W firmach, w których pracownicy korzystają z urlopu wychowawczego, pod koniec roku istnieje możliwość dezorganizacji pracy. Korzystający z rodzicielskich uprawnień mogą się też przyczynić do wzrostu kosztów zatrudnienia. A wszystko to za sprawą zeszłorocznej nowelizacji kodeksu pracy, która zmieniła zasady nabywania urlopu wypoczynkowego przez rodziców przebywających na wychowawczym.

Cała pula do zgarnięcia

Nie wszyscy pracownicy, którzy korzystają z urlopu wychowawczego, tracą na urlopie wypoczynkowym. Pełny jego wymiar przysługuje rodzicom, którzy wrócili z wychowawczego w tym samym roku, w którym go rozpoczęli.

To duża zmiana, która obowiązuje od 1 października 2013 r. Nowelizacją kodeksu pracy (DzU z 2013 r., poz. 1028) wyłączono wówczas z art. 155

2

§ 2 k.p., zawierającego listę nieobecności (trwających dłużej niż miesiąc) powodujących redukcję wymiaru urlopu wypoczynkowego, korzystanie z urlopu wychowawczego rozpoczętego i zakończonego w tym samym roku kalendarzowym.

Obecnie więc zatrudniony, który zakończył urlop wychowawczy, nie straci na urlopie. Musi jednak wrócić do pracy w tym samym roku, w którym zaczął z niego korzystać.

Tylko w jednym roku

Oznacza to, że przepisy są korzystniejsze dla tych osób, które nabyły już w 2014 r. prawo do urlopu wypoczynkowego (czyli wykonywały pracę albo przebywały np. na urlopie macierzyńskim czy wynagrodzeniu/zasiłku chorobowym 1 stycznia), następnie korzystały z co najmniej miesięcznego wychowawczego i jeszcze w tym roku wróciły do pracy lub wrócą przed 1 stycznia 2015 r.

Pracodawcy powinni przygotować się na to, że zatrudnieni będą chcieli przerywać urlopy wychowawcze tylko po to, aby zapewnić sobie prawo do całego wymiaru wypoczynku za 2014 r. – tj. 20 lub 26 dni, w zależności od stażu. Napływ wniosków przerywających urlopy wychowawcze przed końcem roku może stanowić spore wyzwanie organizacyjne dla zakładu.

Przykład

Pani Katarzyna na przełomie 2013 i 2014 roku przebywała na urlopie wypoczynkowym. Od 7 stycznia 2014 r. korzysta z wychowawczego, który został jej udzielony do 30 listopada br. 1 stycznia 2014 r. pracownica była na urlopie wypoczynkowym, więc nabyła prawo do pełnego jego wymiaru również za 2014 r. O tym, czy wymiar tego wolnego trzeba proporcjonalnie obniżyć z powodu korzystania z uprawnienia rodzicielskiego, decyduje jednak data powrotu do pracy. Pracownica zakończy urlop wychowawczy w tym samym roku, w którym zaczęła z niego korzystać. Dlatego po powrocie do pracy będzie uprawniona do pełnego wymiaru wypoczynku.

Wniosek zwiększy zamieszanie

Osoba, która chce zyskać na tegorocznym wypoczynku, powinna zakończyć urlop wychowawczy najpóźniej 30 grudnia. W sylwestra musi być już bowiem do dyspozycji pracodawcy. Nie ma znaczenia, czy w tym dniu faktycznie będzie pracować, czy też np. został on wyznaczony jako wolny za sobotnie święto 1 listopada, albo zatrudniony skorzysta w tym dniu z kodeksowej opieki na dziecko. Ważne jest, aby pracownik był w tym dniu czynnym etatowcem.

Nieprzekraczalny termin

Aby wrócić do firmy wcześniej niż data końcowa udzielonego wychowawczego, pracownik musi jednak złożyć wniosek o jego przerwanie. Szef nie może odmówić tylko wtedy, gdy otrzymał podanie z co najmniej 30-dniowym uprzedzeniem przed zamierzoną datą powrotu do pracy. Nie musi się zatem godzić na przerwanie wychowawczego w grudniu br., jeśli pracownik wskazuje datę powrotu wcześniejszą niż 31 dzień od daty złożenia w tej sprawie wniosku.

