Po tym, gdy mechanik dostał zlecenie naprawy dachu samochodu ciężarowego, zajął się także niesprawnym zaworem układu sprężonego powietrza. W trakcie demontażu zaślepki doznał poważnego urazu oka.
Pracownik może wybrać sposób wykonania zleconej przez firmę naprawy
Spółka odmówiła uznania tego zdarzenia za wypadek przy pracy. Początkowo zarzutów było wiele. Dotyczyły one tego, że prace naprawcze zamiast w warsztacie firmy odbywały się na posesji pracownika. W trakcie procesu okazało się jednak, że było to częstą praktyką, gdyż firmowy warsztat nie zapewniał odpowiednich warunków do przeprowadzenia takich prac i już wcześniej mężczyzna dokonywał napraw w swym przydomowym warsztacie. Pracodawca kwestionował także sam fakt urazu, twierdząc, że doszło do niego w innych warunkach niż te, które podał zainteresowany.
Sąd rejonowy na podstawie zeznań pracownika i opinii biegłego okulisty stwierdził, że doszło do wypadku przy wykonywaniu poleceń pracodawcy. Nawet jeśli zlecenie dotyczyło tylko dachu, mechanik miał także obowiązek usunąć inne usterki.
Pracodawca nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem i złożył apelację. Sąd okręgowy powołał biegłego z zakresu mechaniki samochodowej, który uznał, że naprawa zaworu przeprowadzona zgodnie z zasadami sztuki ślusarskiej nie mogła doprowadzić do wypadku, i odmówił uznania roszczeń pracownika.
Gdy sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, sędziowie zakwestionowali to rozstrzygnięcie. Ich zdaniem SO nie wykluczył, że nie mogło dojść do wypadku w okolicznościach podanych przez pracownika. SN zwrócił uwagę na stwierdzenie biegłego, że do takiego wypadku mogło dojść w czasie wymiany poszczególnych części zaworu z wykorzystaniem tzw. zestawu naprawczego.
Zdaniem SN konieczne jest więc dokładne i precyzyjne ustalenie, jakie czynności podejmował pracownik podczas ewentualnej naprawy zaworu redukującego ciśnienie w samochodzie. Z takimi zaleceniami odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
sygnatura akt: I PK 53/11