Klienci chętnie finansują leasingiem serwery, komputery PC oraz laptopy, oczywiście wraz z oprogramowaniem – mówi Mirosław Kamiński, prezes SEB Leasing Polska.

Sprawa z oprogramowaniem nie jest jednak prosta. – Zgodnie z polskimi przepisami prawa w zasadzie wyleasingowane może być tylko takie oprogramowanie, które jest integralną częścią kupowanego sprzętu

– mówi Mieczysław Woźniak, prezes Pekao Leasing i Finanse.

Zdaniem Marka Kucharskiego, prezesa DnB Nord Leasing, w przypadku oprogramowania każda transakcja analizowana jest indywidualnie. – Wynika to z różnorodności zapisów w umowach licencyjnych, polityki producentów oprogramowania, niematerialności przedmiotu finansowania i związanych z tym aspektów formalnoprawnych – mówi Marek Kucharski.

Firma Finserv finansuje oprogramowanie kupowane wraz ze sprzętem, jeśli jego wartość nie przekracza 50 proc. wartości sprzętu. Ale większość instytucji oferuje wyłącznie finansowanie oprogramowania OEM (nierozerwalnie połączone z komputerem).

Umowy leasingowe dotyczące sprzętu IT zawierane są zwykle na okres od roku do trzech lat. Firmy finansują wyłącznie nowy sprzęt wart od kilku do kilkuset tysięcy złotych. Czasem wystarczają dwa, trzy komputery do biura.

– Zdarzyło się nam podpisywać umowy o wartości 3 tys. zł, ale średnia wartość jest znacznie większa, wynosi kilkaset tysięcy złotych. Jesteśmy coraz bardziej zainteresowani małymi transakcjami – mówi Robert Samsel, członek zarządu SG Equipment Leasing.

Czasami jest wyznaczana dolna granica wartości sprzętu. W SEB Leasing poprzeczka jest ustawiona wysoko. Suma wszystkich sprzętów kupowanych jednorazowo musi wynieść minimum 300 tys. zł. W Fortis Lease dolny limit to 50 tys. zł netto, w BZ WBK Leasing 15 tys. zł netto. W indywidualnych przypadkach granica ta może zostać przesunięta w dół.

– Staramy się, aby jednostkowa wartość kontraktu z grupy IT nie była niższa niż 10 tys. zł netto. Jednak wobec stałych klientów jesteśmy elastyczni – mówi Piotr Gąska, dyrektor Departamentu Zarządzania Produktami w Millennium Leasing.

Ponieważ sprzęt IT szybko traci na wartości, firmy leasingowe pobierają wyższe wpłaty wstępne w porównaniu z innymi transakcjami. Pierwsza wpłata wynosi zwykle od 15 do 30 proc. wartości przedmiotu.

– Sprzęt IT, szczególnie ten zaawansowany, trudno jest sprzedać na rynku wtórnym, gdy klient nie płaci rat leasingowych. Do tego postęp technologiczny powoduje, że takie przedmioty bardzo szybko się starzeją, nie są więc dobrym zabezpieczeniem transakcji – zaznacza Mieczysław Woźniak.

Firmy leasingowe często podpisują specjalne umowy z producentami czy sprzedawcami sprzętu IT i oprogramowania. Jak mówi Arkadiusz Ziółkowski, specjalista ds. rynku IT w EFL, firma ta ma podpisane umowy z ponad 60 producentami z kraju i zagranicy, w tym z takimi firmami jak Asseco, Sygnity, TETA. Zawarła również umowy z dystrybutorami sprzętu, między innymi z siecią sklepów Vobis Digital.

Pekao Leasing i Finanse docenił potencjał sektora małych i średnich firm. Razem z Cisco stworzył dedykowany im program Easy Lease. Ma też wspólną ofertę finansowania z Sony. Kredyt Lease współpracuje m.in. z Dell i Oracle.

Zasady finansowania sprzętu IT nie różnią się od leasingu innych środków ruchomych. Leasingodawcy wymagają od przedsiębiorców dokumentów założycielskich i finansowych. Każda umowa jest indywidualnie negocjowana. Możliwe jest dopasowanie wysokości rat do sytuacji finansowej czy sezonowości działania przedsiębiorstwa.

Dzięki leasingowi firma może obniżyć wysokość zobowiązań podatkowych. Raty leasingowe oraz opłata manipulacyjna stanowią koszt uzyskania przychodu i zmniejszają podstawę opodatkowania. Przedsiębiorca korzysta także z możliwości odliczenia VAT od rat leasingowych.

[ramka][b]Jest przyrost[/b]

- W ubiegłym roku firmy leasingowe sfinansowały sprzęt IT o wartości prawie 480 mln zł, w trzech kwartałach tego roku – ponad 400 mln zł.

- W 2007 roku udział leasingu sprzętu teleinformatycznego w rynku ogółem wynosił w Polsce tylko 2 proc. W krajach Europy Zachodniej jest to 10 proc. [/ramka]