Rozwój rynków zbytu i postęp techniki stworzył zapotrzebowanie na pracowników, którzy choć nie są kierowcami w ścisłym tego słowa znaczeniu, używają do swej pracy pojazdów osobowych lub lekkich pojazdów dostawczych. Znane są przypadki stosowania do tych celów zarówno służbowych, jak i prywatnych aut zatrudnionych, wykorzystywanych za ich zgodą na rzecz pracodawców.

Różnica między nimi sprowadza się do własności pojazdu, w rozumieniu środka transportu przeznaczonego do poruszania się po drodze bądź przystosowanych do tego maszyn lub urządzeń (art. 2 ust. 31 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2005/DU2005Nr108poz%20908.asp]ustawy z 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, DzU z 2005 r. nr 108, poz. 908 ze zm.[/link]).

Pojazd służbowy stanowi własność zakładu lub częściej leasingodawcy i zazwyczaj należy go traktować jako mienie powierzone pracownikowi. Z tego faktu wynika kilka dodatkowych obowiązków pracownika, które nie wystąpią w przypadku używania samochodu prywatnego.

Niemniej zasady dotyczące m.in. czasu pracy, czasu jazdy, badań lekarskich czy odbywania podróży służbowych pozostają niezmienne, niezależnie od własności wykorzystywanego pojazdu.

Aby określić, kto jest kierowcą, najbezpieczniej jest zastosować wytyczne Departamentu Prawnego Głównego Inspektoratu Pracy w sprawie umów o pracę kierowców ([link=http://www.rp.pl/artykul/175642.html]stanowisko z 11 sierpnia 2008 r., GPP-302-4560-609/08/PE[/link]).

[srodtytul]Według inspekcji[/srodtytul]

Według GIP kwestię rodzaju wykonywanej pracy reguluje umowa o pracę. Oznacza to, że inspektor będzie kontrolował czas pracy na podstawie [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2004/DU2004Nr%2092poz%20879.asp]ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o czasie pracy kierowców (DzU nr 92, poz. 879 ze zm.)[/link] tylko wtedy, gdy strony stosunku pracy wspólnie uzgodniły taki właśnie charakter zatrudnienia.

W takim razie zmiana rodzaju zadań, gdy pracownik uważa, że w jego zatrudnieniu przeważają obowiązki niezwiązane z umówioną pracą, jest możliwa jedynie na drodze powództwa sądowego.

[ramka][b]Przykład 1[/b]

Pan Marian jest zatrudniony na stanowisku przedstawiciela handlowego, a do jego obowiązków należą regularne wizyty w siedzibach kontrahentów pracodawcy i zdobywanie nowych klientów na obszarze województwa mazowieckiego.

Mimo że podstawowym narzędziem jego pracy jest służbowy samochód osobowy i obowiązki wymagają nieustannego przemieszczania się autem po pewnym obszarze, nie jest on kierowcą i nie stosuje się do niego regulacji dotyczących czasu jazdy. Jego stosunek pracy podlega bowiem wyłącznie pod regulacje [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1995_99/DU1998Nr%2021poz%20%2094.asp]kodeksu pracy[/link].

Problem pojawi się w przypadku pracowników, którzy prowadzą pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej (dmc) ponad 3,5 tony skonstruowane lub przystosowane do przewozu więcej niż dziewięciu osób łącznie z szoferem. [/ramka]

[srodtytul]Powyżej 3,5 tony[/srodtytul]

Wówczas, niezależnie od sposobu określenia rodzaju wykonywanej pracy, osoba ta będzie kierowcą w rozumieniu rozporządzenia WE nr 561/2006, niezależnie od podstawy prawnej wykonywania przewozów oraz wymaganych uprawnień, czyli prawa jazdy kategorii C lub D.

Do takich osób należy bezwzględnie stosować wszelkie obostrzenia dotyczące w szczególności czasu prowadzenia pojazdu, wynikające z przepisów międzynarodowych.

