Ugoda sądowa stanowi porozumienie stron procesu określające zasady zakończenia sporu. Jest zawierana na podstawie wzajemnego kompromisu stron, który zwykle polega na częściowej rezygnacji przez każdą z nich z części swoich roszczeń w celu zakończenia procesu.

[srodtytul]Możliwa w każdym momencie[/srodtytul]

Ugoda sądowa może być zawarta w każdym momencie procesu, dopóki sąd nie wyda wyroku. Dotyczy to także postępowania odwoławczego przed sądem II instancji.

Oznacza to, że zawarcie ugody może nastąpić zarówno na początku procesu, gdy strony poznają swoje stanowiska i środki dowodowe na ich udowodnienie, jak i po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, kiedy analizując jego wyniki, mogą ocenić swoje szanse na wygranie procesu.

Zawarcie ugody sądowej może nastąpić na rozprawie przed sądem, który zgodnie z oświadczeniami stron wpisuje do protokołu treści ugody. Przy czym sąd, przyjmując ugodę do protokołu, ma obowiązek dopilnowania należytej jej redakcji.

Treść ugody musi być bowiem jasna i precyzyjnie określać wzajemne obowiązki stron oraz zakres świadczeń. Jest to tym bardziej istotne, że nie ma możliwości późniejszej jej wykładni przez sąd lub uzupełniania w drodze orzeczenia sądu, jak to jest w przypadku wyroku.

Ugoda po jej wpisaniu do protokołu zostaje następnie potwierdzona przez strony poprzez złożenie przez nie podpisów w protokole rozprawy pod treścią ugody.

Ponieważ w razie zawarcia ugody wydanie wyroku staje się zbędne, sąd wydaje postanowienie, w którym umarza postępowanie. Po uprawomocnieniu się tego postanowienia następuje zakończenie procesu.

[srodtytul]Gdy strona się uchyla[/srodtytul]

Gdyby strona zobowiązana w treści ugody do spełnienia świadczenia (np. pracodawca zobowiązany do zapłaty 1000 zł) nie wykonała go dobrowolnie w ustalonym terminie, to druga strona może na podstawie tej ugody dochodzić wykonania zawartych w niej postanowień w drodze postępowania egzekucyjnego.

Ugoda sądowa jest bowiem tytułem egzekucyjnym.

Dlatego też po zaopatrzeniu ugody klauzulą wykonalności stanowi ona tytuł wykonawczy, na podstawie którego uprawniony może wystąpić z wnioskiem o wszczęcie postępowania egzekucyjnego.

[ramka][b]Przykład[/b]

Anna S. wystąpiła z pozwem o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w kwocie 2000 zł. Pozwany pracodawca po dwóch latach procesu zawarł z nią przed sądem ugodę, w ramach której zobowiązał się zapłacić na jej rzecz w ciągu miesiąca 1500 zł.

Natomiast Anna S. zrzekła się wszelkich roszczeń wynikających z pracy w godzinach nadliczbowych. Treść tej ugody została wpisana do protokołu rozprawy i podpisana przez strony.

Jednak po upływie miesiąca pracodawca nie wywiązał się z zawartej ugody i nie wypłacił Annie S. pieniędzy. Wówczas zwróciła się ona o nadanie klauzuli wykonalności zawartej ugodzie, a po jej otrzymaniu złożyła wniosek do komornika o wszczęcie postępowania egzekucyjnego przeciwko pracodawcy.[/ramka]

[srodtytul]Czasem jest niedopuszczalna[/srodtytul]

Sąd jest zasadniczo związany wolą stron i treścią zawartej przez nie ugody. Równocześnie ma jednak obowiązek uznać ugodę za niedopuszczalną, jeżeli jej treść jest niezgodna z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo zmierza do obejścia prawa.

Ponadto w art. 469 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=906021C3C4F8A71B08066CD633B6506B?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link] zobowiązano sądy pracy do badania z urzędu, czy ugoda zawarta pomiędzy stronami stosunku pracy nie narusza interesów pracownika.

Dlatego też sąd mógłby uznać za niedopuszczalną ugodę zawierającą np. niewspółmierne zaniżenie odszkodowania należnego pracownikowi. Natomiast na ogół dopuszczalna byłaby ugoda zawierająca, wobec trudnej sytuacji finansowej pracodawcy, rozłożenie należności na raty lub odroczenie terminu płatności kwot należnych pracownikowi.

Warto też zaznaczyć, że słuszny interes pracownika w rozumieniu art. 469 k.p.c. nie musi być utożsamiany z uzyskaniem należnego świadczenia w pełnej wysokości.

Tak wskazywał [b]Sąd Najwyższy w postanowieniu z 20 czerwca 2000 r. (I PKN 313/00)[/b].

Jest to uzasadnione tym, że zaspokojenie słusznego interesu pracownika może się wyrażać w uzyskaniu niezwłocznego zaspokojenia zasadniczej części żądania, choćby kosztem części zgłoszonego roszczenia.

W przypadku gdy sąd uzna, że ugoda jest niedopuszczalna z powodu sprzeczności z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierza do obejścia prawa albo narusza słuszny interes ubezpieczonego, nie dojdzie do zakończenia sporu i sąd będzie dalej prowadził sprawę w celu jej rozstrzygnięcia wyrokiem.

[ramka][b]Kosztów nie trzeba zwracać[/b]

Zawarcie ugody powoduje zakończenie procesu, co wiąże się także z koniecznością rozliczenia jego kosztów. Zasadą jest, że koszty procesu, w którym zawarto ugodę, znosi się wzajemnie, jeżeli strony nie postanowiły inaczej.

Zatem koszty procesu, na które składają się zwykle koszty wynagrodzenia adwokata lub radcy prawnego, zostaną zniesione między stronami. Oznacza to, że każda ze stron pozostanie przy poniesionych przez siebie wydatkach i nikt nikomu nic nie będzie zwracać.

Strony mogą to jednak określić inaczej i przewidzieć w ugodzie np. częściowy zwrot kosztów na rzecz jednej z nich, np. tej, która poniosła większe wydatki.[/ramka]

[ramka][b]Uwaga [/b]

Sąd musi rozważyć, czy wskutek ugody nie dojdzie do naruszenia prawa, jego obejścia, naruszenia zasad współżycia społecznego oraz czy nie zostanie naruszony słuszny interes pracownika. [/ramka]

[i]Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Kielcach[/i]