Znaki różnią się wizualnie, brzmią też różnie, a towary nimi opatrzone sprzedaje się w innych sklepach – uznał Urząd Patentowy (sygn. Sp. 148/07).
Sieć Aldi Einkauf GmbH & Co. oHG sprzeciwiła się rejestracji słowno-graficznego znaku Aldo spółki Aldo z Puńcowa na towary z kl. 35. Spółka zgłosiła ten znak 4 lipca 2002 r., m.in. aby sprzedawać pod nim materiały budowlane w sklepach i hurtowniach (decyzja o rejestracji z 30 listopada 2005 r.).
Aldi korzysta z ochrony, m.in. na słowny znak Aldi od 11 czerwca 2002 r., także w kl. 35: na usługi reklamowe i sprzedaż różnorodnych towarów w supermarketach sieci. Jej pełnomocnik zaznaczył, że wprawdzie sieć zastrzegła sprzedaż w supermarketach, a polska firma w specjalistycznych sklepach i hurtowniach, to jednak towary budowlane obu firm mogą się spotkać na rynku.
– Sieć Aldi na razie nie oferuje w Polsce materiałów budowlanych, lecz głównie towary spożywcze – podkreślał pełnomocnik polskiej spółki. Zwrócił uwagę, że sporny znak ma charakterystyczną grafikę, inną końcówkę, a przy krótkich znakach wystarczy różnica jednej litery. – Nasza spółka używa nazwy Aldo od 1995 r., kiedy nie było mowy o ekspansji Aldi na Polskę. Oferta spółki jest adresowana do odbiorcy zorientowanego, tak więc nie zachodzi ryzyko pomyłki co do pochodzenia towarów – mówił.
Kolegium ds. Spornych UP oddaliło sprzeciw Aldi.
– Firmy oferują swoje towary w innych warunkach. Same znaki też się różnią, nie zachodzi więc ryzyko konfuzji – podało w ustnym uzasadnieniu.
Decyzja nie jest prawomocna.