Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał spółce rozbiórkę nośnika reklamowego, wykonanego z profili stalowych tworzących podstawę pod tablicę z blachy. Tablica miała 5 m szerokości i 2,5 m wysokości. Natomiast fundamenty wykonano z betonu. Powodem rozbiórki był brak pozwolenia na budowę. Spółka postawiła nośnik bez załatwienie formalności budowlanych. Zanim inspektor wydał nakaz rozbiórki podjął próbę zalegalizowania samowoli. Wstrzymał roboty związane z samowolą oraz nałożył na spółkę obowiązek przedłożenia dokumentów, w tym zaświadczenia o zgodności budowy z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania, projektu budowlanego i oświadczenia o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane. Spółka zwróciła się do inspektora o przedłużenie terminu na dostarczenie dokumentów. Ten się na to nie zgodził, gdy nie dostarczyła pozwolenia, nadzór nakazał rozbiórkę. Ta odwołała się do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego.

Zdaniem spółki, pozwolenie na budowę jest zbędne. Nic jednak nie wskórała, gdyż nadzór też nakazał rozbiórkę.

Według wojewódzkiego inspektora, urządzenie reklamowe jest trwale związane z gruntem i stanowi budowlę w rozumieniu art. 3 pkt 3 prawa budowlanego. Zgodnie z art. 28 pr.b. roboty można rozpocząć jedynie na podstawie ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę. Skoro spółka nie postarała się o nie, to nośnik musi być rozebrany.

Spółka wystąpiła ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Jej zdaniem, tablica reklamowa to obiekt małej architektury, nie jest trwale związana z gruntem, a skoro tak, to nie musi mieć pozwolenia.

Nie ma zmiłuj się

WSA uznał, że skarga nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż decyzja nie narusza prawa. Zdaniem sądu, wbrew zarzutom skargi inspektorzy dokonali prawidłowych ustaleń, procedowali w zgodzie z przepisami postępowania administracyjnego oraz prawidłowo powołali i zastosowali przepisy pr.b. Art. 28 ust. 1 pr.b. – wyjaśnił sąd – stanowi, że roboty budowlane można rozpocząć jedynie na podstawie ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę, z zastrzeżeniem art. 29–31. Zaś w art. 30 ust. 1 prawa budowlanego, ustawodawca określił katalog inwestycji, których wykonanie wymaga uprzedniego zgłoszenia właściwemu organowi administracji. Instytucja zgłoszenia jest złagodzeniem obowiązku uzyskiwania pozwolenia na budowę w stosunku do wskazanych w ustawie robót, stanowi ona wyjątek od zasady obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę i dotyczy jedynie enumeratywnie wskazanych w art. 29 pr.b. przypadków. Spółka podnosiła, że reklama stanowi zainstalowaną tablicę w rozumieniu art. 29 ust. 2 pkt 6 pr.b. lub obiekt małej architektury przewidziany w art. 29 ust. 1 pkt 22 pr.b. Oznacza to, że jest zwolniona z obowiązku uzyskania pozwolenia.

Trwale związany

Według sądu o tym, że obiekt jest trwale związany z gruntem decydują jego parametry techniczne. Z tego, że inwestycja reklamowa jest rozbieralna i składa się z typowych elementów montowanych w całość, nie wynika, że jest ona urządzeniem reklamowym, do którego odnosi się art. 29 ust. 2 pkt 6 pr.b.. W orzecznictwie dominuje pogląd, że ustawiane na gruncie urządzenie reklamowe, ze względu na swoje rozmiary oraz sposób połączenia z gruntem, wynikający z obciążeniowego działania stopy fundamentowej stanowi budowlę, o której mowa w art. 3 pkt 3 pr.b. Zdaniem sądu, organy orzekające w sprawie prawidłowo stwierdziły, że reklama jest trwale związana z gruntem, pomimo że fundament, na którym została umieszczona, nie jest położony poniżej poziomu gruntu.

Cecha „trwałego związania z gruntem" sprowadza się bowiem do posadowienia obiektu na tyle trwale, by zapewnić mu stabilność i możliwość przeciwdziałania czynnikom zewnętrznym, mogącym go zniszczyć lub spowodować przesunięcie czy przemieszczenie na inne miejsce. Wbrew twierdzeniom spółki, brak jest podstaw do uznania reklamy za obiekt małej architektury. Obiektami małej architektury są niewielkie obiekty budowlane, w szczególności kultu religijnego, jak: kapliczki, krzyże przydrożne, figury, posągi, wodotryski i inne obiekty architektury ogrodowej, użytkowe służące rekreacji codziennej i utrzymaniu porządku, jak: piaskownice, huśtawki, drabinki, śmietniki.

Natomiast ten konkretnie nośnik reklamowy nie stanowi obiektu małej architektury, ani z uwagi na rozmiary, ani z uwagi na cel jego posadowienia. Obiekty małej architektury wznoszone są w ramach zagospodarowania terenu o określonym charakterze. Wzniesienie obiektu reklamowego nie pełni takiej funkcji – konkludował sąd.