Skończyły się wątpliwości pracodawców, jak należy konsultować wypowiedzenie umowy ze związkami zawodowymi. Ważne wskazówki w tym zakresie dał Sąd Najwyższy w wyroku z 7 maja 2007 r. (II PK 305/06). Rozstrzygnął w nim, że związkowca nie może bronić inny związek zawodowy niż ten, do którego należy. Jednocześnie SN odniósł się do sporządzanych przez związki informacji o pracownikach korzystających z ich obrony. Muszą one jednoznacznie wskazywać pracowników korzystających z takiej protekcji.
W rozpoznawanej przez Sąd Najwyższy sprawie związek zawodowy na pytanie pracodawcy o pracowników, których ta organizacja reprezentuje, przedstawił odpowiedź, zgodnie z którą obejmuje ona swoją ochroną wszystkich pracowników zakładu, jeśli nie złożyli oni pracodawcy pisemnego oświadczenia o tym, że związek nie reprezentuje ich praw pracowniczych. Sądy I i II instancji uznały tę informację za prawidłową. Tymczasem SN uznał, że nie jest ona właściwa, a pracodawca jest zwolniony z obowiązku współdziałania z zakładową organizacją związkową, bo nie otrzymał niezbędnych danych. Zdaniem SN związek powinien umieścić nazwisko pracownika w przekazanym pracodawcy wykazie i dopiero wtedy szef musiałby współdziałać ze związkiem.
Zdaniem SN pracodawca wypełni obowiązek przewidziany w art. 30 ust. 21 ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (tekst jedn. DzU z 2001 nr 79, poz. 854 ze zm.; dalej ustawa), zwracając się o udzielenie informacji o pracownikach korzystających z obrony organizacji związkowych. Natomiast troska o prawidłowość i aktualność udzielonej szefowi informacji spoczywa tylko na związkach (i ewentualnie zainteresowanym pracowniku).
Utrwalone jest już stanowisko SN, że wystarczy jednorazowe zwrócenie się do organizacji związkowej o informację dotyczącą wszystkich zatrudnionych.
Wiadomość o pracownikach korzystających z ochrony powinna być jednoznaczna. Zdaniem SN oznacza to, że pracodawca nie powinien już podejmować żadnych dodatkowych czynności zmierzających do tego, aby ustalić, czy konkretny pracownik korzysta z obrony związkowej, czy nie. W związku z tym informacja taka ma być imienną listą pracowników. W przeciwnym razie związek przerzucałby część swoich obowiązków na pracodawcę.
W informacji związek zawodowy podaje, że wszyscy pracownicy produkcji bądź zatrudnieni w dziale marketingu są objęci jego obroną. Taka informacja jest zbyt ogólna i nie spełnia wymogu nałożonego na związek. Pracodawca musiałby bowiem podjąć dodatkowe czynności zmierzające do identyfikacji pracowników objętych jego obroną.
Jeśli z pisma związku nie wynikają jednoznacznie nazwiska pracowników objętych jego obroną, to szef zwolniony jest z obowiązku konsultacji z organizacją związkową wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony (art. 38 k.p.). W takim wypadku zwolnienie pracownika nawet objętego ochroną z pominięciem trybu konsultacyjnego nie będzie naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę.
Ponadto z majowego wyroku Sądu Najwyższego wynika, że osoby należącej do jednej organizacji związkowej nie może bronić inny związek zawodowy. Sąd podkreślił, że w tym zakresie kluczowe znaczenie ma art. 23k.p. Z niego wynika, że organizacja może reprezentować pracownika z dwóch tytułów: ¦ ze względu na członkostwo w tej organizacji albo ¦ ze względu na to, że pracownik niezrzeszony w związku wystąpił do niego o obronę i związek zgodził się na nią.
Dlatego z drugiej formuły nie może skorzystać związkowiec, bo jego obroną musi zająć się zrzeszająca go organizacja. W tym zakresie SN przywołał przepisy ustawy o reprezentacji pracowników przez związki zawodowe. Zgodnie z jej art. 7 ust. 2 związek zawodowy w sprawach indywidualnych reprezentuje prawa i interesy swoich członków, a dodatkowo na wniosek pracownika niezrzeszonego może się podjąć obrony jego praw. W takim wypadku związek musi jednak zgodzić się na reprezentowanie pracownika i wtedy będzie on broniony tak, jakby był związkowcem (art. 30 ust. 2 ustawy). Sąd podkreślił, że we wszystkich przepisach zwrot "niezrzeszony" oznacza pracownika, który nie należy do żadnego związku, a nie pracownika, który nie należy do tej organizacji, którą prosi o obronę swoich praw.
Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego