Nowe przepisy uchwalone przez Sejm czekają na podpis i ogłoszenie w Dzienniku Ustaw.
[b]Zmiany w ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu mają wejść w życie po sześciu miesiącach od ogłoszenia. Wtedy pracownicy nie będą mogli wyegzekwować utworzenia palarni. [/b]
Obecnie firmy zatrudniające co najmniej 20 osób muszą wyznaczyć pomieszczenia higieniczno-sanitarne, do których należy palarnia. Przepisy, co potwierdza orzecznictwo sądowe, nie przewidują możliwości zwolnienia ich z obowiązku urządzenia palarni.
[b]Zgodnie z nowymi przepisami firmy będą mogły je tworzyć, ale nie będą miały takiego obowiązku.[/b]
[srodtytul]Standard utrzymany[/srodtytul]
Wielu pracodawców nie będzie mogło przystosować pomieszczenia dla palaczy. Dotyczy to sytuacji, gdy firma mieści się w budynku, którego zarządca wprowadzi zakaz palenia.
Pracodawcy, którzy mają palarnie, nie będą musieli zmieniać zasad ich funkcjonowania ani dostosowywać ich na nowo do standardów wymaganych przez prawo.
Nie zmieniły się wymogi, jakim powinna odpowiadać palarnia. Nadal określa je [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=170775]rozporządzenie ministra pracy i polityki socjalnej z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (DzU z 2003 r. nr 169, poz. 1650 ze zm.)[/link].
Palarnie powinny spełniać kryteria ogólne dla pomieszczeń higieniczno-sanitarnych, a także określone specjalnie dla nich. Między innymi powinny być usytuowane w sposób nienarażający osób niepalących na wdychanie dymu tytoniowego, a wentylacja powinna zapewnić przynajmniej dziesięciokrotną wymianę powietrza w ciągu godziny.
Zrealizowanie wszystkich wymogów może być kosztowne. Dlatego inspektorzy z reguły dają dużo czasu na wykonanie decyzji obligującej do zorganizowania palarni. – Skarg na brak palarni lub na warunki w nich panujące nie było nigdy dużo i pojawiały się wraz z ochłodzeniem, czyli w okresie jesienno-zimowym – mówi Agata Kostyk-Lewandowska, rzecznik wrocławskiej inspekcji pracy.
[srodtytul]E-problem[/srodtytul]
Przy okazji wprowadzania tych ograniczeń parlament nie zdecydował się na rozwiązanie kwestii tzw. e-papierosów, czyli urządzeń, które dozują palaczom dawki nikotyny. Urządzenie to zbliżone jest wyglądem i sposobem użycia do papierosa wypełnionego tytoniem.
[b]Do Państwowej Inspekcji Pracy trafiają skargi od osób, którym przeszkadza używanie e-papierosa przez współpracowników przebywających w tym samym pomieszczeniu.[/b]
– Niestety, nie ma przepisów regulujących te kwestie i trudno ocenić nam zgodność z prawem takich zachowań – mówi Kostyk-Lewandowska.
– Z tego, co mi wiadomo, nie zostały do chwili obecnej przeprowadzone badania, które w pełni wykluczałyby szkodliwość e-papierosa dla jego użytkownika, a także dla otoczenia. Spotkałem się z opinią, iż mgiełka z e-papierosa może zawierać śladowe ilości nikotyny. Uważam zatem, iż do chwili, w której kwestia ta nie zostanie jednoznacznie rozstrzygnięta, pracodawca – mający przecież obowiązek zapewnienia wszystkim zatrudnionym bezpiecznych i higienicznych warunków pracy – może zakazać użytkowania w miejscu i czasie pracy e-papierosów, jeżeli na kontakt z nimi narażone byłyby osoby trzecie, np. inni współpracownicy, klienci firmy itp. – mówi Michał Szuszczyński, radca prawny z Kancelarii Szajek & Szuszczyński.
[ramka][b]Nikotynowe ograniczenia[/b]
[b]Miejsca całkiem wolne od tytoniu: [/b]
przystanki komunikacji publicznej, pomieszczenia obiektów sportowych, ogólnodostępne miejsca przeznaczone do zabaw dzieci, szkoły, przedszkola i inne jednostki organizacyjne oświaty, teren zakładów opieki zdrowotnej i miejsca udzielania świadczeń zdrowotnych, dostępne pomieszczenia do użytku publicznego, środki transportu publicznego.
[b]Gdzie będą mogły działać palarnie:[/b]
w pomieszczeniach zakładu pracy, na terenie uczelni, w hotelach, w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych, w domach pomocy społecznej lub domach spokojnej starości, w obiektach służących obsłudze ludności.[/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora
[mail=t.zalewski@rp.pl]t.zalewski@rp.pl[/mail][/i]