Metody obrony określa ustawa z 14 lutego 2003 r. o udostępnianiu informacji gospodarczych (DzU z 2003 r. nr 50, poz. 424 ze zm.).

Gdy otrzymamy wezwanie do zapłaty z groźbą wpisania do oficjalnego rejestru dłużników, to mamy kilka wyjść, w tym oczywiście spłatę długu. Badania rynkowe przekonują, że zdecydowana większość dłużników spłaca szybko swoje zobowiązania, gdy dostanie informację, że będzie wpisana do rejestru, albo tuż po dokonaniu takiego wpisu. Nie zawsze jednak całkowita splata długu jest możliwa.

Firma może żądać od przedsiębiorcy, który przekazał o niej informacje do rejestru dłużników, aby je sprostował. Uprawnienie to przysługuje, gdy dane te są nieaktualne, niepełne, błędne lub naruszają ustawę. Chodzi o ich uzupełnienie, uaktualnienie, poprawienie, a nawet – kiedy są spełnione odpowiednie warunki – usunięcie z listy biura informacji gospodarczej (BIG). Regulaminy BIG zawierają procedury aktualizacji i usuwania informacji gospodarczych.

Uwaga! W biurach informacji gospodarczej nie umieszcza się danych o wygasłych zobowiązaniach. Chodzi m.in. o sytuacje, gdy dłużnik już zapłacił zaległość (spełnił świadczenie), doszło do wzajemnego potrącenia wierzytelności, zwolnienia z długu itp.

W regulaminie Krajowego Rejestru Długów przewidziano, że biuro z własnej inicjatywy usunie dane o dłużniku na podstawie uzasadnionej informacji o tym, że zobowiązanie nie istnieje. Nasza firma – jeśli będzie umieszczona w rejestrze – może przekazać informację, że zobowiązanie wygasło, jest odroczone, wykonane albo w ogóle nie istnieje. Zawiadomienie takie składa się na piśmie do KRD, trzeba do niego dołączyć potwierdzenie dokonania opłaty za usługę. Biuro informuje bowiem, że bez uiszczenia opłaty nie będzie rozpatrywać zgłoszenia dłużnika. Gdy zapłacimy, to biuro poprosi o wyjaśnienia przedsiębiorcę, który umieścił nas w rejestrze. Brak odpowiedzi od niego w terminie 14 dni od daty wysłania żądania powoduje usunięcie z rejestru spornych danych o naszej firmie.

Oprócz KRD działają jeszcze dwa biura informacji gospodarczej: ERIF i InfoMonitor. Ich procedury sprostowań błędnych informacji są podobne, a znajdziemy je w regulaminach. Wszystkie biura opisy stosowanych procedur (czyli swoje regulaminy) zamieszczają na stronach internetowych. Można je także znaleźć w oficjalnym publikatorze, czyli Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Na stronach internetowych znajdują się formularze reklamacyjne.

Straszakiem na kontrahentów, którzy starają się szantażować naszą firmę, mogą być również przepisy karne zawarte w ustawie. Przewidują one, że przedsiębiorca, który w razie całkowitego zaspokojenia zobowiązania, jego wygaśnięcia lub odroczenia jego wykonania w ciągu maksymalnie 14 dni nie zażąda usunięcia informacji od BIG, podlega grzywnie do 30 tys. zł. To samo dotyczy sytuacji, gdy przedsiębiorca nie wystąpi do BIG o usunięcie danych, gdy stwierdzi, że zobowiązanie nie istnieje. Grzywna do 30 tys. zł grozi również tym, którzy przekazują BIG nieprawdziwą informację gospodarczą.

Niestety, aby wyegzekwować taką grzywnę, trzeba się udać do sądu. To sąd bowiem może nałożyć karę grzywny. Procedura nie jest jednak ani łatwa, ani krótka. Najpierw składa się zawiadomienie o przestępstwie do policji lub prokuratury. Jeśli w wyniku przeprowadzonego śledztwa się okaże, że doszło do przestępstwa, to sporządzany jest akt oskarżenia. Sprawa trafia do sądu, odbywa się rozprawa i dopiero wtedy sąd może wymierzyć grzywnę.

Uwaga! Oprócz odpowiedzialności karnej można także wystąpić przeciwko nieuczciwemu kontrahentowi na drogę odpowiedzialności cywilnej. Zgodnie bowiem z art. 415 kodeksu cywilnego, kto wyrządził innemu podmiotowi szkodę, zobowiązany jest do jej naprawienia.

Do dłużnika należy jednak wykazanie szkody oraz adekwatnego związku przyczynowego między szkodą a działaniem winnego. Pomocna może tutaj być zasada sformułowana w art. 11 kodeksu postępowania cywilnego. Przewiduje ona, że ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego za popełnienie przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym.

Wbrew pozorom biura informacji gospodarczej nie gromadzą tylko złych wiadomości o przedsiębiorcach. Mogą również umieszczać informacje o rzetelnych płatnościach. Wszystko zależy jednak od inicjatywy naszej firmy w tej sprawie, bo kontrahenci nie mają obowiązku przekazywać pozytywnych informacji o nas, gdy ich o to nie poprosimy.

Wierzyciel musi natomiast spełnić żądanie umieszczenia pozytywnych informacji o naszej firmie. Są jednak trzy poważne ograniczenia:

- nasz kontrahent musi mieć zawartą pisemną umowę z biurem informacji gospodarczej, do którego chcemy, aby nas wpisał,

- nie ma obowiązku przekazywania informacji o zobowiązaniach pieniężnych, od których spełnienia upłynęło ponad 12 miesięcy (w takich przypadkach wierzyciel może przekazać taką informację, ale wcale nie musi),

- obowiązek umieszczania pozytywnych informacji o naszej firmie nie dotyczy wszystkich naszych kontrahentów, lecz jedynie np. banków, ubezpieczycieli, leasingodawców, operatorów telekomunikacyjnych, dostawców mediów, instytucji pośrednictwa kredytowego, wydawcy elektronicznych instrumentów płatniczych, domów maklerskich, operatorów telewizji kablowej i satelitarnej.

