Utwór to każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia.
Chodzi tu o dzieła:
- wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe),
- plastyczne,
- fotograficzne,
- lutnicze,
- wzornictwa przemysłowego,
- architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne,
- muzyczne i słowno-muzyczne,
- sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne,
- audiowizualne (w tym filmowe).
Wiele z nich powstaje w trakcie pracy i ma dużą wartość materialną i intelektualną. Dlatego pracodawcom, na polecenie których dzieła są wykonywane, zależy, by móc nimi rozporządzać. Wielu z nich myśli, że prawo do tego daje już sam fakt, że utwór jest wykonywany przez pracownika w czasie pracy, na polecenie przełożonego i przy wykorzystaniu materiałów i narzędzi będących własnością pracodawcy.
Jakież jest ich zdziwienie, gdy prawnik tłumaczy, że utwór jest w całości własnością zatrudnionego i że tylko on może nim rozporządzać i czerpać profity z jego rozpowszechniania. A wszystko przez nieprecyzyjny angaż pracowniczy.
[srodtytul]Nie dla każdego[/srodtytul]
Właścicielowi dzieła przysługują autorskie prawa osobiste i majątkowe do niego. Tych pierwszych nie można się zrzec ani pozbyć. Przy majątkowych nie ma takiego zastrzeżenia. Mogą zmieniać właściciela, a osoba, której prawa majątkowe przysługują, ma wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z niego.
Pracodawca nabywa prawa majątkowe do utworów pracowniczych, w tym do programów komputerowych, wtedy gdy podwładny stworzy je w zakresie wykonywania obowiązków służbowych. Tak stanowi art. 17, 12 i 74 pkt 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=753BAC70888AABC6F991449B40DEEC4F?id=181883]ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn. DzU z 2006 r. nr 90, poz. 631 ze zm.).[/link]
[ramka][b]Przykład[/b]
W dziale informatycznym pracuje trzech informatyków. Ale tylko pan Kamil jest zatrudniony na stanowisku programisty. Mimo to program do liczenia pracowniczych wynagrodzeń stworzył razem z kolegą, który zajmuje się bieżącą obsługą użytkowników. Pracodawca uznał, że ma prawa majątkowe do całego utworu, bo każdy z informatyków ma etat. Niestety tak nie jest.
Pracodawca nabywa prawa majątkowe tylko do tej części utworu, którą stworzył pan Kamil zatrudniony na stanowisku programisty. Pozostałe prawa majątkowe pozostają w rękach drugiego informatyka, który jest zaledwie specjalistą wsparcia użytkowników. [/ramka]
[srodtytul]Zadbaj o umowę[/srodtytul]
Sytuacje takie pokazują, że o przejęcie praw majątkowych firma powinna zadbać zawczasu, wpisując do angażu odpowiednie postanowienia. Nie należy jednak powielać art. 12 prawa autorskiego, bo ten przepis i tak stosujemy automatycznie. Zdaniem ekspertów do umowy można wpisać przykładowo:
- potwierdzenie, że w wyniku wykonywanej pracy może dojść do stworzenia utworów pracowniczych,
- obowiązek dostarczenia utworu,
- termin na ewentualne rozpowszechnienie dzieła,
- sposób ustalenia ewentualnego wynagrodzenia z tytułu przeniesienia praw majątkowych,
- zakaz naruszania praw majątkowych należących już do pracodawcy.
[srodtytul]Powiedz choć słowo[/srodtytul]
Odpowiednia umowa to nie wszystko. Większość utworów trzeba jeszcze przejąć, bo dopiero z tą chwilą nabywamy prawa majątkowe do nich. Prawo autorskie nie przewiduje tu żadnej szczególnej formy.
[b]Jeśli szef nie jest zainteresowany nabyciem autorskich praw majątkowych do utworu, to w ciągu sześciu miesięcy od chwili jego dostarczenia przez pracownika musi złożyć odpowiednie oświadczenie.[/b]
Jego brak oznacza, że utwór został przyjęty bez zastrzeżeń (art. 13 prawa autorskiego – domniemanie przyjęcia utworu przez pracodawcę). Wyjątek dotyczy programów komputerowych. W ich przypadku prawa majątkowe przechodzą na szefa z mocy prawa.
[srodtytul]Przejąłeś, pokaż innym[/srodtytul]
Niektóre umowy o pracę przewidują, że stworzony przez pracownika utwór trzeba rozpowszechnić. Z art. 12 ust. 2 prawa autorskiego wynika, że pracodawca ma na to dwa lata.
W przypadku gdy pracodawca nie zacznie rozpowszechniać utworu w ciągu dwóch lat, to twórca może wyznaczyć pracodawcy na piśmie odpowiedni termin na jego rozpowszechnienie z tym skutkiem, że po bezskutecznym upływie tego terminu prawa uzyskane przez pracodawcę wraz z własnością przedmiotu, na którym utwór utrwalono, powracaja do twórcy, chyba że umowa stanowi inaczej.
Zatem ustawowym warunkiem „powrotnego” przejścia praw majątkowych nie jest bezskuteczny upływ dwóch lat, a upływ terminu wyznaczonego przez twórcę.
Powrót autorskich praw majątkowych do pracownika odbywa się raczej bez względu na to‚ kto w danym okresie nabył majątkowe prawa autorskie.
[ramka][b]Nie wszystko traktujemy tak samo[/b]
- Ciekawostką dotyczącą programów komputerowych są algorytmy, na podstawie których taki program opracowano wcześniej. Algorytm nie jest uznawany za „element twórczy” programu komputerowego i nie podlega ochronie prawnoautorskiej. Co prawda nie wynika to bezpośrednio z przepisów, ale taki pogląd dominuje w doktrynie.
- Przedstawione w tekście zasady nie dotyczą umów-zleceń. Zleceniodawca, który chce rozporządzać dziełem stworzonym przez zleceniobiorcę, musi zadbać o to, aby w umowie zleceniobiorca przeniósł na niego autorskie prawa majątkowe do utworu.
Pozwala na to art. 41 prawa autorskiego. [/ramka]