Trzeba pamiętać, że przewozy wykonywane takimi pojazdami są objęte [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2007/DU2007Nr125poz%20874.asp]ustawą z 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (DzU z 2007 r. nr 125, poz. 874 ze zm.)[/link], nie mieszczą się bowiem w wyłączeniach jej stosowania zawartych w art. 3. Tak więc mogą być poddawane kontroli Inspekcji Transportu Drogowego, dla której każda osoba prowadząca taki pojazd jest kierowcą.

To z kolei oznacza obowiązek posiadania w pojeździe tachografu i przestrzegania przepisów dotyczących czasu prowadzenia, przerw i odpoczynków w jeździe, wynikających z rozporządzenia WE nr 561/2006, a w przewozach wykonywanych w części poza UE – z przepisów umowy AETR.

[srodtytul]BEZ SPECJALISTYCZNYCH BADAŃ SIĘ NIE OBEJDZIE[/srodtytul]

[b]Zawodowy szofer musi mieć dwa typy zaświadczeń lekarskich, aby wykonywać swoją pracę[/b]

Zawodowi kierowcy wykonujący przewóz drogowy muszą (art. 39j i 39k ustawy z o transporcie drogowym) poddać się specjalistycznym badaniom.

[srodtytul]Także psychologiczne[/srodtytul]

Pierwszy przepis wprowadza badania lekarskie, które mają stwierdzić istnienie lub brak przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku kierowcy. I co ważne, zawierają one w sobie kodeksowe badania pracownicze, więc nie ma obowiązku ich powielania.

Druga z regulacji nakłada na kierowców wykonujących przewóz drogowy obowiązek wykonania badań psychologicznych. One mają pokazać, czy mają, czy nie przeciwwskazania psychologiczne do wykonywania pracy na stanowisku kierowcy.

Oba rodzaje badań muszą być przeprowadzone przed dniem wydania świadectwa kwalifikacji zawodowej a następnie powtarzane co pięć lat do ukończenia przez kierowcę 60 roku życia. Kierowcy, którzy kontynuują wykonywanie transportu drogowego po przekroczeniu tego progu wiekowego, mają obowiązek przechodzić je co 30 miesięcy.

Na szczęście dotyczy to jedynie kierowców poruszających się pojazdami przystosowanymi lub skonstruowanymi do przewozu więcej niż dziewięciu osób licząc z szoferem oraz prowadzących pojazdy o dmc przekraczającej 3,5 tony.

Jeżeli więc firma nie posiada pojazdów, do których prowadzenia wymaga się prawa jazdy kategorii C lub D, wypełni swój obowiązek względem pracowników, kierując ich na zwykłe badania kodeksowe.

[ramka][b]Przykład 2[/b]

Pan Sylwester, zatrudniony na stanowisku kierowcy prezesa, prowadzi w ramach obowiązków służbowych samochód osobowy o dmc 2,5 tony.

Nie jest to przewóz drogowy w rozumieniu ustawy o transporcie drogowym, więc pracodawca wypełni swój obowiązek, kierując go na zwykłe badania pracownicze.[/ramka]

Zgodnie z przywołanym stanowiskiem GIP pracodawca powinien wskazać w skierowaniu stanowisko i charakter wykonywanych obowiązków.

W ten sposób ostateczny zakres badań zostanie ustalony przez lekarza medycyny pracy z uwzględnieniem rodzaju pracy, co może się wiązać z jego rozszerzeniem o dodatkowe badania.

[srodtytul]Tylko klasyczne[/srodtytul]

Tym bardziej dopuszczalne jest stosowanie klasycznych badań lekarskich przewidzianych w art. 229 k.p. i rozporządzeniu wykonawczym do tego przepisu w stosunku do innych pracowników, którzy nie są zatrudnieni jako kierowcy, ale faktycznie używają do swej pracy samochodów osobowych.

Mowa tu w szczególności o handlowcach, serwisantach, instalatorach czy akwizytorach, którzy z racji pełnionych obowiązków przemieszczają się po umówionym obszarze.

