Czasami plotka będzie nieszkodliwa, np. czy pracownik zaręczył się, czy nie jest bardziej przejawem ludzkiej ciekawości, niż zamiarem wyrządzenia krzywdy.
Niekiedy jednak przybiera formę szkalowania innej osoby. To staje się niebezpieczne.
[srodtytul]Gdy ciekawość prowadzi do krzywdy[/srodtytul]
Ugruntowane w grupie fałszywe oskarżenia mogą prowadzić do mobbingu. Zazwyczaj obiekt plotek nie ma pojęcia, dlaczego nagle jego sytuacja w firmie się zmienia.
Współpracownicy patrzą krzywo, milkną rozmowy w jego obecności, a zapowiadane awanse odchodzą w przyszłość.
Nie zawsze osoby powtarzające plotki wiedzą, że nieprawdziwa informacja w nich zawarta może przełożyć się na poważne konsekwencje dla obmawianego. Według art. 943 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link] mobbing to działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko niemu.
Polegają na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu podwładnego, wywołują u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodują lub mają na celu jego poniżenie lub ośmieszenie, izolowanie lub wyeliminowanie z zespołu.
Plotka może zatem stanowić preludium mobbingu. Najczęściej bowiem zaczyna się on niewinnie, wręcz banalnie, właśnie od plotki, niedomówień, sporu czy konfliktu.
Zakładowi plotkarze nie uświadamiają sobie, że uczestnicząc w obmawianiu kogoś, stają się mobberami. A zgodnie z art. 943 § 4 k.p. pracownik, który wskutek mobbingu rozwiązał umowę, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania nie niższego niż minimalne wynagrodzenie za pracę, czyli obecnie 1317 zł.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pani Małgorzata, pracownica księgowości, zauważyła brak 20 zł w portfelu. Choć nie była pewna, czy pieniądze nie wypadły jej w sklepie, to informacją o zniknięciu gotówki podzieliła się z koleżankami. Te zaczęły snuć domysły, a ponieważ przez chwilę w ich pokoju została tylko jedna osoba z działu, pani Hanna, podejrzenie padło na nią.
Jej koleżanki zaczęły dyskretnie ostrzegać innych, aby zamykali pokoje i uważali, bo prawdopodobnie pani Hanna przegląda torebki i kradnie. Informacja ta szybko rozeszła się po biurze, ale nie dotarła do obmawianej.
Współpracownicy zaczęli wobec niej zachowywać coraz większy dystans, zamykali pomieszczenia, unikali rozmów poza służbową wymianą zdań, starali się wyprosić ją z pokoju, jeśli miałaby zostać sama.
Plotka dotarła też do szefa, który zaczął rozważać, czy taka osoba może pracować w księgowości, i pod znakiem zapytania postawił jej awans. Łatka złodziejki przylgnęła do pani Hanny, a ona sama została wyłączona z grupy.
Z czasem przestano mówić jej „dzień dobry”, a krótkie rozmowy ucinano ze złośliwością. Atmosfera w pracy stała się dla niej trudna, zaczęła popełniać błędy, poszła na zwolnienie lekarskie. W końcu zwolniła się z firmy, a wszyscy odetchnęli z ulgą.[/ramka]
[srodtytul]Przerwany łańcuch[/srodtytul]
A co się stanie, gdy ktoś postanowi przerwać tę spiralę i powie zainteresowanemu, kto i co o nim opowiada, zwłaszcza gdy podawane szeptem informacje są krzywdzące.
Niejednokrotnie sam będzie skazany na ostracyzm i stanie się ofiarą kolejnych pomówień.
Źle pojęte poczucie solidarności i koleżeństwa sprowadza się do tego, że plotkarze są zawiedzeni osobą, która wyłamuje się z obmowy i dobrej zabawy kosztem innych. Jako pokrzywdzonego często wtedy postrzega się tego, kto rozpowszechnia plotki, a nie tego, kogo one krzywdzą.
Powszechne odczucie jest takie, że skoro ktoś nam w zaufaniu przekaże cenną informację, powinniśmy tkwić w plotkarskim podziemiu, a nie informować obmawianego, że według obiegowej opinii jest taki czy inny.
[srodtytul]Jak przeciwdziałać[/srodtytul]
Walka z obmawianiem w pracy to zadanie prawie niemożliwe. Plotki były, są i prawdopodobnie będą elementem naszego życia zawodowego czy społecznego. Pracodawca musi jednak pamiętać, że jego obowiązkiem jest przeciwdziałanie mobbingowi.
Jednym z przejawów tego mogą być akcje uświadamiania zatrudnionym, że plotka to dobry sprzymierzeniec mobbera.
Szczególnie gdy ofiara fałszywych informacji jest przez obmawiających z różnych przyczyn nielubiana. Antypatia nie powinna jednak usprawiedliwiać rozpowszechniania nieprawdziwych danych o kimkolwiek.
[i]Autorka prowadzi firmę DEFIDE Doradztwo i Usługi Kadrowe[/i]