Coraz częściej nowi pracownicy przyjmowani do firmy zarabiają więcej od tych z długoletnim stażem. Bywa i tak, że na podobnych stanowiskach pracują osoby z zupełnie innymi pensjami. Zarówno bardziej doświadczeni pracownicy, jak i ci, którzy zarabiają znacznie mniej od swoich kolegów, mogą walczyć o równe traktowanie. Pracodawcy jednak skutecznie utrudniają im korzystanie z ochrony przewidzianej w kodeksie pracy. Powszechnym zjawiskiem jest już zastrzeganie w umowach o pracę, że ujawnienie zarobków grozi pracownikowi dyscyplinarnym zwolnieniem.
- Informacje o wysokości wynagrodzenia należą do kategorii danych osobowych -mówi Dominika Dörre-Nowak z kancelarii Sobczyk i Wspólnicy. - Pracodawca nie może więc żądać od pracownika, by ich nie ujawniał. Takie postępowanie to naruszenie wynikających z prawa pracy zasad współżycia społecznego.
Inaczej bywa tylko w szczególnych sytuacjach, np. gdy wysokość wynagrodzenia kierownictwa jest uzależniona od zysków firmy. Wtedy może być potraktowana jako tajemnica przedsiębiorstwa. Uczynienie z tego zakazu stałej praktyki jest nadużyciem prawa i naruszeniem zasad współżycia społecznego. Co z tego, jeśli większość pracodawców nadal grozi zwolnieniami za ujawnienie wysokości pensji.
Pracownicy często nieformalnie dowiadują się o zarobkach innych.
- Spotkałam się z sytuacją, gdy pracownik dowiedział się o wysokości pensji kolegi z opowieści, co ten sobie kupił za premię liczoną od wynagrodzenia - mówi Dominika Dörre-Nowak. - Jeśli się czuje pokrzywdzony, wystarczy, gdy w pozwie do sądu powoła się na istnienie dyskryminacji i wskaże na naruszenia zasady równego traktowania. Wystarczy samo uprawdopodobnienie, że zarabia mniej niż pracownicy w porównywalnej sytuacji.
Sąd sam zwróci się do firmy po informacje o wysokości wynagrodzeń. Od tego momentu na pracodawcy spoczywa obowiązek udowodnienia, że nie dopuścił się dyskryminacji i kierował się obiektywnymi przesłankami. A to może okazać się bardzo trudne. Musi bowiem udowodnić, że uwzględnia kwalifikacje pracowników, ich doświadczenie zawodowe i wysiłek. Dlatego często przegrywa takie sprawy przed sądami.
Obowiązek równego traktowania nie oznacza jednak, że wszyscy muszą zarabiać jednakowo. Firma, która wykaże, że pensje zostały zróżnicowane racjonalnie, nie ma się czego obawiać.
Różnice w wynagrodzeniach mogą bowiem wynikać z większej odpowiedzialności. Pracodawca wyższą pensję może uzasadnić także ważnym interesem firmy. Płaci więcej, gdyż wymaga od pracownika większej aktywności i wysiłku.
masz pytanie do autora e-mail: m.rzemek@rzeczpospolita.pl
Informacje dotyczące pensji konkretnego pracownika mogą być przez niego przekazywane komu chce i kiedy chce. Zakaz ujawniania ich wysokości to raczej oddziaływanie psychologiczne na pracowników, które nie ma żadnego uzasadnienia w przepisach ani w orzecznictwie sądowym. Już to wskazuje, że pracodawcy stosujący takie klauzule, mają jeszcze wiele do nadrobienia. Warto pamiętać, że pracodawca ma jednak prawo do różnicowania zarobków, nie tylko ze względu na okoliczności dotyczące pracownika, ale także obiektywnych czynników rynkowych. Może się okazać, że praca jednego z zatrudnionych jest wyżej wyceniana na rynku i daje większy zysk firmie, niż pozostali. Jednak wolność w kształtowaniu wynagrodzeń nie oznacza dowolności.