Możliwa jest również sytuacja odwrotna, w której pracodawca zobowiąże wszystkich pracowników używających do pracy pojazdów służbowych do odbycia specjalistycznych badań kierowców. Tego typu obowiązek można wprowadzić w regulacjach wewnątrzzakładowych i nie będzie on sprzeczny z obowiązującym prawem.

Stanowi bowiem wyraz szczególnej troski pracodawcy o zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy zatrudnionym.

[ramka][b]Przykład 3[/b]

Główny inspektor pracy ustalił w drodze zarządzenia, że do prowadzenia samochodu służbowego w PIP może być upoważniony wyłącznie kierowca mający ważne świadectwo kwalifikacji lub inny pracownik mający ważne prawo jazdy odpowiedniej kategorii i ważne okresowe badania lekarskie, potwierdzające brak przeciwwskazań do kierowania pojazdem mechanicznym.

Tym samym inspektor pracy lub inny pracownik merytoryczny bądź obsługi może prowadzić samochód należący do PIP pod warunkiem posiadania ważnych orzeczeń lekarza i lekarza psychologa stwierdzających brak przeciwwskazań do kierowania pojazdem mechanicznym zgodnie z regulacjami art. 39j i 39k ustawy o transporcie drogowym.[/ramka]

[srodtytul]Będą zmiany[/srodtytul]

W kwestii badań lekarskich pracowników prowadzących pojazdy w ramach zatrudnienia trwają prace legislacyjne w Ministerstwie Zdrowia. Ich efektem jest przekazany do uzgodnień zewnętrznych 26 sierpnia 2010 r. projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie badań lekarskich kierowców i osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami.

Proponowane zmiany obejmują m.in. wprowadzenie obowiązku kierowania na konsultację okulistyczną każdej osoby mającej prawo jazdy kategorii A, A1, B, B1, B+E, T, która kieruje pojazdem w ramach obowiązków służbowych, oraz obostrzenia w dostępie do prawa jazdy w przypadku osób chorujących na padaczkę lub cukrzycę.

[srodtytul]W ZWYKŁYCH TRASACH I W PODRÓŻY SŁUŻBOWEJ[/srodtytul]

[b]Pracownik z prawem jazdy kategorii B będzie rozliczany z czasu pracy według ogólnych przepisów. To samo dotyczy jego delegacji[/b]

Do pracowników korzystających z pojazdów służbowych stosuje się ogólne zasady regulujące czas pracy wynikające z k.p.

[srodtytul]Wyłącznie kodeks[/srodtytul]

Oznacza to, że nie obowiązują regulacje o czasie jazdy i obowiązkowych przerwach w prowadzeniu pojazdu, a także inne zasady wynikające z ustawy o czasie pracy kierowców, rozporządzenia WE nr 561/2006 czy umowy AETR.

To z kolei daje pracodawcy możliwość elastycznego kształtowania czasu pracy takich pracowników w porównaniu z kierowcami „zawodowymi” wykonującymi przewóz drogowy.

[ramka][b]Przykład 4[/b]

Firma zatrudnia pana Grzegorza jako serwisanta, do którego zadań należy instalowanie, serwis i bieżąca obsługa maszyn oferowanych przez pracodawcę w siedzibach klientów.

Dała mu samochód służbowy, bo dzięki temu może wykonywać zadania w całym kraju. Pan Grzegorz, w razie takiej potrzeby, może prowadzić pojazd w drodze do klienta nawet przez 12 godzin w ciągu doby. Nie dotyczą go bowiem normy regulujące te kwestie w odniesieniu do przewozu drogowego.

Nie ma również sformalizowanych zasad regulujących jego przerwy w prowadzeniu pojazdu, więc będą one uzależnione wyłącznie od przepisów wewnątrzzakładowych, lub, w razie ich braku, od swobodnego uznania serwisanta.

