- Pracownik zadzwonił i poinformował, że w związku ze strajkiem na kolei nie będzie go w zakładzie. Jak potraktować tę nieobecność i jak za nią zapłacić?

Decyzja o tym, czy taka absencja będzie usprawiedliwiona, zależy tylko od pracodawcy, ale powinien przy tym wziąć pod uwagę okoliczności sprawy. Jest to wskazane szczególnie, gdy pracownikowi nie można przypisać winy.

Istotne jest także, aby zatrudniony poinformował o przyczynie absencji niezwłocznie, najpóźniej drugiego dnia.

Tak stanowi rozporządzenie ministra pracy i polityki socjalnej z 15 maja 1996 w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (DzU nr 60, poz. 281 ze zm.). Tyle teoria.

W praktyce dla niektórych pracodawców paraliż na kolei to niedostateczny powód usprawiedliwienia nieobecności w pracy, bo w takiej sytuacji – jeśli to możliwe – zatrudnieni powinni wybrać inny środek komunikacji, np. autobus czy samochód. Gdy chodzi natomiast o zapłatę, to przywołane rozporządzenie za takie nieobecności nie każe płacić.

Można to zrobić, kierując się zasadą uprzywilejowania pracownika, ale to zależy już wyłącznie od dobrej woli szefa. Gdy nie zechce zapłacić, to stawkę godzinową zatrudnionego (ustaloną albo wyliczoną z pensji stałej) powinien pomnożyć w sierpniu przez zaniżony wymiar czasu pracy.

Zaniżony, bo zgodnie z art. 130 § 3 k.p. ten nominalny, obowiązujący w miesiącu musi pomniejszyć o godziny przypadające do przepracowania w trakcie absencji. Przykładowo, jeżeli z powodu strajku kolei zatrudniony nie pracował jednego dnia, to sierpniowy czas pracy obniżamy o:

- osiem godzin w przypadku pracy w podstawowym systemie albo

- 12 godzin, gdy zatrudniony ma np. system równoważny i na dzień nieobecności miał zaplanowaną wydłużoną dniówkę.

Przykład

Pracownik ze stałą pensją 4000 zł, zatrudniony w systemie podstawowym, dostanie w sierpniu 181,36 zł mniej.

Z kolei jego kolega pracujący w systemie równoważnym, który w dniu absencji miał przepracować 12 godzin, aż o 272,28 zł mniej. Obliczyliśmy to tak:

- w systemie podstawowym

4000 zł : 176 godzin wymiaru w sierpniu = 22,73 zł

22,73 x 168 godzin obniżonego wymiaru (176 – 8) = 3818,64 zł

4000 zł – 3818,64 zł = 181,36 zł

- w systemie równoważnym

4000 zł : 176 godzin wymiaru w sierpniu = 22,73 zł

22,73 x 164 godzin obniżonego wymiaru (176 – 12) = 3727,72 zł

4000 zł – 3727,72  zł = 272,28 zł

- Z powodu strajku na kolei do firmy dotarli tylko niektórzy i wskutek nieobecności innych nie mogli pracować. Czy zapłacić im jak za przestój?

Przestój to nieprzewidziana przerwa w normalnym toku pracy spowodowana przyczynami niezależnymi od firmy, np. awarią prądu. W tym wypadku na absencję większości załogi pracodawca nie miał wpływu.

Nie mógł jej zapobiec. Dlatego właściwe jest, aby przybyli do pracy dostali pensję w wysokości ich osobistego zaszeregowania określonego stawką godzinową lub miesięczną, a przy poborach zmiennych, np. akordowych lub prowizyjnych, 60 proc.

Zatem na kolejowym strajku nie stracą jedynie pracownicy wynagradzani stałą stawką. Dostaną wynagrodzenie jak za przestój, ale w niezmienionej wysokości. Zakładając, że trwał on osiem godzin, a zatrudniony zarabia 3000 zł, wynagrodzenie przestojowe wyniesie

136,40 zł (3000 zł : 176 godzin wymiaru = 17,05 zł;

17,05 zł x 8 godzin dniówki = 136,40 zł)

Z kolei wynagradzani np. akordowo za przybycie do firmy dostaną 60 proc. wynagrodzenia ustalanego jak za urlop. Zakładamy, że suma zmiennego wynagrodzenia z ostatnich trzech miesięcy poprzedzających przestój (maj, czerwiec, lipiec) wynosi 6000 zł, a łączny wymiar czasu pracy w tym okresie to 504 godziny.

Liczymy pensję przestojową:

6000 zł x 60 proc. = 3600 zł; 3600 zł : 504 godziny = 7,14 zł stawki godzinowej; 7,14 zł x 8 godzin przestoju = 57,12 zł

- Osobom, które z powodu strajku na kolei nie dotarły do pracy, szef polecił wypisać wnioski o urlop wypoczynkowy. Czy to prawidłowa decyzja?

Nie, bo do urlopu wypoczynkowego nie należy zmuszać. Ponadto przy tradycyjnym urlopie przełożony powinien dostać wniosek odpowiednio wcześniej. Inaczej, gdy zatrudniony sam zdecydował, że bierze urlop na żądanie.

Wtedy może o tym poinformować w dniu wypoczynku, ale przed rozpoczęciem dniówki roboczej (wyrok Sądu Najwyższego z 15 listopada 2006, I PK 128/06).

Niemniej decyzja o wypoczynku na taki dzień jest korzystniejsza dla pracownika niż uprzedzenie o nieobecności, bo za tę dniówkę zachowa prawo do pensji, a przy składnikach zmiennych dostanie dodatkowo wynagrodzenie urlopowe. -