Przy rozwiązaniu umowy o pracę dokonywanej w jakimkolwiek trybie: za wypowiedzeniem, bez wypowiedzenia czy za porozumieniem stron pracownik podpisuje wiele różnych dokumentów. Dość często pracodawcy żądają też, aby zrzekł się wszelkich roszczeń wynikających ze stosunku pracy. Tymczasem takie pismo jest zazwyczaj bezskuteczne, ale często byli zatrudnieni po jego podpisaniu obawiają się wstępować na drogę sądową.

[srodtytul]Bez żadnych skutków[/srodtytul]

Pracownik nie ma obowiązku podpisywać oświadczenia o zrzeczeniu się roszczeń wobec pracodawcy. Brak podpisu pod takim pismem nie może wywoływać jakichkolwiek skutków prawnych. W praktyce pracodawcy straszą odchodzącego, że nie wydadzą mu świadectwa pracy lub nie zapłacą ostatniej pensji. Wtedy większość decyduje się złożyć oświadczenie o tym, że w przyszłości nie wystąpi z roszczeniami przeciwko firmie. Gdy już po rozstaniu pracownik przypomni sobie o świadczeniach, które powinien otrzymać, były szef wyjmuje z szuflady podpisane przez niego oświadczenie o zrzeczeniu się roszczeń i podwładny rezygnuje z przysługujących mu praw.

Tymczasem brak podpisu pod takim oświadczeniem nie wpływa na uprawnienia pracownika. Paradoksalnie podobny skutek wywołuje jego oświadczenie woli o zrzeczeniu się roszczeń.

[srodtytul]I pensja, i ekwiwalent[/srodtytul]

Najwyraźniej widać to przy wynagrodzeniu. Przypominam, że na podstawie art. 84 k.p. pracownik nie może zrzec się prawa do niego ani przenieść go na inną osobę. Dlatego wszelkie oświadczenia dotyczące rezygnacji z roszczeń o wypłatę, nawet po rozwiązaniu stosunku pracy, są bezskuteczne. Decyduje o tym nie tylko ten przepis. Także art. 58 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=33D29558B6443FCAA84A7FF36666197F?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] stanowi, że czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna.

[b]W wyroku z 3 lutego 2006 r. (II PK 161/05) Sąd Najwyższy[/b] stwierdził, że z art. 84 k.p. wynika zakaz nie tylko całkowitego, ale także częściowego zrzeczenia się prawa do wynagrodzenia. Ma on charakter bezwzględny i obejmuje zrzeczenie się prawa do wynagrodzenia za pracę w drodze wszelkich oświadczeń woli pracownika, w tym również w ugodzie sądowej.

Zakaz zrzeczenia się prawa do wynagrodzenia obejmuje wszystkie jego składniki. Prócz wynagrodzenia za pracę w ścisłym tego słowa znaczeniu chronione są też należności przysługujące pracownikowi na podstawie przepisów prawa pracy w rozumieniu art. 9 § 1 k.p. i spełniające podobne funkcje. Chodzi tu np. o ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Ale należność zagwarantowana w angażu, która nie ma swojego odpowiednika w prawie pracy i nie jest wynagrodzeniem za pracę ani nie spełnia podobnej funkcji, nie jest chroniona. Przykładem może być odprawa pieniężna zagwarantowana w umowie o pracę. W orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje pogląd, że taka odprawa jest należnością wykraczającą poza poziom świadczeń gwarantowanych w prawie pracy. Prawo do niej wynika jedynie z woli stron, wyrażonej zazwyczaj w zawartej między nimi umowie.

[srodtytul]Inne roszczenia[/srodtytul]

Pracownik ma prawo także występować do byłego pracodawcy z innymi roszczeniami. W praktyce będzie to uszczerbek na zdrowiu, który powstał w wyniku wykonywania pracy. Bardzo często szkody na osobie ujawniają się później, nie są więc znane w momencie rozwiązywania umowy o pracę.

Czy podpisane przez pracownika oświadczenie o zrzeczeniu się roszczeń chroni pracodawcę przed pozwem związanym ze szkodą na osobie? Z pewnością nie. Kolejny raz można tu zastosować art. 58 k.c., ale tym razem pomocny będzie jego § 2. Stanowi on, że nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Każda osoba, która doznała uszczerbku na zdrowiu w związku z wykonywaną pracą, ma więc otwartą drogę sądową do dochodzenia roszczeń, a złożone pismo nie stanowi żadnej przeszkody.

[srodtytul]To wada oświadczenia woli[/srodtytul]

Podpisujący niekorzystne oświadczenie o zrzeczeniu się roszczeń wobec pracodawcy może również powołać się na wady oświadczenia woli. Chodzi tu o brak świadomości lub swobody, błąd, pozorność lub groźbę. Dlatego szef, który zbiera pisma pracowników o zrzeczeniu się roszczeń, musi zdawać sobie sprawę z tego, że w razie sporu sąd każde z nich będzie badał pod kątem wad oświadczenia woli.

[ramka][b]Dodatkowa ochrona[/b]

Pracowników chroni jeszcze art. 469 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=DF921860EDC881645533EBD305017415?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link]. Dotyczy on postępowania w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Sąd musi uznać zawarcie ugody, cofnięcie pozwu, sprzeciwu lub środka odwoławczego oraz zrzeczenie się lub ograniczenie roszczenia za niedopuszczalne także wówczas, gdyby czynność ta naruszała słuszny interes pracownika lub ubezpieczonego. Co prawda regulacja ta odnosi się do postępowania sądowego, ale stanowi drogowskaz dla czynności przedsądowych. Należy spodziewać się, że oświadczenie o zrzeczeniu się roszczeń można oceniać głównie przez pryzmat wskazanego w tym przepisie słusznego interesu pracownika. [/ramka]

[i]Autor jest adwokatem, współpracuje z Kancelarią Prawniczą Tetkowski i Partnerzy w Warszawie[/i]