Przetargi: jak skontrolować, czy wykonawcy zatrudniają na podstawie umowy o pracę

Dzięki wspólnej opinii prezesa Urzędu Zamówień Publicznych i generalnego inspektora danych osobowych wiadomo, w jaki sposób zamawiający mogą sprawdzić czy wykonawcy zatrudniają na podstawie umowy o pracę.

Publikacja: 28.11.2017 06:00

Przetargi: jak skontrolować, czy wykonawcy zatrudniają na podstawie umowy o pracę

Foto: 123RF

Do niedawna wiele wątpliwości budziła kwestia możliwości skontrolowania przez zamawiających, czy wykonawcy i podwykonawcy wywiązują się z obowiązku zatrudniania na podstawie umowy o pracę osób wykonujących czynności polegające na świadczeniu pracy w rozumieniu art. 22 § 1 Kodeksu pracy. Podkreślano, że zamawiający nie są w stanie sprawować wskazanej kontroli, z uwagi na brak uprawnień do żądania informacji dotyczących danych osobowych pracowników zatrudnionych przy realizacji zamówienia. Wątpliwości w powyższym zakresie zostały rozstrzygnięte we wspólnej opinii prezesa Urzędu Zamówień Publicznych oraz generalnego inspektora danych osobowych z 28 kwietnia 2017 r., opublikowanej na stronie internetowej Urzędu Zamówień Publicznych. Możemy w niej znaleźć wskazówki interpretacyjne co do dopuszczalnych sposobów kontroli przez zamawiających spełnienia przez wykonawcę i podwykonawcę wymagań, o których mowa w art. 29 ust. 3a p.z.p., oraz sankcji grożących za niewywiązanie się z nałożonych obowiązków.

Pozostało 88% artykułu

BLACK WEEKS

Aż dwa lata dostępu do PRO.RP.PL za 899 zł
Zyskaj dostęp do raportów, analiz i komentarzy niezbędnych w codziennej pracy każdego PROfesjonalisty.
Prawo w firmie
Podwykonawstwo a prawo zamówień publicznych. Co mówi orzecznictwo KIO?
Prawo w firmie
EUDR nabiera coraz wyraźniejszych kształtów. Co zakłada unijna regulacja?
Prawo w firmie
Komisja Europejska zaskarżyła Polskę do TSUE. Chodzi o minimalny podatek dochodowy
Prawo w firmie
Należyta staranność to nie bat na przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo w firmie
Czy kupowanie fałszywych opinii w internecie da korzyści podatkowe?