Zasada ta wynika z art. 26b ust. 2 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (tekst jedn. DzU z 2008 r. nr 14, poz. 92).

Przedsiębiorcy ustalają wtedy kwotę dofinansowania w rzeczywistej wysokości. Zakładamy, że każda z firm A, B i C angażuje taką osobę na ćwiartce etatu. Zakład A otrzymuje w takiej sytuacji dofinansowanie stosowne do 0,25 etatu, podobnie zresztą jak zakłady B i C. Sytuacja komplikuje się, gdy niepełnosprawny pracuje w kilku miejscach w wymiarze przewyższającym cały etat. Co wtedy?

W takiej sytuacji należy się miesięczne dofinansowanie w wysokości nieprzekraczającej kwoty przypadającej na pracującego na pełnym etacie. Miesięczne dofinansowanie w wysokości proporcjonalnej do wymiaru czasu pracy tej osoby należy się najpierw temu pracodawcy, który pierwszy ją zaangażował. Gdy jeszcze coś zostanie, korzysta szef, który ją przyjął w drugiej kolejności. Każdy następny pracodawca dostaje resztę albo nic – jeśli już wyczerpała się maksymalna pula pomocy (wynikająca z pełnego etatu). Daty zatrudnienia wynikają z umów o pracę albo z deklaracji, gdzie wykazujemy składki na ubezpieczenia społeczne. Kolejność firm ubiegających się o dofinansowania weryfikuje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na podstawie złożonych druków INF-D-P. Zauważywszy, że zgłoszony niepełnosprawny pracuje dodatkowo gdzie indziej na cały etat od dłuższego czasu, wzywa tego kolejnego pracodawcę do korekty i wpłaty nienależnie uzyskanego wsparcia (od 1 stycznia 2008 r. zwracamy je bez odsetek).

Pan Jan, będący niepełnosprawnym, dorabia w trzech firmach: X na 0,75 etatu, Y na pół etatu i Z też na pół etatu. Pierwszy zatrudnił go X, drugi Y, a trzeci Z. Łącznie daje to więcej niż pełen etat. A skoro tak, to X otrzymuje dofinansowanie w kwocie proporcjonalnej do 0,75 etatu, a Y tylko stosowną do ćwierci etatu. Reszta przepada, a Z nic nie zyskuje. A to dlatego że 0,75 etatu z zakładu X i 0,25 etatu z firmy Y wyczerpuje maksymalną pomoc za jeden etat.

Za niepełnosprawnego zatrudnionego w kilku miejscach w wymiarze nieprzekraczającym ogółem pełnego wymiaru czasu pracy należy się pełna refundacja składek na ubezpieczenia społeczne. Stanowi tak art. 25b ust. 2 ustawy. Gorzej jest jednak w drugim wariancie, gdy zatrudnienie przekracza łącznie pełen etat. Ustawa nakazuje stosować w tym wypadku art. 26b ust. 3, czyli opisaną wyżej procedurę. Takie postępowanie nie jest jednak możliwe do realizacji w praktyce, gdyż nie da się obliczyć refundacji tak jak dofinansowania według miesięcznego wymiar czasu pracy. Refundację ustalamy na podstawie dni pozostawania w zatrudnieniu w okresie sprawozdawczym w danej firmie. Dla przykładu u jednego pracodawcy ktoś ma 0,75 etatu za wynagrodzeniem 2000 zł i pozostaje w zatrudnieniu cały miesiąc, a u drugiego 0,5 etatu za 1500 zł i również pozostaje w zatrudnieniu przez 31 dni. Jak zatem oszacować proporcjonalną refundację dla obydwu szefów? PFRON przyjmuje, że przysługuje ona wówczas każdemu przedsiębiorcy w pełnej wysokości.

Wszyscy szefowie pana Jana, opisanego w przykładzie 1, mają prawo do pełnej refundacji składek na ubezpieczenia społeczne za niego opłaconych. Refundacja zależy zatem od pensji, jakie mu uiszczają, oraz od stopnia niepełnosprawności zatrudnionego.