Pracodawca musi jedynie przestrzegać przepisów k.p. o czasie pracy i odpoczynkach, a więc zapewnić 15-minutową przerwę śniadaniową i 11-godzinny odpoczynek dobowy.[/ramka]

[b]Uwaga! Regulacje dotyczące czasu pracy w przewozach drogowych znajdą zastosowanie z mocy prawa w każdym przypadku polecenia prowadzenia pojazdu o dmc powyżej 3,5 tony lub przeznaczonego konstrukcyjnie do przewozu więcej niż dziewięciu osób licząc z kierowcą. [/b]

Kierujący nim pracownik musi rejestrować swoje aktywności za pomocą tachografu, co cztery i pół godziny robić przynajmniej 45 minut przerwy oraz przestrzegać maksymalnie dziewięciogodzinnych okresów prowadzenia pojazdu w ciągu jednej dniówki (jedynie dwa razy w tygodniu dziesięciogodzinnych).

[srodtytul]Różne definicje[/srodtytul]

Mamy dziś dwie odrębne definicje podróży służbowej:

- ogólna z art. 77[sup]5[/sup] k.p., znajdująca zastosowanie do wszystkich pracowników, oraz

- szczególna, wprowadzona wyłącznie dla szoferów w art. 2 pkt 7 ustawy o czasie pracy kierowców.

Ta druga została oderwana od określonego w umowie miejsca pracy. Stanowi bowiem, że podróżą służbową szofera będzie każdy wyjazd poza miejscowość, w której znajduje się siedziba, oddział, przedstawicielstwo lub filia pracodawcy, jeśli jest on wykonywany na polecenie pracodawcy i ma na celu wykonanie zadania przewozowego lub podjęcie takiego zadania w innym miejscu.

Co istotne, definicja ta znajdzie zastosowanie wyłącznie do kierowców wykonujących przewóz drogowy na podstawie stosunku pracy.

Nie dotyczy więc pracowników używających samochodów służbowych jako narzędzia pracy. Ich obowiązuje art. 77[sup]5[/sup] § 1 k.p., który uzależnia kwalifikację danego wyjazdu jako podróży służbowej od opuszczenia na polecenie pracodawcy stałego miejsca pracy w związku z wykonywaniem zadania służbowego.

Oznacza to, że w przypadku osób używających samochodów służbowych w praktyce możliwe są dwa przypadki, które różnią się uprawnieniami pracownika w związku z odbywanymi podróżami.

[ramka][b]Przykład 5[/b]

Zgodnie z zakresem obowiązków do pana Stefana, magazyniera, należy dokonywanie zakupów materiałów biurowych, środków czystości oraz artykułów spożywczych niezbędnych do prowadzenia działalności przez pracodawcę.

W związku z tym raz w miesiącu jedzie służbowym samochodem dostawczym o dmc równej 3 tony do hurtowni oddalonej od siedziby firmy o kilkadziesiąt kilometrów. Jego miejscem pracy jest siedziba firmy, więc każdy wyjazd poza miejscowość, w której jest ona zlokalizowana, wykonywany na polecenie pracodawcy będzie podróżą służbową.

Pan Stefan uzyska prawo do związanych z tym świadczeń, pod warunkiem że podróż będzie trwała przez co najmniej osiem godzin.[/ramka]

Oznacza to, że pracownik używający w ramach pełnionych obowiązków pojazdu służbowego odbywa podróże służbowe, jeżeli opuszcza swoje stałe miejsce pracy na polecenie pracodawcy.

[srodtytul]Liczy się miejsce[/srodtytul]

Podmiot zatrudniający może jednak zdecydowanie ograniczyć lub uniemożliwić zakwalifikowanie wyjazdów pracowników jako podróży służbowych przez odpowiednie określenie miejsca świadczenia pracy.

[ramka][b]Przykład 6[/b]

Pan Henryk, zatrudniony jako akwizytor w firmie zajmującej się dystrybucją drobnego sprzętu gospodarstwa domowego, wykonuje swoje obowiązki na obszarze całego województwa pomorskiego, organizując wizyty u klientów i zbierając zamówienia na oferowane przez pracodawcę produkty.

W takim wypadku szef może określić miejsce świadczenia pracy jako obszar województwa pomorskiego, bo w tych granicach terytorialnych mieszczą się wszyscy potencjalni klienci. W efekcie żadna z podróży odbywanych przez akwizytora na tym terenie nie będzie podróżą służbową.

