Pomiędzy legalnym i nielegalnym pozyskiwaniem danych może być cienka granica. Można powiedzieć, że kto ma informacje, ten ma przewagę. To stara prawda, która cały czas obowiązuje. Także, a może przede wszystkim, w świecie biznesu. Gromadzenie i analizowanie danych pozwala uzyskać lub utrzymać pozycję konkurencyjną i ograniczyć ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej. Jednak w pozyskiwaniu informacji o innych podmiotach nie wolno przekroczyć pewnych granic. Ich przełamanie może sprawić, że nie będziemy już mieć do czynienia z białym wywiadem, ale ze szpiegostwem i przestępstwem. Jednak nie zawsze łatwo te granice wytyczyć, tym bardziej że przepisy dają w tej mierze tylko ogólne wskazówki.
O jakie przepisy chodzi? Przede wszystkim o te zawarte w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (DzU z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.). Akt ten zakazuje stosowania takich czynów, wskazując jednocześnie w art. 3, że czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. To ogólna definicja, która jest następnie rozbudowana przykładami takich zachowań. W związku z tym ten sam art. 3 w ust. 2 wskazuje m.in. na: wprowadzające w błąd oznaczenie przedsiębiorstwa, fałszywe lub oszukańcze oznaczenie pochodzenia geograficznego towarów albo usług, wprowadzające w błąd oznaczenie towarów lub usług, naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa, nakłanianie do rozwiązania lub niewykonania umowy, naśladownictwo produktów, pomawianie lub nieuczciwe zachwalanie, utrudnianie dostępu do rynku.
Każdy z tych czynów, a – jak widać – jest wśród nich naruszanie tajemnicy innego przedsiębiorcy, jest dokładniej opisany w kolejnych przepisach tej ustawy. W przypadku poruszanej kwestii jest to art. 11, który precyzuje, że czynem nieuczciwej konkurencji jest przekazanie, ujawnienie lub wykorzystanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycie od osoby nieuprawnionej, jeżeli zagraża to interesowi przedsiębiorcy lub go narusza. Aby rozstrzygnąć, czy mamy do czynienia z czynem niedozwolonym, czy też pozyskane informacje mieszczą się w pojęciu „legalny wywiad", należy się zastanowić, co oznacza określenie „tajemnica przedsiębiorcy". A rozumie się przez to niedopuszczone do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje mające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności.
Warto w związku z tym podkreślić, że nie wszystko, co sam przedsiębiorca nazwie tajemnicą, rzeczywiście nią będzie. Musi on jeszcze podjąć stosowne kroki, aby taką wiedzę lub informację chronić. Na koniec warto dodać, że w myśl art. 23 przywołanej ustawy kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi w stosunku do przedsiębiorcy, ujawnia innej osobie lub wykorzystuje we własnej działalności gospodarczej informację stanowiącą tajemnicę przedsiębiorstwa, jeżeli wyrządza to poważną szkodę przedsiębiorcy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Tej samej karze podlega, kto, uzyskawszy bezprawnie informację stanowiącą tajemnicę przedsiębiorstwa, ujawnia ją innej osobie lub wykorzystuje we własnej działalności gospodarczej.