Rzecz jasna władanie nieruchomością bez tytułu prawnego pociąga za sobą różne konsekwencje finansowe. Rozróżnić trzeba dwa przypadki. Posiadać rzecz można w złej albo dobrej wierze.

Posiadanie w dobrej wierze występuje, gdy przedsiębiorca uważa, i jest to obiektywnie uzasadnione, że ma prawo do jakiejś rzeczy, podczas gdy w rzeczywistości z nieznanych mu względów tak nie jest.

Posiadaczem w złej wierze jest natomiast wtedy, gdy sprawuje władztwo nad rzeczą (nieruchomością), ale wie, że obiektywnie nie ma do tego prawa. Na przykład dalej zajmuje grunt, co do którego umowa dzierżawy wygasła rok temu.

Posiadacz w złej wierze jest zobowiązany do:

- wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy,

- naprawienia szkody z powodu zużycia lub utraty rzeczy,

- zwrotu pobranych pożytków lub zapłaty ich wartości.

Wynagrodzenie ustala się na podstawie stawek rynkowych przyporządkowanych do podobnych rzeczy (np. sąsiednich nieruchomości). W przypadku wystąpienia sporu można przeprowadzić dowód z opinii biegłego. Wynagrodzenie powinno być adekwatne do np. czynszu najmu lub opłaty dzierżawnej za dany teren. Roszczenia odszkodowawcze związane z zużyciem określonej rzeczy muszą się wiązać z wykazaniem, że rzeczywiście miało ono miejsce. Nie chodzi więc o przypadki, gdy posiadacz po prostu normalnie eksploatuje nieruchomość, nie wykonując żadnych prac ani robót doprowadzających do jej zniszczenia, lecz o podejmowanie na nieruchomości działań, których rezultatem jest zmiana powierzchni terenu lub niszczenie zlokalizowanych na działce obiektów.

Możliwe do wykorzystania roszczenia dotyczą także drugiej strony. Również posiadacz ma w stosunku do właściciela rzeczy roszczenia o zwrot poniesionych nakładów. W praktyce może w takich przypadkach dochodzić do skomplikowanych stanów. Na przykład na gruncie wcześniej dzierżawionym dzierżawca wybudował obiekt budowlany. Następnie umowa dzierżawy wygasła, a były dzierżawca już jako posiadacz w złej wierze dalej zajmuje omawiany grunt. Rozwiązanie może być skomplikowane. Właściciel ma prawo dochodzić swoich roszczeń z tytułu bezumownego wykorzystywania gruntu, ale posiadacz może z kolei przedstawić żądanie zwrotu poniesionych przez siebie nakładów. Wartość nakładów może być wysoka i w związku z tym pojawi się kolejny problem.

Bywa, że właścicielem gruntu jest podmiot publiczny, który z jednej strony będzie miał problemy z zapłatą dużej kwoty, a z drugiej może mieć proceduralnie utrudnione bezprzetargowe przedłużanie wcześniejszych umów. W takiej sytuacji bez dobrej woli współpracy obu stron (a o taką trudno w obliczu wzajemnych roszczeń) okazuje się zwykle trudne zaproponowanie racjonalnego rozwiązania.

Dlatego dla obu stron ważne jest, aby pilnować łączących je stosunków prawnych oraz działań podejmowanych na zajmowanym gruncie. Brak porządku i uzgadniania kolejnych czynności i ich konsekwencji może prowadzić do poważnych, wręcz niemożliwych do rozwiązania komplikacji.