Sprawa ta przeszła przez WSA, NSA i wróci do Urzędu Patentowego. Ten zaś ponownie zbada, czy wynalazek przed zgłoszeniem mógł trafić do większego grona osób, co niweczyłoby jego nowość i pozbawiło ochrony.

Patent na wynalazek (pod nazwą podpora żelbetowa) uzyskali: Mirosław i Kazimierz M. Unieważnienia domagali się Michał Z. i Henryk M. konkurujący w branży. O upublicznieniu wynalazku miały świadczyć dowody: opinia biura technicznego Rejonu Gazowniczego Warszawa wydana pięć tygodni przed jego zgłoszeniem oraz wycena wykonania form do konstrukcji wspornej pod szafki gazowe ze stycznia 1998 r.

Pełnomocnik uprawnionych z patentu twierdził, że z wynalazkiem zapoznały się tylko osoby, które wydały opinię.

Kolegium ds. spornych UP uznało, że rozwiązanie przekazane do zaopiniowania do gazowni bez zastrzeżenia poufności mogło zostać ujawnione wielu pracownikom. W 2006 r. unieważniło patent na podstawie art. 11 ustawy o wynalazczości (rok wcześniej wydało podobną decyzję, lecz WSA ją uchylił). Tym razem WSA podzielił stanowisko UP i oddalił skargę właścicieli patentu (sygn. VI SA/ Wa 2228/06).

Ci wnieśli skargę kasacyjną do NSA. Ich pełnomocnik zarzuciła, że WSA, podobnie jak UP, przyjął, że udostępniono rozwiązanie szerszemu gronu pracowników gazowni, na co nie było dowodów. I że nie zbadano, czy i jakie konkretne cechy wynalazku zostały ujawnione. Pełnomocnik konkurentów zaznaczył, że chodzi o możliwość zapoznania się z wynalazkiem, a taka mogła być. NSA uchylił wyrok.

– Przesądziły o tym względy proceduralne. Fakty muszą być ustalone w sposób niebudzący wątpliwości, a jest ich wiele. W aktach nie ma pisma właścicieli patentu do gazowni, nie wiadomo więc, co zostało ujawnione – podał w ustnych motywach sędzia Jan Bała. – Nie można się też zgodzić z WSA, że rozwiązanie zostało ujawnione nieokreślonej bliżej liczbie osób. UP i sąd nie mogą czynić ustaleń hipotetycznych. Gdy sprawa wróci do Urzędu Patentowego, trzeba będzie to wyjaśnić – podsumował sędzia Bała (sygn. II GSK 408/07).

Wyrok jest ostateczny.