Ministerstwo Rozwoju przyspieszyło prace nad elektronizacją dokumentów i archiwów pracowniczych. Do konsultacji społecznych trafił właśnie projekt, który przewiduje, że nowe przepisy mają wejść w życie już od 1 czerwca 2017 r. Pomiędzy korzystnymi dla przedsiębiorców przepisami kryje się jednak jeden, który spowoduje rewolucję w zasadach zwalniania pracowników. Od 1 czerwca 2017 r. pracodawca będzie mógł wysłać zatrudnionemu wypowiedzenie oraz zwolnienie dyscyplinarne za pomocą poczty elektronicznej.
Elektroniczna ofensywa
– Taka zmiana wydaje się naturalną konsekwencją wprowadzenia możliwości elektronicznej wymiany dokumentów z pracownikiem – komentuje Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. – Po zmianach będzie można podpisać umowę o pracę w formie elektronicznej. Dlaczego więc nie wprowadzić także możliwości jej wypowiedzenia w ten sam sposób czy zwolnienia dyscyplinarnego pracownika, które musi przecież nastąpić w ciągu 30 dni od wykrycia jego przewin – mówi.
Do tej pory, gdy wypowiedzenie czy dyscyplinarka mogły być wręczone pracownikowi wyłącznie na piśmie, przełożony zapraszał go najczęściej na rozmowę do swojego gabinetu, a w razie nieobecności pracownika musiał mu wysłać wypowiedzenie pocztą. Szczególnie w tym drugim przypadku dochodziło do wielu nieprawidłowości, które teraz znikną. Pracownik, który chciał uniknąć rozwiązania umowy, celowo nie odbierał poczty. Co prawda pracodawca mógł skorzystać z tzw. doręczenia zastępczego, gdy przesyłka jest traktowana jako dostarczona po dwukrotnym awizowaniu przez listonosza. W takich przypadkach bywało, że pracownik wskazany do zwolnienia twierdził, że nie było go w tym czasie pod adresem wskazanym do korespondencji, więc to doręczenie jest nieskuteczne.
Każdy kij ma dwa końce
– Jeśli pracodawca wyśle zatrudnionemu e-mailem wypowiedzenie, ale z uzasadnienia trudno będzie się dowiedzieć, jakie były jego przyczyny, łatwo będzie można je podważyć przed sądem – zauważa Bartłomiej Jędrzejak, adwokat z kancelarii Gujski Zdebiak. – Obecnie, gdy przełożony wręcza wypowiedzenie osobiście, często w obecności świadków, dodatkowo tłumaczy przyczyny rozstania. W takiej sytuacji może się przed sądem pracy powołać na to, że takie zwolnienie jest jednak dobrze uzasadnione – wyjaśnia adwokat.
Etap legislacyjny: konsultacje społeczne
Opinia dla „Rz"
Grzegorz Ruszczyk, radca prawny w kancelarii Raczkowski Paruch
Wprowadzenie możliwości rozwiązania umowy drogą elektroniczną będzie stanowiło ogromne uproszczenie dla pracodawców, którzy obecnie nierzadko muszą wynajmować detektywów, aby namierzyć pracownika, który został wytypowany do zwolnienia. Jeśli pracodawca chce mieć pewność, że działa zgodnie z prawem, nierzadko musi dostarczyć dyscyplinarkę pod adresem, gdzie nieobecny w pracy pracownik faktycznie przebywa. Jeśli rozwiązanie umowy będzie można wysłać w formie elektronicznej, to zgodnie z art. 61 kodeksu cywilnego, który ma tu zastosowanie, pracodawca będzie mógł przyjąć już w momencie wysłania e-maila, że dyscyplinarka została dostarczona. Pracownik będzie mógł uniknąć takiego zwolnienia tylko wtedy, gdy udowodni, że nie miał dostępu do internetu czy leżał w śpiączce w szpitalu.