W ostatnich dniach mróz przypomniał o sobie wszystkim. Posłuszeństwa odmawiały samochody, autobusy i tramwaje, przez co zatrudnieni spóźniali się do pracy albo w ogóle do niej nie przychodzili. Czasami nawet celowo, bo w budynku było nie dużo cieplej niż na zewnątrz.

[srodtytul]Za ciepło odpowiada pracodawca[/srodtytul]

Dziś przypominamy pracodawcom, o czym muszą pamiętać, gdy za oknem zima. Wyjaśniamy również, jak potraktować nieobecność w pracy z tego powodu.

– Nasze biuro mieści się w starej kamienicy. Gdy nadchodzi zima, każdy z nas ma w szufladzie szal, czapkę i rękawiczki. W pomieszczeniach jest tak zimno, że trudno wytrzymać. Wielokrotnie interweniowaliśmy u szefa, który jednak zawsze broni się, że budynek nie jest jego własnością. Poza tym ma już swoje lata i nie jest ocieplony. Okna są stare, a pomieszczenie na tyle wysokie, że trudno je ogrzać – skarżą się pracownicy jednej z warszawskich firm.

Zasadniczo temperatura w miejscu pracy musi być adekwatna do rodzaju wykonywanej pracy, ale nie niższa niż 14 st. C. Wyjątek, gdy uzasadniają to względy technologiczne. W pomieszczeniach biurowych te normy są wyższe. Jeżeli w opisywanej kamienicy temperatura spada poniżej 18 stopni Celsjusza, to pracodawca popełnia wykroczenie. Wynika tak z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=170775]rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 23 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny w pracy (tekst jedn. DzU z 2003 r. nr 169, poz. 1650 ze zm.)[/link] w związku z art. 283 kodeksu pracy. Zatrudnieni, którzy czują się poszkodowani, mogą szukać pomocy w inspekcji pracy. Ponadto sanepid może dokonać pomiaru mikroklimatu w miejscu pracy, w tym sprawdzi temperaturę. Jeżeli okaże się niższa od wskazanej wyżej, to brak praw własności do budynku nie uchroni pracodawcy przed odpowiedzialnością.

[srodtytul]Schronienie na budowie[/srodtytul]

Jeszcze inne zasady obowiązują, gdy zatrudnieni pracują na otwartej przestrzeni, np. na budowie. Trzeba im zapewnić pomieszczenie, gdzie mogliby się schronić (ogrzać, zmienić odzież). Powinno mieć przynajmniej 8 mkw. powierzchni, a temperatura nie powinna spaść poniżej 16 st. C.

Na tym nie koniec. Dodatkowo szef musi zapewnić takim osobom odpowiednią odzież i obuwie robocze zgodne ze stosownymi certyfikatami.

[srodtytul]Na zimno kubek herbaty[/srodtytul]

W czasie mrozów niektórzy pracodawcy muszą też pamiętać o posiłkach i gorących napojach. Trzeba je zapewnić, gdy zatrudnieni pracują w trudnych warunkach (na zewnątrz, od 1 listopada do 31 marca, przy temperaturze poniżej 10 stopni Celsjusza) albo w halach, gdzie temperatura nie przekracza 14 st. C. Profilaktyczne posiłki i gorące napoje wydaje się w czasie przerw w pracy. Tak stanowi [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=73956]rozporządzenie Rady Ministrów z 28 maja 1996 r. w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów (DzU nr 60, poz. 279). [/link]

– A co, jeśli nie mam warunków, by je dostarczać. Czy zatrudnionym wystarczą wówczas dodatkowe pieniądze? – dopytuje się czytelnik. Nie. Zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy w takiej sytuacji trzeba wykupić posiłki w blisko położonym punkcie gastronomicznym.

[srodtytul]Chłód przyczyną absencji[/srodtytul]

Gwałtowny atak zimy może być też powodem nieobecności w pracy. Paraliż komunikacji miejskiej usprawiedliwia nieobecność. Przepisy nie regulują jednak, jak płacić za taką labę. Wszystko wskazuje na to, że szef w ogóle nie ma obowiązku zapłaty, gdyż takiej absencji nie zaliczamy do odpłatnych. Jeżeli natomiast wolne zainicjował pracodawca, to płacimy wynagrodzenie: osobiste zaszeregowane określone stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli takiego składnika brakuje, 60 proc. wynagrodzenia (art. 81 kodeksu pracy). Inaczej jest, gdy z powodu zaniżonej temperatury w biurze zatrudnieni sami opuszczają miejsce pracy.

Według [b]wyroku Sądu Najwyższego z 9 maja 2000 r. (I PKN 619/99)[/b] powstrzymanie się pracownika od wykonywania pracy w warunkach nieodpowiadających przepisom bhp nie stanowi naruszenia obowiązku świadczenia pracy tylko wtedy, gdy zawiadomił o tym niezwłocznie przełożonego.