Do tej pory opinia publiczna sporo uwagi poświęcała tematowi czarnych list pracodawców, na których umieszcza się przedsiębiorców niewywiązujących się ze swoich zobowiązań. Mniej mówi się na temat baz tworzonych podobno przez niektóre firmy rekrutujące kandydatów do pracy. To zjawisko dostrzegło niedawno Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Według doniesień, zdarzają się sytuacje, gdy rekruterzy robią listy niechcianych kandydatów, a następnie wymieniają się nimi dla usprawnienia przyszłych procesów rekrutacyjnych. Takim działaniom zarzuca się niezgodność z przepisami dotyczącymi zakazu dyskryminacji i ochrony danych osobowych. Czy tak jest w rzeczywistości?