A więc pan Henryk nie nabędzie w ogóle prawa do świadczeń związanych z delegacjami służbowymi.[/ramka]

[srodtytul]Ważne są dniówki[/srodtytul]

Czy do czasu pracy zaliczać całość, czy część przejazdu w podróży służbowej? Z bogatego orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że jedynie tę część podróży, która przypada w godzinach pracy podwładnego. Oznacza to, że czas podróży wykraczający poza wynikające z rozkładu (harmonogramu) godziny nie będzie, co do zasady, powodował przekroczenia dobowej normy czasu pracy i pracy w nadgodzinach.

Wyjątek to przypadek, w którym pracownik odbywający podróż służbową jednocześnie wiezie samochodem innych współpracowników. W [b]wyroku z 4 kwietnia 1979 r. (I PRN 30/79) SN[/b] uznał bowiem, że jeżeli jedynym celem podróży jest przewóz pracowników a pracownikowi umysłowemu zlecono dodatkowe obowiązki kierowcy poza normalnymi godzinami pracy, czas przejazdu podlega w jego przypadku zaliczeniu w całości do czasu pracy.

[ramka][b]Przykład 7[/b]

Pan Igor, zatrudniony w branży budowlanej, przewoził własnym samochodem na polecenie pracodawcy czterech pracowników z zakładu na miejsce prowadzonych budów. To spowodowało przekroczenie dobowej normy czasu pracy, bo miało miejsce poza ustalonymi godzinami pracy.

Mimo to szef przyznawał mu jedynie zwrot kosztów używania własnego samochodu do celów służbowych w formie kilometrówki. Uznał bowiem, że podstawowym celem podróży służbowej jest wykonanie konkretnych zadań wynikających z umowy o pracę, czas omawianego przejazdu nie jest kontrolowany, a użycie własnego środka lokomocji służy również wygodzie pracownika.

Nie miał jednak racji. Wyjątkowość podróży, których wyłącznym celem był przewóz innych pracowników, powoduje bowiem, że powinny być one konsekwentnie zaliczane szoferowi w całości do czasu pracy.[/ramka]

[ramka]ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA MIENIE POWIERZONE

[b]Określ reguły korzystania z auta[/b]

Pracodawca, który zatrudnia pracowników mobilnych, często decyduje się zapewnić im narzędzie pracy w postaci samochodu służbowego. Powinno to przybrać formę protokołu, w którym znajdą się informacje o marce, modelu, roku produkcji i nr silnika auta. Ponadto warto tu umieścić precyzyjne określenie stanu pojazdu w momencie przekazania, czyli uszkodzenia zewnętrzne i wewnętrzne, wyposażenie oraz przebieg. Wszystko po to, aby w chwili zdawania go przez pracownika można było wykazać ewentualne braki lub uszkodzenia i domagać się na tej podstawie pokrycia przez pracownika kosztów niezbędnych napraw. Pracodawca powinien również jasno sformułować obowiązki związane z eksploatacją auta przez podwładnego, w tym konieczność sprawdzania i ewentualnego uzupełniania oleju silnikowego i innych płynów, przestrzegania terminów przeglądów gwarancyjnych i pogwarancyjnych czy okresowych badań stanu technicznego pojazdu i informowania pracodawcy z wyprzedzeniem o związanych z tym działaniach.

W gestii szefa jest też decyzja dotycząca możliwości korzystania z pojazdu służbowego do celów prywatnych pracownika. Jeśli się na to nie godzi, może zlecić zainstalowanie w aucie GPS pozwalającego śledzić pozycję auta i niezwłocznie reagować w razie wykrycia naruszeń polityki flotowej firmy. Kolejną kompetencją pracodawcy jest możliwość zobowiązania pracowników do prawidłowego zabezpieczenia użytkowanych pojazdów służbowych przed próbą kradzieży.

Art. 124 k.p., regulujący zasady odpowiedzialności za mienie powierzone, przewiduje w § 3 możliwość zwolnienia się przez pracownika od odpowiedzialności za szkodę powstałą w takim mieniu, gdy wykaże on, że szef nie zapewnił warunków umożliwiających zabezpieczenie powierzonego mienia. [b]W wyroku z 21 listopada 2006 r. (II PK 69/06) SN uznał[/b], że samo zarządzenie pracodawcy nakazujące pracownikom parkowanie pojazdów wyłącznie na parkingach strzeżonych nie może być uznane za zapewnienie warunków umożliwiających zabezpieczenie powierzonego mienia, w przypadku gdy pracodawca nie wyposażył go w alarm, blokadę skrzyni biegów lub inne podstawowe zabezpieczenia. Oznacza to, że firma udostępniająca zatrudnionym auta powinna wyposażyć je w podstawowe systemy zapobiegające kradzieży. Musi też zobowiązać pracowników do ich używania w każdym przypadku oddalenia się od pojazdu. Gdy tego nie zrobi, podwładni będą mogli powoływać się w razie ich kradzieży na niezapewnienie warunków umożliwiających właściwe zabezpieczenie mienia

[b] PRZYKŁAD [/b]

Kierowca prezesa spółki, poza obowiązkami związanymi z wożeniem pryncypała, wykonywał na jego polecenie inne zadania, np. drobne zakupy, odbiór biletów lotniczych, dostarczanie ważniejszych przesyłek itp. Pojazd stanowiący jego narzędzie pracy był wyposażony w blokadę skrzyni biegów i dodatkowy alarm, a pracownik był zobowiązany używać ich w każdym przypadku oddalenia się od samochodu. Kierowca nie stosował się do tych zaleceń, ignorując stosowanie blokady a uruchamiając jedynie alarm. W takim wypadku, w razie kradzieży pojazdu pracodawca może domagać się od pracownika pełnego wyrównania powstałej szkody, bo przez swoje zaniechanie przyczynił się on wydatnie do jej powstania. [/ramka]

[ramka][b]Własny samochód, ale używany u pracodawcy[/b]

Zasady dotyczące kwalifikacji danego pracownika jako kierowcy, jego badań lekarskich, czasu pracy oraz kwestii podróży służbowych odnoszą się też do pracowników, którzy używają własnych samochodów do realizacji zadań wyznaczanych przez pracodawcę.

Różnice w porównaniu z korzystaniem z aut służbowych sprowadzają się do braku odpowiedzialności za pojazd na zasadach dotyczących mienia powierzonego oraz obowiązku przyznania pracownikowi zwrotu kosztów używania w celach służbowych własnego auta.

O ile brak odpowiedzialności pracownika wobec zakładu za używany do pracy prywatny samochód nie budzi najmniejszych wątpliwości, o tyle warto bliżej przyjrzeć się świadczeniom należnym pracownikowi w zamian.

Regulujące tę kwestię [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Rozporzadzenia/2002/DU2002Nr%2027poz%20271.asp]rozporządzenie ministra infrastruktury z 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (DzU nr 27, poz. 271 ze zm.)[/link] wyróżnia dwa rodzaje świadczeń, przy czym wybór konkretnego rozwiązania został uzależniony od charakteru wykorzystania prywatnego pojazdu.

Jeżeli ma być on używany wyłącznie do jazd lokalnych, strony powinny ustalić w umowie cywilnoprawnej miesięczny limit kilometrów, który jest uzależniony od liczby mieszkańców gminy lub miasta, w którym pracownik jest zatrudniony. Limit od 300 do 700 km miesięcznie może być podwyższony wyłącznie w stosunku do pracowników służby leśnej i służb ratowniczych.

Jego określenie jest niezbędne dla ustalenia kwoty ryczałtu wypłacanego pracownikowi, który stanowi iloczyn ww. limitu i stawki za kilometr uzależnionej od pojemności skokowej silnika pojazdu. Zgodnie z § 2 ust. 1 omawianego rozporządzenia nie może ona przekraczać 0,5214 zł dla pojazdu o pojemności skokowej do 900 cm3 oraz 0,8358 zł dla pozostałych samochodów z większymi silnikami.

