
W Polsce ograniczenia w przenoszeniu siedziby spółek są podobne. Dlatego dr hab. Adam Opalski, specjalista prawa spółek, jest zdania, że gdyby Trybunał podzielił stanowisko rzecznika, byłaby to dobra wiadomość dla polskich przedsiębiorców. Mogliby prowadzić działalność gospodarczą w innych państwach członkowskich za pomocą spółek polskich. Mogliby także korzystać z obcych typów spółek dla prowadzenia biznesu w Polsce. Zyskałby na tym wspólny rynek. Wyrok w sprawie Cartesio mógłby ponadto dać impuls do reformy polskiego prawa spółek, tak by uczynić je bardziej efektywnym i konkurencyjnym.