Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zakończyła przetarg na wybór operatora telefonii komórkowej, który będzie dla niej świadczył usługi przez najbliższe cztery lata. Najkorzystniejszą ofertę złożył Polkomtel (Plus). Jego konkurent – Polska Telefonia Cyfrowa (Era) – został wykluczony z przetargu. Zamawiający uznał bowiem, że nie dostarczył on zaświadczeń o niekaralności wszystkich członków zarządu.

Firma w odpowiedzi na wezwanie do uzupełnienia dokumentów tłumaczyła, że niektóre osoby wskazane w Krajowym Rejestrze Sądowym w rzeczywistości nie zasiadają już we władzach spółki. Na dowód tego przedstawiła kopie uchwał rady nadzorczej o odwołaniu tych osób. Zamawiający doszedł do wniosku, że nie może uznać tych dokumentów, gdyż widnieją na nich niewyraźne podpisy bez pieczęci imiennych. Dlatego też musi się opierać na danych z KRS.

Spór trafił do [b]Krajowej Izby Odwoławczej (sygn. KIO/UZP 1137/ 08)[/b]. Doszła ona do wniosku, że spółka PTC została bezpodstawnie wykluczona. Liczy się bowiem to, kto rzeczywiście jest członkiem zarządu, a nie to, czyje dane widnieją w KRS. – Zamawiający nie może pozostać obojętny na stwierdzenie, że skład zarządu jest inny, niż wynika to z rejestru – zauważyła w wyroku z 5 listopada przewodnicząca Izabela Kuciak, przypominając, że firma wyraźnie oświadczyła, iż skład ten się zmienił. – Zgodnie z utrwalonym poglądem doktryny nie istnieje żaden argument, który mógłby uzasadniać wyłączenie czy ograniczenia uprawnień organu bądź też prokurenta w razie braku wpisu w KRS.

Zdaniem składu orzekającego [b]zamawiający nie miał prawa kwestionować poświadczonych notarialnie kopii uchwał rady nadzorczej spółki. Nie może bowiem w trakcie przetargu żądać innych dokumentów niż te, które są wskazane w stosownym rozporządzeniu. A nie wymienia się tam np. umowy spółki, uchwał czy regulaminów działania jej organów.[/b]

Zwycięstwo PTC jest jednak połowiczne. Jej oferta i tak bowiem jest droższa o 2,5 mln zł od oferty Polkomtelu (chce on za usługę ok. 9,5 mln zł). Spółka próbowała podczas rozprawy przekonać KIO, że cena jej konkurenta jest rażąco niska, gdyż wartość zamówienia została oszacowana na kwotę o 20 mln zł wyższą. Skład orzekający uznał jednak, że sam ten fakt o niczym jeszcze nie przesądza. Wpływ na niską cenę miała kalkulacja zwycięzcy, którą oparł on na zyskach z połączeń, a nie abonamentu.

Reklama
Reklama