Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że spółka Vigget sprzedająca na pokazach urządzenia paramedyczne wprowadzała konsumentów w błąd, stosując fikcyjną promocję. Jej działanie zostało zaklasyfikowane jako nieuczciwa praktyka rynkowa. A na czym ono polegało? UOKiK przeanalizował wzory umów sprzedaży zawieranych przez Vigget z uczestnikami pokazów. Niedozwoloną praktyką przedsiębiorcy było sugerowanie konsumentom, że kupując urządzenie podczas pokazu, zyskują upust do 50 proc. Spółka informowała, że regularna cena aparatu wynosi około 7 tys. zł, i proponowała uczestnikom prezentacji promocyjny zakup nawet za połowę tej sumy. Jednocześnie jednak postępowanie urzędu antymonopolowego wykazało, że sprzęt nigdy nie był sprzedawany w cenie wyjściowej. Tym samym przedsiębiorca wprowadzał konsumentów w błąd co do wartości urządzenia. Co więcej, mogli oni nabrać przekonania o szczególnej korzyści wynikającej ?z podjęcia szybkiej decyzji ?o zakupie. Takie postępowanie przedsiębiorcy narusza przepisy ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007r. nr 171, poz. 1206).

Zmylony ceną

Zgodnie z art. 4 tej ustawy praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu. Taki efekt może mieć miejsce, gdy przedsiębiorca przekazuje klientowi nieprawdziwe informacje. W myśl art. 5 praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. I wreszcie zgodnie z ust. 3 pkt 5 tego artykułu wprowadzające w błąd działanie może dotyczyć ceny, sposobu obliczania ceny lub istnienia szczególnej korzyści cenowej.

W celu udowodnienia przedsiębiorcy stosowania nieuczciwej praktyki rynkowej niezbędne jest także wykazanie, że praktyka ta jest sprzeczna z dobrymi obyczajami. A niewątpliwie za dobry obyczaj należy uznać prawo konsumentów do uzyskania rzetelnej, jednoznacznej i niewprowadzającej w błąd informacji o cenie oferowanych przez firmę produktów. Wydaje się oczywiste, że tylko konsument rzetelnie poinformowany o cenie towaru i ewentualnych korzyściach cenowych związanych z jego zakupem w toku prezentacji ma możliwość podjęcia obiektywnej i w pełni przemyślanej decyzji w zakresie ewentualnego zawarcia kontraktu. W konsekwencji działanie wymienionej spółki polegające na rozpowszechnianiu nieprawdziwej informacji dotyczącej istnienia szczególnej korzyści cenowej uznane zostało przez UOKiK za praktykę sprzeczną z dobrymi obyczajami.

Prawidłowe terminy

Ponadto urząd antymonopolowy zakwestionował także postanowienia wzorca umowy, na którego podstawie zawierane były kontrakty z konsumentami. Między innymi był tam następujący zapis: „Przy sprzedaży wysyłkowej wydanie towaru przewoźnikowi lub nadanie na poczcie stanowi wykonanie umowy (...)". Chodzi zatem o postanowienie dotyczące uznania za wykonanie przez przedsiębiorcę umowy faktu samego nadania przesyłki do konsumenta. A to wpływa na uprawnienia konsumenta związane z prawem do odstąpienia od umowy zawieranej poza siedzibą firmy lub na odległość (przez internet). Zacytowany zapis może sugerować, że termin na takie odstąpienie będzie liczony od chwili nadania towaru na poczcie.

Tymczasem, zgodnie z prawem, konsument, który zawarł umowę sprzedaży na odległość, może od niej odstąpić bez podania przyczyny w terminie dziesięciu dni od wydania  towaru – przy czym w przypadku sprzedaży wysyłkowej chodzi tu o faktyczny moment odbioru towaru przez konsumenta. Zgodnie z art. 17 ustawy ?o ochronie niektórych praw konsumentów (DzU z 2012 r., poz. 1225) wskazanego uprawnienia nie można wyłączyć ani ograniczyć w drodze umowy (regulaminu, ogólnych warunków umownych).

Warto także dodać, że podobne klauzule były już przedmiotem oceny dokonanej przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. A niektóre z nich znalazły się w rejestrze niedozwolonych postanowień umownych >patrz ramka.

Zwykły zarząd

Wreszcie we wzorcu umowy, stosowanym przez wymienioną firmę, znalazło się także postanowienie o następującej treści: „Kupującemu (z wyjątkiem gdy kupujący jest przedsiębiorcą) przysługuje prawo odstąpienia od umowy bez podania przyczyn w terminie dziesięciu dni od jej zawarcia, a w przypadku umowy zawartej na odległość (...) w terminie dziesięciu dni od dnia wydania rzeczy kupującemu, pod warunkiem że zakupiony towar – przedmiot użytku osobistego – nie nosi znamion użycia". Także ono zostało zakwestionowane przez urząd antymonopolowy. Dlaczego? Ponieważ, zgodnie z art. 2 ust. 1 przywołanej wyżej ustawy, konsument, który zawarł umowę poza lokalem przedsiębiorstwa, może od niej odstąpić bez podania przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu dni od zawarcia umowy. Na mocy art. 7 analogiczne uprawnienie przysługuje konsumentom w przypadku zawarcia umowy sprzedaży na odległość, z tą jednak różnicą, że dziesięciodniowy termin na odstąpienie od tak zawartej umowy sprzedaży jest liczony od dnia wydania rzeczy nabywcy. Natomiast w myśl art. 2 ust 3 (i odpowiednio art. 7 ust. 3) w razie odstąpienia od umowy jest ona uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi ?w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna ?w granicach zwykłego zarządu.

I właśnie informacja o prawie dokonania zmian w granicach zwykłego zarządu jest w tym przypadku kluczowa. Jak można wywnioskować z wcześniej zacytowanej klauzuli, przedsiębiorca uzależnił możliwość skorzystania przez konsumenta z ustawowego prawa do odstąpienia od umowy od zwrotu towaru w stanie nienoszącym znamion użycia. ?A więc takie prawo nie przysługiwałoby mu także wówczas, gdyby np. tylko rozpakował produkt, aby go obejrzeć i sprawdzić, czy działa. A uprawnienie do dokonania takiej czynności wynika ?z pojęcia zwykłego zarządu.

WNIOSEK

Tylko konsument rzetelnie poinformowany o cenie towaru i ewentualnych korzyściach cenowych związanych z jego zakupem w toku prezentacji, ma możliwość podjęcia obiektywnej i w pełni przemyślanej decyzji w zakresie ewentualnego zawarcia kontraktu.

Liczy się odbiór, nie nadanie

W rejestrze niedozwolonych postanowień umownych znajdują się m.in. klauzule odnoszące się do sprzedaży wysyłkowej (będącej efektem umowy zawartej np. przez internet). I tak:

- pod nr 4048 znajduje się klauzula „W przypadku sprzedaży wysyłkowej wydanie towaru przewoźnikowi stanowi wykonanie umowy przez sprzedającego";

- pod nr 5528 „Za chwilę wydania towaru uznaje się jego przekazanie przez sprzedającego placówce pocztowej".

Umieszczenie, na mocy wyroku Sądu Ochrony Konkurencji ?i Konsumentów, konkretnej klauzuli w rejestrze niedozwolonych postanowień umownych powoduje, że od tego momentu nie powinna ona być stosowana w obrocie gospodarczym z udziałem konsumentów. Zakaz ten w równym stopniu dotyczy wszystkich przedsiębiorców, a nie tylko tej firmy, przeciwko której zapadło orzeczenie.