Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych szacuje, że pracę ma dziś mniej niż 20 proc. osób z tej grupy, w tym około 3 proc. ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Dla porównania – w Szwecji zarobkuje 60 proc. niepełnosprawnych.
– Sytuacja się jednak poprawia. Coraz więcej takich osób trafia na rynek pracy zarówno chroniony, jak i otwarty – powiedział na wczorajszej konferencji „Włączenie wyłączonych" Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób nie- pełnosprawnych. Dodał, że Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej planuje więcej środków przeznaczać na dofinansowanie zatrudnienia osób z umiarkowanym i znacznym stopniem niepełnosprawności, mniej zaś tych z orzeczeniem o lekkim stopniu.
Lech Pilawski, dyrektor generalny Polskiej Konferencji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, domagał się zmiany przepisów o telepracy.
– Teraz zbyt rygorystyczne przepisy BHP nie pozwalają na pracę niepełnosprawnych w mieszkaniach, w których są bariery komunikacyjne, choć niepełnosprawni przebywają w nich na co dzień – powiedział. Problemem jest także zły system kształcenia. Firmom wciąż trudno jest pozyskać dobrze wykształcone osoby niepełnosprawne do pracy. Z danych ministerstwa wynika jednak, że sytuacja się poprawia. Od 2006 r. liczba niepełnoprawnych z wykształceniem wyższym w wieku produkcyjnym niemal się podwoiła.
– Większość niepełnosprawnych nie ma tak dużych ograniczeń fizycznych, żeby nie mogła funkcjonować na rynku pracy – zauważyła Alina Wojtowicz-Pomierna z biura pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych.