[b]Czy będąc równocześnie członkiem zarządu spółki z o.o. zatrudnionym na umowę o pracę i udziałowcem tej spółki mogę na walnym zgromadzeniu udziałowców głosować nad udzieleniem absolutorium dla zarządu lub absolutorium dla siebie samej?[/b]

W zasadzie nie. Używam sformułowania „w zasadzie”, ponieważ dotyczące tej kwestii przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=DF7493C10E114E85432B585F14D1CE44?id=133014]kodeksu spółek handlowych[/link] zostały napisane fatalnie i odpowiedź opiera się bardziej na duchu prawa, aniżeli na jego literze.

Ale od początku. Najpierw uwaga porządkowa: czytelniczka pisze o „absolutorium dla zarządu lub absolutorium dla siebie samej”, jednak to jedno i to samo. Uchwała taka dotyczyć może jej tylko jako członka zarządu. Ustawodawca nie wspomina o głosowaniu absolutorium dla wspólnika.

A teraz sedno sprawy: głosowanie nad udzieleniem absolutorium jest żelaznym punktem każdego zwyczajnego zgromadzenia wspólników (tak bowiem nazywa się gremium, które czytelniczka określa mianem „walnego zgromadzenia udziałowców”). Wspólnicy mają prawo absolutorium odmówić, ale nie wolno im tej kwestii zostawić poza porządkiem obrad.

Problem polega na tym, że z przepisów jednoznacznie wynika, iż [b]wspólnik nie może ani osobiście, ani przez pełnomocnika głosować przy powzięciu uchwał dotyczących jego odpowiedzialności wobec spółki z jakiegokolwiek tytułu, w tym właśnie udzielenia absolutorium[/b] (art. 244 k.s.h.).

Wydawałoby się więc, że czytelniczce głosować nie wolno. Tyle tylko, że taka interpretacja [b]prowadziłaby do wniosku, iż w jednoosobowych spółkach w ogóle nie sposób o absolutorium zadecydować[/b]. Któż bowiem ma podjąć uchwałę, skoro ustawa wiąże jedynemu wspólnikowi ręce?

Niestety, nie ma tu złotej odpowiedzi. Albo decydujemy się na zburzenie porządku obrad zgromadzenia wspólników, albo dopuszczamy głosowanie nad własną odpowiedzialnością wobec spółki.

Moim zdaniem ta druga opcja jest nie do przyjęcia, gdyż czyni ową odpowiedzialność iluzją. Zaś powiadanie się za głosowaniem dla samego głosowania to formalizm. Gwoli prawniczej rzetelności dodam jednak, że w poważnych komentarzach da się znaleźć stanowisko zgoła odmienne od mojego.

[i] Autor jest adwokatem[/i]