Zamówienia publiczne są udzielane według sformalizowanych procedur. Tu terminy narzuca albo ustawa, albo zamawiający. Prawie wszystkie z nich są ostateczne i jeśli przedsiębiorca nie zdąży na czas, bezpowrotnie traci szanse na zlecenie. Firma, która nie dostarczy we wskazane miejsce i we właściwym czasie swej oferty, nie będzie mogła tego naprawić. Nie ma znaczenia, że akurat na mieście był gigantyczny karambol i to z jego powodu pracownik nie dotarł na czas.

[srodtytul]W przetargu nieograniczonym...[/srodtytul]

O terminie składania ofert decyduje zamawiający. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=183332]Prawo zamówień publicznych[/link] wyznacza jednak minimalne terminy, które nie mogą być już skrócone. I tak, czas na złożenie oferty w przetargu nieograniczonym nie może być krótszy niż:

- [b]siedem dni [/b](dostawy i usługi poniżej progów unijnych),

- [b]20 dni [/b](roboty budowlane poniżej progów unijnych),

- [b]40 dni[/b] (przy zamówieniach od progów unijnych; termin ten może być skrócony do 29 dni, jeśli informacja o zamówieniu została zawarta we wstępnym ogłoszeniu informacyjnym).

Jak liczone są te terminy?

W przetargach poniżej progów unijnych, gdzie ogłoszenia publikuje sam zamawiający, liczy się je od daty publikacji. Z kolei przy droższych zamówieniach początkiem jest data przesłania ogłoszenia Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich.

[ramka][b]WAŻNE [/b]

[b]Przy zamówieniach poniżej progów unijnych odwołanie przysługuje tylko w ograniczonym zakresie (pisaliśmy o tym szerzej w artykule : [/b][link=http://www.rp.pl/artykul/389766.html]„Nie każdy zarzut zostanie uwzględniony”[/link]).[/ramka]

[srodtytul]... i ograniczonym[/srodtytul]

W tym trybie zamawiający wyznacza najpierw termin na złożenie wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu. Nie może on być krótszy niż:

- siedem dni (poniżej progów unijnych),

- 30 dni (od progów unijnych; termin ten może być skrócony do dziesięciu dni, jeśli zachodzi pilna potrzeba realizacji zamówienia).

Po klasyfikacji wykonawcy zostają zaproszeni do składania ofert. W przetargu ograniczonym muszą dostać na to co najmniej:

- siedem dni (dostawy i usługi poniżej progów unijnych),

- 14 dni (roboty budowlane poniżej progów unijnych),

- 40 dni (od progów unijnych; termin ten może być skrócony do 36 dni, jeżeli informacja o zamówieniu została zawarta we wstępnym ogłoszeniu informacyjnym, oraz do dziesięciu dni, jeśli zachodzi pilna potrzeba udzielenia zamówienia).

[srodtytul]Decydują minuty[/srodtytul]

Termin na złożenie oferty czy wniosku o dopuszczenie do udziału w postępowaniu jest wyznaczany nie tylko na konkretny dzień, ale i godzinę. Jeśli wskazano godz. 10 rano, to oferta dostarczona nawet minutę później nie będzie się już liczyć. Nie ma tu znaczenia, z jakich powodów doszło do spóźnienia. Nawet takie zdarzenia losowe jak wypadek samochodowy nie usprawiedliwiają wykonawcy. Koperta z ofertą zostanie im zwrócona bez otwierania.

[srodtytul]Kiedy pytać o specyfikację[/srodtytul]

Przedsiębiorca, który ma wątpliwości co do specyfikacji, może się domagać wyjaśnień (szerzej pisaliśmy o tym w artykule : [link=http://www.rp.pl/artykul/377442.html]„Firma musi wiedzieć, co się zmieniło w dokumentach”[/link].

Są jednak granice czasowe, po przekroczeniu których zamawiający nie musi ustosunkowywać się do pytań wykonawcy. Wyznacza je art. 38 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=183332]Prawa zamówień publicznych[/link]. Co do zasady [b]organizator przetargu musi udzielić wyjaśnień, jeśli wniosek trafi do niego nie później niż sześć dni przed terminem składania ofert [/b](w przypadku przetargu ograniczonego oraz negocjacji z ogłoszeniem, jeżeli zachodzi pilna potrzeba udzielenia zamówienia – nie później niż cztery dni przed terminem składania ofert.

[srodtytul]Uzupełnij na czas[/srodtytul]

Jeśli wykonawca nie złożył wszystkich dokumentów potwierdzających spełnienie warunków udziału w przetargu, zamawiający wzywa go do ich uzupełnienia w wyznaczonym przez siebie terminie. [b]Przepisy nie precyzują, ile czasu dać na dostarczenie dokumentów. Musi być on jednak realny.[/b]

W praktyce może on zależeć od kilku czynników, np. rodzaju dokumentu, siedziby firmy wzywanej do uzupełnienia. Inny termin można wyznaczyć, gdy chodzi o oświadczenie składane przez samego przedsiębiorcę, a inny, gdy o dokument urzędowy, tym bardziej gdy musi być on wystawiony w odległym kraju.

[srodtytul]Złóż protest...[/srodtytul]

Firma, której interes prawny doznał lub może doznać uszczerbku, ma prawo złożyć protest. Żeby on jednak został rozpoznany, musi trafić do zamawiającego w terminie wyznaczonym przez przepisy. Co do zasady obowiązuje termin siedmiodniowy (w przetargach poniżej progów unijnych) i dziesięciodniowy (w pozostałych). Są jednak wyjątki. Np. protest dotyczący ogłoszenia wnosi się w terminie siedmiu lub 14 dni (w zależności od wartości).

[srodtytul]... a później odwołanie[/srodtytul]

Jeśli protest nie został uwzględniony, firma może się domagać sprawiedliwości przed Krajową Izbą Odwoławczą. Tylko wtedy jednak, jeśli na czas wystosuje odwołanie. Przy zamówieniu od progów unijnych termin na to wynosi dziesięć dni od dnia otrzymania oddalenia protestu, przy niższych wartościach – pięć dni.

Trzeba jednak pamiętać, że zamawiający nie musi ustosunkowywać się do protestu. Jeśli tego nie zrobi, to termin na wniesienie odwołania zaczyna biec od momentu upływu terminu na rozstrzygnięcie protestu.

O wniesieniu odwołania w terminie decyduje data stempla pocztowego. Jest jednak pewien haczyk. Otóż jednocześnie wykonawca musi przekazać kopię odwołania zamawiającemu. A tu już decyduje moment, w którym kopia ta dotrze do zamawiającego, a nie data jego nadania na poczcie.

[ramka][b]Licz zgodnie z kodeksem cywilnym [/b]

[b]Przy liczeniu terminów w przetargach stosuje się[/b] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeks cywilny[/link].

Zgodnie z jego art. 111 § 2, „jeżeli początkiem terminu oznaczonego w dniach jest pewne zdarzenie‚ nie uwzględnia się go przy obliczaniu terminu dnia‚ w którym to zdarzenie nastąpiło”.

Zgodnie z art. 111 § 1 kodeksu cywilnego termin oznaczony w dniach kończy się o północy ostatniego dnia. Ma to szczególne znaczenie przy przesyłaniu oświadczeń faksem. Może on bowiem dotrzeć do zamawiającego nawet na minutę przed północą i powinien zostać uznany za wniesiony w terminie.

Jeśli koniec terminu wypada w dzień wolny od pracy, przedsiębiorca zyskuje dodatkowy dzień. Chodzi jednak tylko o niedziele i święta państwowe (sobota nie jest takim dniem).[/ramka]