W ten sposób fundusz chce pomóc pracodawcom.
– Nie możemy zrobić wiele więcej bez zmian legislacyjnych – mówił Marian Leszczyński, prezes PFRON, podczas wczorajszej konferencji. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej rozważa zaś m.in. powrót do systemu refundacji sprzed 1 stycznia. Był on prostszy. Składki niepełnosprawnych pracowników finansowały PFRON i budżet państwa na wniosek zainteresowanego składany do ZUS łącznie z deklaracją. Potem PFRON co miesiąc zbiorczo przekazywał środki do ZUS. Teraz pracodawcy sami opłacają składki, a następnie zwracają się do PFRON o ich refundację.
Zainteresowani narzekają na nadmiar formalności.
– Po co tyle druków, PFRON powinna wystarczyć lista płac w firmie – uważa przedsiębiorca z Olsztyna.
Co miesiąc z dofinansowań wynagrodzeń korzysta ok. 8 tys. pracodawców, pobierając 115 mln zł na 200 tys. pracowników niepełnosprawnych. Dużo mniej pracodawców pobiera refundację składek na ubezpieczenia społeczne. W styczniu i lutym było ich ponad 5 tys., a w marcu – 4 tys. Z tego tytułu PFRON wypłacił odpowiednio 73, 62 i 22 mln zł.
– Mniejsze firmy często pobierają tylko dopłaty do wynagrodzeń. Kwota pomocy nie może być większa od podwyższonych kosztów zatrudniania niepełnosprawnych. Przedsiębiorcy prawdopodobnie wolą zrezygnować z ubiegania się o refundację składek, żeby nie doszło do takiego przekroczenia – wyjaśnia Szczepan Wroński, dyrektor Wydziału Dofinansowań Rynku Pracy w PFRON.
– Nie mamy zaległości z wypłatami wsparcia dla pracodawców – twierdzi Marian Leszczyński. – Problemy są z pomocą dla niepełnosprawnych prowadzących działalność gospodarczą.