Spółka zajmująca się sprzedażą leków i produktów leczniczych wprowadzała konsumentów w błąd, podając nieprawdziwe informacje o promocyjnych cenach leków. Tak uznała prezes urzędu antymonopolowego i nałożyła na przedsiębiorcę karę w wysokości ponad 123 tys. zł.
Na czym polegało zdaniem urzędu wprowadzanie w błąd? Mianowicie firma przygotowała materiały reklamowe (broszurki, gazetki), w których przedstawione były dwie ceny tych samych produktów. Przy tym wyższa cena była określana jako „stara cena" lub była ona przekreślona.
Na tym tle widniała niższa cena produktu. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że te „stare ceny" były wyliczane przez przedsiębiorcę (były to średnie ceny detaliczne ustalane na podstawie zwyczajowych marż – o czym była informacja w ulotkach, sporządzona mniejszą czcionką), a nie wynikały z faktycznie stosowanych cen sprzedaży w reklamowanych aptekach przed okresem, na jaki były wydawane broszury reklamowe.
A takie działanie stanowi czyn nieuczciwej praktyki rynkowej. Mówiąc dokładniej można tu wskazać na naruszenie art. 5 ust. 3 pkt 5 oraz art. 5 ust. 1 w związku z art. 4 ust. 1 i 2 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007r. nr 171, poz. 1206).
Treść przepisów
Art. 4 wymienionej ustawy stanowi, że praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu.
W szczególnością za taką praktykę może być uznana ta wprowadzająca w błąd oraz agresywna praktyka rynkowa, a także stosowanie sprzecznego z prawem kodeksu dobrych praktyk. Z kolei art. 5 wskazuje, że praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli w jakikolwiek sposób powoduje ono lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
Takich działań może być oczywiście bardzo dużo. A jedno z nich może dotyczyć: podawania ceny, sposobu jej obliczania lub istnienia szczególnej korzyści cenowej. Niewątpliwie działanie polegające na zestawieniu „starej" i „nowej" ceny pozwala konsumentowi na rozpoznanie korzyści cenowej. Porównując te wartości może on z łatwością obliczyć, ile zaoszczędzi kupując towar w okresie promocji. Szczególnie, że znając rynek ma świadomość, że po okresie promocyjnym ceny powrócą do wyjściowego poziomu.
Linia obrony
Spółka, odpowiadając na zarzuty urzędu, stwierdziła, że nigdy nie miała zamiaru wywołać błędnego przekonania wśród potencjalnych klientów, co do cen sprzedawanych produktów.
Ceny podane w gazetkach były cenami faktycznie obowiązującymi w danym lokalu apteki („nowe ceny"), zaś „stare ceny" oznaczały średnie ceny obowiązujące w konkurencyjnych aptekach, punktach aptecznych oraz w miejscach, w których zwyczajowo sprzedawane są leki OTC oraz suplementy diety tj. w sklepach spożywczych, drogeriach, stacjach paliw. „Stare ceny" były ustalane przez firmę na podstawie analizy losowo wybranych materiałów reklamowych konkurencyjnych punktów sprzedażowych.
Ponadto, zgodnie z najlepszą wiedzą spółki, część z przedstawionych w gazetkach produktów była sprzedawana w aptekach, w których rozpowszechniane były gazetki w cenie zbliżonej do „starej ceny", a niejednokrotnie nawet w cenach wyższych. Cena wyróżniona w gazetce, tj. „nowa cena" była ceną aktualnie obowiązującą w reklamowanych aptekach, co w sposób jednoznaczny prowadzi do wniosku, że takie działanie nie mogło naruszać zbiorowych interesów konsumentów.
I stanowisko urzędu
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie zgodził się z argumentacją firmy. W uzasadnieniu decyzji (decyzja nr RKT–28/2012) powołał się m.in. na jedno z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE (sprawa C-126/91).
Wynika z niego, że stosowanie promocji cenowej jest korzystne dla konsumentów, gdyż mogą oni nabyć produkty po niższych cenach, jednak reklama dotycząca promocji cenowej musi podawać prawdziwe informacje o faktycznie stosowanych, porównywanych cenach. Ma to służyć określeniu faktycznej korzyści finansowej, jaką mogą osiągnąć konsumenci z niej korzystający.
Natomiast w opisywanym przypadku konsumentom podawane były dwie ceny przyporządkowane do konkretnego produktu. Cena wyższa napisana mniejszą czcionką opisana była jako „stara cena".
Dodatkowo obok tej wyższej ceny umieszczana była „gwiazdka". Z informacji umieszczonej na obrzeżach strony wynikało, że cena o tej wartości jest średnią ceną detaliczną obliczoną na podstawie zwyczajowych marż. Zdaniem urzędu nawet wyedukowany, dobrze poinformowany konsument, o ile w ogóle przeczyta dodatkową informację podaną małą czcionką, nie jest w stanie ustalić, w jaki sposób przedsiębiorca wyliczył podane ceny, gdyż nie ma wiedzy o wysokości zwyczajowo przyjmowanych marż, a także cen przyjętych do dalszych obliczeń.
Dlatego też uznano, że użycie sformułowań, których konsument nie jest w stanie zrozumieć, nie miało wpływu na proces podejmowania decyzji, co do zakupu reklamowanych produktów. Nie dawało także możliwości rzeczywistego rozeznania się w korzyści cenowej związanej z promocją. Udowadniając przedsiębiorcy działanie bezprawne w związku ze sprzedażą produktów lub usług konsumentom, można mu także postawić zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
Rzetelna informacja
Zgodnie z prawem, każdy przedsiębiorca ma obowiązek informować o cenie i właściwościach oferowanego produktu lub usługi w sposób rzetelny i pełny.
Działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji a także wykorzystania niewiedzy lub naiwności konsumenta są sprzeczne z dobrymi obyczajami a tym samym niezgodne z prawem.
Zbiorowe interesy
Zgodnie z art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007r. nr 50, poz. 331 ze zm.) zakazane jest stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.
Przez taką praktykę rozumie się bezprawne działanie przedsiębiorcy, w szczególności:
- stosowanie postanowień wzorców umów, które zostały wpisane do rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone,
- naruszanie obowiązku udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji;
- nieuczciwe praktyki rynkowe lub czyny nieuczciwej konkurencji.
W opisywanym przypadku tak właśnie było. Spółka ma prawo odwołać się od decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.