Aby dotrzymać terminu, pracownik musi się zameldować w kadrach najpóźniej 30 listopada. A ponieważ w tym roku jest to niedziela, czyli dzień wolny od pracy dla większości osób i firm, to czasu na złożenie podania jest jeszcze mniej. W zakładach pracujących od poniedziałku do piątku takie pismo powinno trafić najpóźniej 28 listopada.

Przykład

Pani Aneta jest na urlopie wychowawczym od 1 lutego 2014 r. Miał on trwać do końca 2014 r. Pracownica chce wcześniej wrócić do pracy. Złożyła wniosek o wcześniejszy powrót do pracy. W piśmie oświadczyła, że chce wrócić od 1 grudnia. Jednak pismo złożyła 17 listopada. Ponieważ pracownica nie dotrzymała 30-dniowego terminu na uprzedzenie szefa o wcześniejszym powrocie do pracy, szef nie musi zgodzić się na wcześniejszy jej powrót do aktywności. Gdyby pani Aneta złożyła wniosek 31 października, szef musiałby zaakceptować jej wniosek.

Poczta pośrednikiem

Oczywiście zatrudniony nie musi osobiście stawiać się w firmie, aby dostarczyć wniosek. Może skorzystać z pomocy kolegi z pracy, męża czy znajomego, którzy dostarczą podanie na czas. Wniosek może też przekazać za pośrednictwem kuriera czy poczty.

Ważne jest jedynie, aby pracownik zachował 30-dniowe wyprzedzenie. A stanie się tak, jeśli szef będzie miał możliwość zapoznać się z oświadczeniem woli rodzica na 30 dni przed planowanym powrotem do pracy. Nie chodzi przy tym o faktyczne przeczytanie pisma. Wystarczy, że pracodawca będzie miał taką możliwość, czyli że wniosek dotrze do niego na czas. Liczy się więc data otrzymania przesyłki, a nie jego nadania. Mamy tu bowiem do czynienia z regułami cywilistycznymi, a nie administracyjnymi.

Ryzykowne lawirowanie

Na podstawie art. 61 § 1 kodeksu cywilnego oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła się z nim zapoznać. Sąd Najwyższy w wyroku z 8 maja 2002 r. (I PKN 259/01) wskazał, że zgodnie z art. 61 k.c. do przyjęcia, że oświadczenie woli zostało skutecznie złożone drugiej stronie, nie jest konieczne zapoznanie się strony z jego treścią. Wystarczy, że miała taką możliwość.

Cel tej regulacji jest oczywisty. Chodzi o to, aby zapobiec uchylaniu się adresatów pism, listów, telegramów itp. od skutków zawartych w nich oświadczeń woli. Co prawda orzeczenie to dotyczyło skuteczności dostarczenia wypowiedzenia pracownikowi, ale o tej zasadzie dobrze pamiętać także przy innych okazjach.

Choć podwładny przynosi do kadr pismo niewygodne dla przełożonego, ten powinien je przyjąć. Uniki mogą go drogo kosztować. Odmowę przyjęcia wniosku sąd może zakwalifikować jako wykroczenie przeciwko prawom rodzicielskim pracownika. Grozi za to kara pieniężna sięgająca – w skrajnych przypadkach – nawet 30 tys. zł.

Podobnie celowe niepodejmowanie przesyłki z poczty nie uchroni pracodawcy przed zrealizowaniem oczekiwań urlopowych podwładnego (uzyskaniem pełnej puli wypoczynku). Jeśli adresat, mając realną możliwość zapoznania się z treścią oświadczenia woli, celowo nie podejmuje przesyłki zawierającej to pismo, należy przyjąć, że zostało mu ono skutecznie doręczone. Tak stwierdził SN w wyroku z 18 stycznia 2005 r. (II PK 124/04).

Spóźnione pismo

Pracodawca może odmówić powrotu do firmy w grudniu br. wszystkim osobom, które podanie w tej sprawie złożyły z krótszym wyprzedzeniem niż 30-dniowe. Choć może iść na rękę zatrudnionemu, to jednak nie musi.

Proceduralnie szef może uwzględnić wniosek zatrudnionego i zgodzić się na jego wcześniejszy powrót w terminie wynikającym z wniosku, nawet gdy chodzi o powrót z dnia na dzień. Pozytywna decyzja zależy jednak tylko i wyłącznie od jego dobrej woli. Pochopną zgodą na powrót pracownika z wychowawczego w grudniu, pracodawca może jednak nieświadomie przyznać mu 26 dni wakacji.