Stawka za kilometr będzie również stosowana w przypadku używania przez pracownika pojazdu do celów służbowych poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy lub jego stałe miejsce pracy.

W takim wypadku zasady rekompensaty określa § 5 ust. 3 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Rozporzadzenia/2002/DU2002Nr236poz1990.asp]rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju (DzU nr 236, poz. 1990 ze zm.)[/link].

W przypadku wyjazdów poza stałe miejsce pracy zamiast ryczałtu pracodawca jest obowiązany wypłacić kwotę stanowiącą iloczyn przejechanych kilometrów i stawki za kilometr ustalonej w przepisach wewnątrzzakładowych.

[b]Przykład [/b]

Pracodawca ustalił w przepisach wewnątrzzakładowych, że stawka za 1 km przebiegu prywatnego auta pracownika będzie wynosić 50 groszy dla pojazdów o pojemności do 900 cm3 oraz 80 groszy dla samochodów o większych silnikach.

Jeśli poleci pracownikowi odbycie podróży służbowej własnym samochodem z Warszawy do Kielc i z powrotem samochodem o pojemności silnika 2000 cm3, będzie musiał zapłacić 291,20 zł (80 groszy x 364 km).

Odmiennie w przypadku jazd lokalnych, gdy pracodawca nie kontroluje realnego przebiegu pojazdu, bo roszczenia pracownika pokrywa miesięczny ryczałt uzależniony od liczby mieszkańców miasta lub powiatu, w którym zlokalizowano siedzibę firmy lub jego miejsce pracy. [/ramka]

[i]Autorzy są wspólnikami w firmie doradczo-szkoleniowej Pogotowie Kadrowe Lankamer – Prasołek sp.j.[/i]

[ramka][b]Czytaj też[/b]

- [link=http://www.rp.pl/artykul/56609,164305_Wlasciwie-okresl-miejsce-pracy-w-umowie.html]Właściwie określ miejsce pracy w umowie[/link]

- [link=http://www.rp.pl/artykul/56609,572131_Ktora-posada-podwladnego-wazniejsza.html]Która posada podwładnego ważniejsza [/link] - [link=http://www.rp.pl/artykul/56609,583151_Gdzie-pracuje-osoba-na-laczonych-stanowiskach.html]Gdzie pracuje osoba na łączonych stanowiskach[/link]

- [link=http://www.rp.pl/artykul/56609,281139_Zmien-zasady-rozliczania-delegacji.html]Zmień zasady rozliczania delegacji[/link]

- [link=http://www.rp.pl/artykul/56545,262352_Sumuj-czas-w-podrozy-lub-oddzielnie-traktuj-kazdy-odcinek-delegacji.html]Sumuj czas w podróży lub oddzielnie traktuj każdy odcinek delegacji[/link]

- [link=http://www.rp.pl/artykul/55813,261786_Stanowisko-Departamentu-Prawa-Pracy-w-Ministerstwie-Pracy-i-Polityki-Spolecznej-z-3-lutego-2009-r--w-sprawie-rozliczania-podrozy-sluzbowej.html]Stanowisko Departamentu Prawa Pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej z 3 lutego 2009 r. w sprawie rozliczania podróży służbowej[/link]

- [link=http://www.rp.pl/artykul/55812,257963_Stanowisko-Glownego-Inspektoratu-Pracy-z-2-lutego-2009-r--w-sprawie-delegacji-sluzbowych-przedstawicieli-handlowych--GPP-417-4560-10-09-PE-RP--.html]Stanowisko Głównego Inspektoratu Pracy z 2 lutego 2009 r. w sprawie delegacji służbowych przedstawicieli handlowych (GPP-417-4560-10/09/PE/RP)[/link] [/ramka]

[ramka][b] Więcej o:[/b]

» [link=http://www.rp.pl/temat/56609.html]Podróżach służbowych i ryczałtach samochodowych[/link]

» [link=http://www.rp.pl/temat/56545.html]Czasie pracy handlowców[/link]

» [link=http://www.rp.pl/temat/56542.html]Czasie pracy kierowców[/link] [/ramka]