Zlikwidowana baza danych firmy to tylko jeden z przykładów złośliwości zwolnionych osób. Wyobraźnia w tym zakresie jest doprawdy wielka. Trzy tygodnie temu mogliśmy przeczytać o kobiecie, która celowo naraziła byłego pracodawcę na bagatela kilkaset tysięcy złotych.
Ostatniego dnia pracy, wychodząc z firmy, połączyła się telefonicznie z numerem infolinii, zostawiając odłożoną słuchawkę na cały weekend. Swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem doprowadziła firmę do finansowej zapaści.
[srodtytul]Nerwy na postronku[/srodtytul]
– Tego typu praktyki są dość codzienne, a ich wachlarz szeroki. Przykładowo w odwecie zwolniony pracownik chciał zniszczyć służbowy samochód. Zaparkował go tak, by przejeżdżająca obok śmieciarka wgniotła jego drzwi. Satysfakcja, którą osiągnął, była dla niego bezcenna – mówi mecenas Grzegorz Orłowski ze spółki Orłowski, Patulski, Walczak.
Niemal od ręki przypominają mu się też inne sytuacje, np. gdy pracownice, które za odebraną na odchodne premię wysłały w siną dal dane dotyczące zatrudnianych pracowników. Z kolei inna osoba zaraz po rozstaniu założyła anonimowy blog, na którym szkalowała byłego szefa.
Są też inne przykłady, ale już nie tak drastyczne.
– [b]Na porządku dziennym jest przetrzymywanie mienia pracodawcy (np. samochodu, telefonu czy komputera przenośnego) po ustaniu stosunku pracy. Takie działania bywają niekiedy podejmowane w akcie zemsty przeciwko szefowi, który wręczył wypowiedzenie. Pracownicy muszą jednak pamiętać, że jest to użytkowanie firmowego sprzętu bez podstawy prawnej, za co pracodawca może dochodzić odpowiedniego wynagrodzenia[/b] – wyjaśnia Patrycja Zawirska, prawniczka z Bartłomiej Raczkowski Kancelaria Prawa Pracy.
[srodtytul]Bez etatu, jednak z karą[/srodtytul]
Pracownicy nie zawsze wiedzą, że mimo braku etatu odpowiedzą na podstawie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]. Oczywiście dotyczy to osób, które wyrządziły szkodę pracodawcy w chwili, gdy łączył ich z nim stosunek pracy, np. ostatniego dnia pracy. A co, jeśli ktoś zrobił to później, po ustaniu zatrudnienia?
[b]W jednej z firm zwolniony wrzucił dokumenty do niszczarki kilka dni po tym, gdy przestał być pracownikiem[/b]. Wykorzystał dzień, w trakcie którego rozliczał się ze służbowego mienia. Odpowie na podstawie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928 ]kodeksu cywilnego[/link], odszkodowanie obejmie bowiem pełną wysokość poniesionej szkody. Podobnie byłoby, gdyby szkoda została wyrządzona w trakcie trwania stosunku pracy, z winy umyślnej.
Teoretycznie w opisywanych przypadkach nie ma mowy o odpowiedzialności pracowniczej ograniczonej do wysokości trzech miesięcznych pensji, bo trudno zakładać nieumyślne działanie zatrudnionego. Jednak technika powoduje, że winę umyślną nie zawsze można udowodnić.
[srodtytul]Sam sobie winny[/srodtytul]
Choć eksperci potępiają złośliwości pracowników, to nie ukrywają, że źródło ich postępowania leży często w zachowaniu pracodawców. Niewielu z nich umie się rozstawać z klasą, bez konfliktów. Potrafią zwolnić oddaną dla firmy osobę po 30 latach pracy za pośrednictwem kuriera. To chyba mówi samo za siebie. Oczywiście nie usprawiedliwia mściwości, ale przecież pracownik to człowiek i lepiej nie wystawiać jego emocji na próbę.
[ramka] [b]Trzy pensje to za mało[/b]
[b]Sławomir Paruch, partner kierujący Departamentem Prawa Pracy w kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak:[/b]
Umyślne wyrządzenie pracodawcy szkody przez pracownika skutkuje odpowiedzialnością do pełnej jej wysokości, tj. bez ograniczenia do trzymiesięcznego wynagrodzenia i obejmuje utracone przez pracodawcę korzyści. Odszkodowanie może w takim wypadku zawierać także odsetki [b](uchwała składu siedmiu sędziów SN z 22 września 1970 r., III PZP 18/70).[/b]
Niezależnie od odpowiedzialności odszkodowawczej umyślne wyrządzenie pracodawcy szkody może stanowić wykroczenie lub przestępstwo zagrożone odpowiedzialnością karną lub za wykroczenie. Moja praktyka wskazuje, że pracodawcy coraz częściej decydują się w podobnych przypadkach na dochodzenie roszczeń od byłych pracowników. [/ramka]
[ramka][b]Więcej o odpowiedzialności pracownika za szkodę[/b] w poradniku [link=http://www.rp.pl/temat/101784.html]rp.pl » Dobra Firma » Przepisy z komentarzami » Odpowiedzialność pracownika [/link] [/ramka]