Zakupy składane przez wojsko będą musiały podlegać ogólnym zasadom określonym w ustawie – Prawo zamówień publicznych. Taki wymóg stawia nam UE. Dyrektywa obronna powinna trafić do polskiego systemu prawnego prawie rok temu. Wczoraj projekt został przyjęty przez rząd. Zgodnie z nowelizacją w ustawie pojawi się nowy rozdział 4a „Zamówienia w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa". Do tej pory wojsko stosowało pzp tylko do zakupów niewiązanych bezpośrednio z obronnością – np. zakupu żywności. Teraz ma być możliwe odejście od stosowania pzp w armii w sytuacji, gdy będzie tego wymagał bezpośredni interes bezpieczeństwa armii.

Dyrektywa nakazuje równe traktowanie wszystkich przedsiębiorców z UE. Tego obawiał się polski przemysł zbrojeniowy. To m.in. tych kwestii dotyczyły przedłużające się konsultacje. Urząd Zamówień Publicznych podkreślał, że stara się maksymalnie wykorzystać instrumenty korzystne dla polskiego przemysłu, m.in. dające zamawiającemu możliwość brania pod uwagę lokalizacji zakładu.

W projekcie znajdują się także przepisy wykraczające poza kwestie obronne, m.in. dotyczące wykluczenia wykonawców, którzy wcześniej wyrządzili szkodę poprzez niewykonanie lub niewłaściwe wykonanie zamówienia. UZP proponował złagodzenie przepisów i wykluczanie tylko wtedy, gdy szkoda była wyższa niż 5 proc. zamówienia. Te przepisy uznał za zbyt łagodne minister Skarbu Państwa. Projekt nie został przyjęty na posiedzeniu rządu 16 kwietnia. Ostatecznie wprowadzono kolejny przepis, który będzie zobowiązywał do wykluczenia tych wykonawców, z którymi umowa została rozwiązana z ich winy. Warunkiem jest m.in. to, by wartość umowy na roboty budowlane była wyższa niż 20 mln euro, dostaw usług – 10 mln euro, wartość zaś niezrealizowanego zamówienia była wyższa niż 5 proc. wartości umowy.

Etap legislacyjny:

przyjęty przez Radę Ministrów