Przedsiębiorcy, którzy zrzeszają się w organizacji branżowej, powinni zdawać sobie sprawę, że ich działania mogą trafić pod lupę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Może on nałożyć karę zarówno na stowarzyszenie, jak i na członków. W polskiej praktyce dominuje pierwsze podejście – mówił radca prawny Antoni Bolecki podczas seminarium „Ryzyka antymonopolowe związane z uczestnictwem w stowarzyszeniach branżowych" w kancelarii Wardyński i Wspólnicy. Podkreślał, że tendencją europejską stało się nakładanie kar na samych przedsiębiorców.
Najbardziej ryzykowna z punktu widzenia zainteresowania organów antymonopolowych jest wymiana informacji o cenach, rabatach, warunkach handlowych czy dłużnikach. Jak robić to zgodnie z prawem? Mec. Bolecki podpowiadał: – Bezpieczna jest wymiana informacji historycznych. Przyjmuje się zazwyczaj, że są to dane starsze niż rok, jednakże w niektórych branżach (np. telefonii komórkowej) za historyczne mogą być uznane już informacje sprzed trzech miesięcy. Wymiana może dotyczyć informacji zanonimizowanych, nie indywidualnych. Ryzykowne jest przekazywanie danych o cenach i warunkach handlowych.
Antykonkurencyjne mogą być też wspólne zakupy, m.in. gdy powodują podwyższenie cen dla innych klientów niż właśnie ci, którzy dokonują wspólnych zakupów.