[b]Jeden z czytelników prowadzi działalność gospodarczą, a dodatkowo pracuje na etacie. Działalność się rozrosła. Chciałby teraz przekształcić ją w spółkę. Wspólnikami byliby on i kolega, który mu obecnie pomaga.
– Jaki typ spółki najlepiej wybrać (chodzi mi zwłaszcza o koszty utrzymania)? Ważne jest dla mnie, aby działalność przekształcić, a nie ją zamykać i otwierać nową. Mam dużo umów z klientami i wolałbym ich nie zmieniać. Konta bankowe też chciałbym zostawić te same. Proszę o radę, jak wszystko zrobić możliwie bezboleśnie – pisze czytelnik.[/b]
Niestety, nie mam dla czytelnika dobrych wieści. Indywidualnej działalności gospodarczej prowadzonej pod własnym nazwiskiem nie można bowiem przekształcić w spółkę w sposób gwarantujący ciągłość prawną.
Jeśli zatem czytelnik nie chce rozpoczynać od nowa, to najmniej kłopotliwym – co nie znaczy, że bezbolesnym – sposobem na zmianę formy prawnej jest zawiązanie spółki i wniesienie do niej aportem całego przedsiębiorstwa.
Najtańsza w „eksploatacji” jest spółka cywilna. Przepisy jej poświęcone są jednak stare i nie przystają często do współczesnych potrzeb gospodarczych.
Dlatego polecałbym czytelnikowi wybranie spółki jawnej. Jej zawiązanie nie wymaga udziału notariusza, wiąże się tylko z koniecznością wyłożenia 750 zł na opłatę sądową za wpis do Krajowego Rejestru Sądowego i 500 zł za ogłoszenie o powstaniu spółki w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.
Sama procedura nie jest przesadnie trudna. W umowie spółki należy określić możliwie dokładnie poszczególne składniki wnoszonego do niej przedsiębiorstwa.
Wkładem może być również praca, co będzie mieć znaczenie w przypadku drugiego wspólnika. Następnie wspólnicy zgłaszają spółkę w sądzie rejestrowym, a po jej wpisaniu do rejestru dopełniają formalności w innych instytucjach (urząd statystyczny, urząd skarbowy, ZUS itd.).
Niestety, nie da się utrzymać dotychczasowego numeru identyfikacji podatkowej. Ten przypisany został bowiem do czytelnika i jest potrzebny do wszystkich jego rozliczeń podatkowych, nie tylko tych związanych z działalnością gospodarczą.
Spółka otrzyma zatem z urzędu skarbowego nowy NIP. Wniesienie aportu pozwala natomiast uniknąć dodatkowych obciążeń w podatku dochodowym. Jeśli czytelnik sporządzi remanent składników przekazywanych spółce, nie będzie musiał płacić podatku likwidacyjnego (art. 24 ust. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80474]ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych[/link]).
Co do kont, to nie powinno być problemu z przeniesieniem ich na spółkę. Przepisy pozwalają klientowi banku przelać na inne osoby swą wierzytelność względem niego. Aport niczym się w zasadzie od takiej operacji nie różni.
Mniej klarowna jest sprawa umów z dotychczasowymi kontrahentami czytelnika. Wierzytelności względem nich wolno wnieść do spółki. Nie jest natomiast bezsporna kwestia przenoszenia długów bez zgody samych wierzycieli.
Dlatego o ile to możliwe, warto się porozumieć w tej kwestii z kontrahentami.
Drugi wspólnik powinien mieć też na uwadze, że zawierając umowę spółki jawnej, przyjmuje na siebie odpowiedzialność za wcześniejsze zobowiązania powstałe przy prowadzeniu przedsiębiorstwa (art. 33 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0878F97C9B855869DA1A3F9BAD45E3AB?id=133014]kodeksu spółek handlowych[/link]).