[b]Pracodawca wypowiedział pracownikowi umowę na czas nieokreślony z początkiem grudnia. Zażądał, aby od razu wykorzystał zaległy i tegoroczny urlop wypoczynkowy. Podwładny odmówił, twierdząc, że okres wypowiedzenia rozpoczyna się dopiero w styczniu. Szef pyta, kto ma rację w tym sporze.[/b]
[srodtytul]Nic wcześniej[/srodtytul]
Rację ma pracownik. To, że pracodawca wypowiedział mu angaż w grudniu i takie oświadczenie dotarło do podwładnego w tym samym miesiącu, nie oznacza, że zaczyna ono bieg właśnie w grudniu. Zgodnie z art. 32 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AE89BF528781D2C42167CAF23691862B?id=76037]kodeksu pracy[/link]. rozwiązanie umowy o pracę następuje z upływem okresu wypowiedzenia, a ten zależy od rodzaju angażu. Ten na czas nieokreślony wiąże się z okresem zatrudnienia u tego pracodawcy.
Co prawda żaden kodeksowy przepis nie mówi, kiedy zaczyna biec ten okres, i są w tej sprawie różne stanowiska, powszechnie jednak przyjmuje się, że rozpoczyna się on z początkiem kolejnego miesiąca. Kodeks określa jedynie (art. 30 § 2[sup]1[/sup]), kiedy kończy się okres wymówienia. Jeśli obejmuje on tydzień lub miesiąc albo ich wielokrotność, stanie się to odpowiednio w sobotę lub w ostatnim dniu miesiąca.
Przyjmując zatem tę utrwaloną koncepcję rozpoczęcia biegu okresu wymówienia, dopiero od jego startu i podczas jego trwania pracodawca może wymagać od podwładnego wypełnienia określonych obowiązków. Zgodnie więc z art. 167[sup]1[/sup] k.p. w czasie wymówienia pracownik musi wykorzystać przysługujący mu urlop wypoczynkowy, jeśli domaga się tego pracodawca. Dotyczy to zarówno zaległych wakacji, jak i tegorocznych. Ten bieżący urlop otrzyma jednak w wymiarze proporcjonalnym, odpowiednio do okresu przepracowanego w zwalniającej go firmie.
[srodtytul]Bez szykan[/srodtytul]
Podobnie będzie z uprawnieniem podwładnego w sprawie domagania się dni wolnych na poszukiwanie pracy. Zgodnie z art. 37 § 1 i 2 k.p. należą się one pracownikowi w okresie co najmniej dwutygodniowego wypowiedzenia angażu dokonanego przez szefa. Za te dwa lub trzy wolne dni robocze (w zależności od długości okresu wymówienia) pracownik ma prawo do wynagrodzenia.
Przypominamy też pracodawcom, że nie mogą dyskryminować osób będących na wypowiedzeniu. W tym czasie nadal przysługują im te same uprawnienia co pozostałym członkom załogi. Dotyczy to także prawa do wynagrodzenia. Jeśli więc wszystkim przyznano podwyżki, a pominięto tylko pracownika z tego powodu, że jest w okresie wymówienia, jest to nieuzasadniona szykana i naruszenie prawa [b](wyrok SN z 13 listopada 1990 r., I PR 352/90)[/b].
[ramka][b]Komentuje Andrzej Patulski, prof. dr hab., wykładowca na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak [/b]
Kodeks pracy nie określa, kiedy rozpoczyna się bieg wypowiedzenia. W orzecznictwie od ponad 30 lat przyjmuje się, że okresy wypowiedzenia z art. 36 k.p. mają charakter sztywny. Oznacza to m.in., że bieg wypowiedzenia rozpoczyna się z pierwszym dniem miesiąca, a nie z dniem złożenia przed rozpoczęciem tego okresu oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę [b](wyrok SN z 23 marca 1978 r., I PRN 24/78). [/b]
Stwierdzenie, że kodeks pracy nie uzależnia określenia początkowego okresu wymówienia od daty złożonego przed tym okresem oświadczenia woli o wypowiedzeniu, jest powszechnie akceptowane przez judykaturę i doktrynę. Natomiast pogląd o sztywnym ustawowym okresie wypowiedzenia został przez orzecznictwo zakwestionowany w [b]uchwale SN z 9 listopada 1994 r. (I PZP 46/94).[/b] Dopuszczono możliwość umownego przedłużenia okresu wypowiedzenia (obowiązującego głównie pracodawcę).[/ramka]