Weszła bowiem w życie nowelizacja rozporządzenia ministra środowiska w sprawie rocznego sprawozdania o wysokości należnej opłaty za brak sieci zbierania pojazdów (DzU z 2008 r. nr 162, poz. 1009).

Wiele firm wprowadzających na polski rynek samochody musi zapewnić sieć ich zbierania. Ustawowo mają je te, które wprowadzają na polski rynek więcej niż 1000 pojazdów rocznie. Jeżeli firma takiej sieci nie zapewni, musi ponosić opłaty. Robi to do 31 marca roku następującego po tym, w którym nie zapewnił sieci na terenie całego kraju. Składa przy tym sprawozdanie na formularzu, którego wzór określa rozporządzenie pod podanym wyżej tytułem. Ponieważ zmieniły się przepisy ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji (DzU z 11 lutego 2005 r. nr 25, poz. 202 ze zm.), zmiany wymagał również druk rozporządzenia.

Przed 2007 r., jeśli sieć zbierania nie obejmowała całego kraju, przedsiębiorca musiał uiścić opłatę za wszystkie wprowadzone pojazdy. Ponieważ w niektórych rejonach Polski sieć (tworzona przede wszystkim przez stacje demontażu, z którymi firmy mogą się umówić) okazała się zbyt rzadka, a nie ma potrzeby, by była gęściejsza, przepisy urealniono. Teraz, gdy przedsiębiorca ma sieć obejmującą co najmniej 95 proc. terytorium kraju, jest zwolniony z opłaty za jej brak. Przepisy inaczej też traktują tych, którzy nie spełniają wymogu pokrycia zakładami zbierania 95 proc. powierzchni kraju. Jeśli zapewnią sieć na nie mniej niż 90 proc. terytorium, mają opłatę obniżoną o 75 proc. Jeżeli natomiast sieć pokrywa nie mniej niż 85 proc. Polski, to opłatę obniża się o 50 proc. Dopiero gdy ich sieć jest bardziej dziurawa, płacą całą opłatę.

Teraz te zmiany znalazły odzwierciedlenie w urzędowym formularzu składanym corocznie głównemu inspektorowi ochrony środowiska. W sprawozdaniu przedsiębiorca określi, czy nie zapewnił sieci, czy zapewnił ją w jednym z wyżej określonych przedziałów i przez ile dni w roku.