Pełen katalog wyżej wymienionych podmiotów zawiera art. 7 ust. 1 ustawy. Oznacza to, że wielu z naszych kontrahentów może umieszczać tylko niekorzystne dla nas informacje w BIG, nie ma natomiast możliwości umieszczenia informacji o regularnym wywiązywaniu się ze swoich zobowiązań.

Przekazanie informacji pozytywnej ma dla nas znaczenie dlatego, że potencjalni kontrahenci mogą dzięki temu oceniać wiarygodność płatniczą naszej firmy i podjąć decyzję, na jakich zasadach i czy w ogóle zawrą z nami umowy.

Raz na sześć miesięcy mamy bezpłatny wgląd do informacji o naszej firmie zgromadzonych w biurze informacji gospodarczej (art. 21 ustawy). To uprawnienie jest niezależne od żądania uzupełnienia, uaktualnienia, sprostowania lub usunięcia nieprawdziwych, nieprecyzyjnych lub niepełnych danych.

Jednak nie każdy rodzaj dostępu do tych danych jest darmowy. Biura w swoich cennikach określają, że nie pobierają opłat jedynie za udostępnienie informacji raz na sześć miesięcy w siedzibie biura.

KRD żąda jednak 11 zł, gdy taką informację (nie częściej niż raz na sześć miesięcy) wysyła zainteresowanemu. Tłumaczy, że to koszty przygotowania raportu i wysłania go listem poleconym. Gdy chcemy uzyskać raporty o naszej firmie częściej, zapłacimy za to w KRD jednorazowo 25 – 36 zł.

ERIF też pobiera opłaty – za informację wysyłaną nie częściej niż raz na pół roku żąda 10 zł (w siedzibie biura można ją otrzymać bezpłatnie). Pytania w swojej sprawie, które stawiamy częściej niż raz na pół roku, to koszt 30 – 40 zł.

- Czy możliwe jest podpisanie przez wierzyciela umowy z biurem informacji gospodarczej dopiero po przesłaniu do dłużnika listu z wezwaniem do zapłaty i groźbą umieszczenia w BIG?

Tak

Jest to możliwe, bo w liście z wezwaniem do zapłaty trzeba jedynie podać firmę i adres biura, do którego zamierzamy dokonać zgłoszenia. Umowę możemy podpisać dopiero wtedy, gdy dłużnik pozostanie nieugięty i nie pozostanie nam nic innego, jak spełnić obietnicę.

- Czy do rejestrów biur informacji gospodarczej mogą trafić firmy zagraniczne?

Nie

Przynajmniej na razie nie jest to możliwe, bo podmioty takie nie są objęte definicją przedsiębiorcy zawartą w ustawie.

- Figuruję jako osoba zadłużona w biurze informacji kredytowej. Teraz dostałem od banku ostrzeżenie, że zostanę wpisany do rejestru biura informacji gospodarczej. Czy to możliwe?

Tak

Wpis do międzybankowej bazy biura informacji kredytowej odbywa się bowiem na zasadach określonych w prawie bankowym. Biura informacji gospodarczej są instytucjami niezależnymi od BIK i działającymi na innych podstawach prawnych. Banki też są podmiotami uprawnionymi do korzystania z ich usług. Mogą przekazywać biurom informacje o innych przedsiębiorcach, a także – w ograniczonym zakresie – o konsumentach. Nie jest jednak tak, że wcześniejszy wpis do BIK oznacza automatycznie, że nasze zadłużenie będzie bez problemu ujawnione także w biurze informacji gospodarczej. Muszą być bowiem spełnione określone warunki, zwłaszcza co do wysokości zaległości, wymagalności świadczenia od minimum 60 dni, przestrzegania procedury powiadomienia firmy o zamiarze umieszczenia w rejestrze.

- Kontrahent chce dochodzić ode mnie zapłaty należności, które przedawniły się półtora roku temu. Mój prawnik w odpowiedzi na wezwanie do zapłaty wyraźnie mu to napisał. On jednak nie rezygnuje i grozi, że mnie wpisze do rejestru biura informacji gospodarczej, jeśli nie zapłacę tych zaległych faktur. Czy może to zrobić?

Tak

Nie unikniemy wpisu do rejestru, gdy nasz wierzyciel dochodzi od nas istniejącego, ale jedynie przedawnionego zobowiązania. Upływ terminu przedawnienia nie oznacza bowiem, że zobowiązanie wygasa.

- Moja spółka jest poręczycielem kredytu zaciągniętego przez mojego brata prowadzącego działalność gospodarczą jako restaurator. Ma on poważne kłopoty finansowe z powodu wypowiedzenia mu umowy franczyzy i prawdopodobnie będzie musiał zlikwidować firmę. Jego wierzyciele już zaczęli się domagać od mojej firmy uregulowania jego zobowiązań. Czy – jeżeli nie zapłacę – mogę trafić do rejestru biura informacji gospodarczej?

Tak

Wierzyciel może ujawnić informacje o zobowiązaniu, gdy dłużnikiem jest poręczyciel. Za zobowiązania dłużnika poręczyciel odpowiada bowiem solidarnie, dotyczy to np. kredytu, weksla, czeku. Nie oznacza to, że każdy poręczyciel firmy może trafić do rejestru. Ograniczenia dotyczą bowiem sytuacji, gdy poręczycielem przedsiębiorcy jest osoba fizyczna.