Pani Ewa z Kalisza stara się o pracę asystentki w biurze zarządu spółki. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej pracodawca zapytał, czy jest zamężna oraz czy jest w ciąży albo czy i kiedy planuje powiększenie rodziny. Czy miał do tego prawo? – pyta pani Ewa.
Osoba, która ubiega się o zatrudnienie, ma obowiązek podać pracodawcy tylko dane wymienione w kodeksie pracy: imię, nazwisko, adres, dotychczasowe zatrudnienie. Sytuacja rodzinna czy kwestia planowania rodziny są jej sprawą osobistą i pracodawcy nie wolno o to pytać. Jeśli jednak domaga się udzielenia tych informacji, zainteresowana może wcale nie odpowiedzieć lub odpowiedzieć wymijająco. Za podanie nieprawdy nie grozi jej żadna kara.
Co trzeba podać
Dane osobowe podlegają ochronie. W wypadku osób podejmujących pracę są to dane personalne: imię i nazwisko, imiona rodziców, data urodzenia, miejsce zamieszkania (adres do korespondencji) oraz dotyczące sfery zawodowej: wykształcenie, dotychczasowy przebieg zatrudnienia.
Kobieta, która podejmuje pracę, nie ma obowiązku informować firmy, że jest w ciąży
Pracodawca ma prawo zażądać udokumentowania tych informacji i przedstawienia np. świadectwa pracy, dyplomu ukończenia studiów. A jeśli jest to wymagane na danym stanowisku – przedłożenia zaświadczenia o niekaralności.
Zatrudniający może także zapytać przyszłego pracownika o jego zainteresowania, znajomość języków obcych czy dodatkowe umiejętności (obsługa komputera, prawo jazdy itd.). Może domagać się tylko danych związanych z proponowanym stanowiskiem (wymagania, oczekiwania, zakres obowiązków itp.). Zakres tych informacji jest więc ściśle określony i żądanie innych niż wymienione w przepisach (np. numeru PESEL) jest niedopuszczalne. Nawet jeśli kandydat wyrazi zgodę na przetwarzanie danych w trakcie naboru, nie upoważnia to pracodawcy do pozyskiwania innych danych na jego temat (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 6 września 2011 r., sygn. I OSK 1476/2010).
Kiedy już zostanie pracownikiem, firma może żądać dużo więcej informacji, m.in. podania numeru PESEL, imion i nazwisk oraz dat urodzenia dzieci (jeśli jest to oczywiście niezbędne).
Kiedy powiedzieć o ciąży
Jeżeli pracę podejmuje kobieta, nie ma obowiązku informowania firmy, że jest w ciąży, pod warunkiem iż praca ta nie stanowi zagrożenia dla macierzyństwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z 17 kwietnia 2007 r., sygn. I UK 324/06). Ujawnienie tej informacji mogłoby spowodować, że miałaby mniejsze szanse na otrzymanie posady. Wyjątkowo, gdy zatrudniający oferuje pracę niedozwoloną dla ciężarnej, może o to zapytać.
Przykład: Pani Ania ubiega się o pracę w dziale produkcji zakładów chemicznych. Jest w trzecim miesiącu ciąży. W trakcie rozmowy pracodawca zapytał ją o to. Ponieważ byłaby narażona na działanie substancji szkodliwych, powinna powiedzieć rozmówcy o swoim stanie.
Przykład: Pani Monika z Elbląga złożyła podanie o pracę na stanowisku sekretarki. Jest w drugim miesiącu ciąży. Nie musi powiadamiać o tym przełożonego, gdyż zajęcie to nie stanowi zagrożenia dla zdrowia przyszłej matki.
Jeżeli pracodawca domaga się od kandydata podania danych osobowych innych niż wskazane w kodeksie pracy, może odpowiadać za naruszenie jego dóbr osobistych (godności osobistej, stanu uczuć itp.). Przykładowo, zatrudniający w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej wypytuje przyszłego pracownika o jego stan zdrowia, poglądy polityczne, wyznanie albo żąda udzielenia informacji dotyczącej życia rodzinnego.
W razie naruszenia dóbr osobistych zainteresowany może wystąpić przeciwko pracodawcy do sądu z żądaniem zadośćuczynienia pieniężnego na podstawie kodeksu cywilnego. Jeśli zdarzyłoby się tak, że z powodu ciąży pracodawca nie zatrudni kobiety, narusza zasadę równego traktowania. Na podstawie kodeksu pracy można dochodzić od niego odszkodowania. Ponadto za pozyskanie niedopuszczalnych informacji pracodawcy grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.