[b]Ministerstwo Finansów nie będzie interpretować kwestii opodatkowania diet, ryczałtów i innych należności za podróże służbowe w kontekście niedawnej uchwały Sądu Najwyższego – [link=http://http://www.rp.pl/artykul/303849.html]wynika z odpowiedzi resortu na pytanie DOBREJ FIRMY[/link][/b]
Przypomnijmy, że [b]w uchwale z 19 listopada 2008 r. (II PZP 11/08) Sąd Najwyższy[/b] orzekł: kierowca transportu międzynarodowego odbywający różne trasy w ramach wykonywania umówionej pracy i na określonym w umowie obszarze jako miejscu świadczenia pracy nie jest w podróży służbowej w rozumieniu art. 77[sup]5[/sup] § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2F0696314E690C3E76D7E534B49298A2?id=76037]kodeksu pracy[/link]. Oznacza to, że regułą jest brak podróży służbowych u osób wykonujących zawód kierowcy.
Stanowisko to[b] SN podtrzymał w niepublikowanym dotychczas wyroku z 27 stycznia 2009 r. (II PK 140/08)[/b]. Wprawdzie wyrok dotyczył innego zawodu (przedstawiciela handlowego), ale SN podkreślił w nim raz jeszcze, że w myśl najnowszego orzecznictwa odchodzi od koncepcji nietypowej podróży służbowej (polegającej na przemieszczaniu się z jednego do innego miejsca) do koncepcji wykonywania pracy na określonym obszarze. Podczas takiej pracy zatrudniony pozostaje do dyspozycji pracodawcy. Należy więc potraktować to jako jego czas pracy ([link=http://www.rp.pl/artykul/300802.html]wyrok ten opisywaliśmy w DF z 6 maja 2009 r. w artykule „Premia uznaniowa od firmy to nie ryczałt za ekstrazadania”[/link]).
Takie orzecznictwo mogłoby oznaczać, że zawodowym kierowcom nie przysługują diety, ryczałty i inne należności z tytułu podróży służbowych (krajowych i zagranicznych), tylko zwykłe wynagrodzenie za pracę (ewentualnie wynagrodzenie za nadgodziny, gdyby przekroczony został wymiar czasu pracy).
Na skutki takiego orzecznictwa SN zwrócili uwagę Agata Lankamer-Prasołek i Łukasz Prasołek [link=http://www.rp.pl/artykul/281139.html]w artykule „Pracodawcy muszą zmienić dotychczasowe zasady rozliczania delegacji podwładnych” (DF z 25 marca 2009 r.)[/link]. Ich zdaniem firmy transportowe i ich pracownicy stanęli przed nie lada problemem. [b]W ich przekonaniu jednak nie ma przeciwwskazań, aby utrzymać podobne zasady rozliczeń, jakie obowiązywały dotychczas, czyli świadczenia odpowiadające dietom i ryczałtom za noclegi.
To jednak mogłoby oznaczać, że firmy transportowe będą musiały pobierać podatek i składki ZUS od wypłacanych kierowcom diet, ryczałtów i innych należności.[/b]
Czy rzeczywiście tak będzie? Zapytaliśmy o to Ministerstwo Finansów.
W odpowiedzi resort napisał to, co i dotychczas było powszechnie wiadome:
„Jeżeli wykonywanie przez pracownika uzgodnionej między stronami pracy, która polega na stałym przemieszczaniu się na określonym obszarze, jest podróżą służbową w rozumieniu art. 77[sup]5[/sup] § 1 kodeksu pracy i pracownik może z tego tytułu otrzymywać diety, to świadczenia te będą korzystały ze zwolnienia w granicach określonych w art. 21 ust. 1 pkt 16 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych”.
Jak ma się to do kierowców transportu krajowego i międzynarodowego? „W przypadku kierowców należy w pierwszej kolejności rozstrzygnąć, czy wykonywanie tego rodzaju pracy może być uznane za taką podróż” – odpowiedział resort [b](uchwała SN z 19 listopada 2008 r., II PZP 11/08, dotyczy tej kwestii)[/b].
Jak widać, odpowiedź MF niczego nowego nie wnosi. Ministerstwo tłumaczy to tym, że kodeks pracy nie jest aktem prawa wchodzącym w zakres prawa podatkowego i minister finansów nie jest właściwy do jego interpretacji.
Dla firm transportowych i zatrudnionych w nich kierowców może to jednak oznaczać, że dotychczasowe spory z fiskusem, czy kierowca może odbywać podróże służbowe i otrzymywać z tego tytułu diety (dotychczas z reguły wygrywane, czego najnowszym przykładem [b]wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z 6 lutego 2009 r., I SA/ Po 1314/08 i I SA/Po 1303/08[/b]) nabiorą nowego wymiaru. Chyba że sądy administracyjne – wzorem Ministerstwa Finansów – zaczną stwierdzać, że nie są właściwe do interpretacji tego zagadnienia, bo to domena sądów pracy.
[b][link=http://www.rp.pl/artykul/303849.html]Zobacz pełną treść odpowiedzi [/link][/b]