Przykład

Pani Kamila przebywa na wychowawczym od 1 kwietnia do 31 grudnia 2014 r. Postanowiła jednak wcześniej wrócić do pracy – od 15 grudnia br. 14 listopada br. wysłała wniosek pocztą. Niestety, pismo zawieruszyło się na poczcie i nie dotarło do adresata. Mimo że pani Aneta dysponuje dowodem nadania, potwierdzającym wysłanie listu 14 listopada – a więc na 30 dni przed zadeklarowaną datą powrotu na stanowisko – szef nie musi zgodzić się na przerwanie urlopu w połowie grudnia. W tym przypadku przesyłka, gdyby nawet nie zaginęła na poczcie, nie dotarłaby do adresata w dniu wysłania. A tylko wpływ wniosku do kadr 14 listopada wymusiłby wcześniejsze dopuszczenie kobiety do pracy.

Kiedy proporcjonalna obniżka

Nie zmieniły się zasady ustalania wymiaru urlopu wypoczynkowego w sytuacji, gdy podwładny wraca do pracy po urlopie wychowawczym (trwającym co najmniej miesiąc) w innym roku kalendarzowym niż ten, w którym zaczął z niego korzystać. W takiej sytuacji rodzic ma prawo do wypoczynku w wymiarze proporcjonalnym:

Zdaniem eksperta

Patrycja Zawirska radca prawny kieruje Zespołem Prawa Pracy w K&L Gates Jamka sp.k.

We wniosku o wcześniejszy powrót do pracy z urlopu wychowawczego rodzic nie musi podawać przyczyny swojej decyzji ani okoliczności przemawiających za końcem wolnego. Podanie musi jednak złożyć z odpowiednim wyprzedzeniem. Pracodawca powinien otrzymać je najpóźniej na 30 dni przed wskazaną datą rozpoczęcia pracy. Jeżeli zatrudniony postąpi zgodnie z tą dyrektywą, przełożony nie ma wyboru. Musi wniosek uwzględnić. Przepisy milczą na temat konsekwencji niezachowania terminu. Uważam, że każdorazowe uznawanie, że podanie jest nieważne, byłoby zbyt rygorystyczne. Patrząc na cel przepisów, wydaje się, że poprawne będzie przyjęcie takiego wniosku i dopuszczenie zatrudnionego do pracy najwcześniej po upływie 30 dni od otrzymania pisma. Rzeczą, o której zatrudniający muszą pamiętać, jest ogólna zasada równego traktowania. Jeżeli jednemu podwładnemu pójdziemy na rękę i pozwolimy na powrót do firmy wcześniej niż po upływie kodeksowych 30 dni, to powinniśmy podobnie postępować z innymi pracownikami, którzy znajdują się w analogicznej sytuacji. Niedopuszczalne jest różnicowanie podwładnych w zależności od sympatii lub na podstawie innych, nieobiektywnych przesłanek.

Listopadowy wniosek

Pracodawca nie musi dawać zielonego światła na powrót osobom, które złożyły podanie o przerwanie wychowawczego w grudniu czy w listopadzie – jeśli wpłynęło ono do niego zbyt późno. Co więcej, nie ma tu analogicznego rozwiązania jak przy udzielaniu urlopu wychowawczego. Chodzi o § 4 ust. 2 rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej w sprawie szczegółowych warunków udzielania urlopu wychowawczego z 19 września 2013 r. (DzU z 2013 r., poz. 1139). Przepis ten przewiduje sytuację, gdy pracownik składa wniosek o urlop wychowawczy z krótszym niż konieczne wyprzedzeniem (14-dniowym). Pracodawca musi wówczas udzielić tego wolnego, ale może odroczyć datę jego rozpoczęcia (od 15. dnia po otrzymaniu podania). Takiej analogii nie ma w procedurze przerwania urlopu wychowawczego. Szef może zatem odrzucić (a nie odsunąć w czasie) prośbę pracownika o powrót do pracy szybciej niż z upływem 30 dni od daty złożenia podania w tej sprawie. Jego odmowy nie można traktować w kategoriach ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracodawcy (art. 55 k.p.).