Pracownik rozwiązał umowę o pracę za wypowiedzeniem i zależy mu na jak najszybszym rozstaniu. Pracuje przez całe wypowiedzenie, bo szef nie zgodził się zwolnić go z obowiązku świadczenia pracy ani skrócić mu okresu wypowiedzenia. Nie chce też udzielić mu płatnych dni wolnych na poszukiwanie pracy. Czy szef może odmówić skrócenia wypowiedzenia, jeśli pracownik w zamian zrzeka się wynagrodzenia za ten okres? Czy podwładny może wystąpić do sądu, aby wyegzekwować wolne dni na poszukiwanie pracy?
- pyta czytelnik.
Pracownik w żaden sposób nie może zmusić pracodawcy, aby skrócił mu okres wypowiedzenia lub zwolnił go z obowiązku wykonywania pracy w tym okresie. Kodeks pracy nie reguluje wprost takich sytuacji. Przyjęto jednak, że są one dopuszczalne, gdy godzą się na to obie strony. Skoro szef nie przystał na skrócenie wypowiedzenia lub zwolnienie ze świadczenia pracy, podwładny musi pracować przez cały okres wypowiedzenia. Nie może jednak zrzec się prawa do wynagrodzenia, a gdyby to zrobił, byłaby to czynność nieważna (art. 84 k.p.).
Temu zatrudnionemu nie przysługują także płatne dni na poszukiwanie pracy. Zwolnienie na poszukiwanie pracy z zachowaniem wynagrodzenia otrzyma podwładny tylko wtedy, gdy to pracodawca wypowiedział umowę. Zgodnie bowiem z art. 37 k.p. w okresie co najmniej dwutygodniowego wypowiedzenia umowy dokonanego przez pracodawcę pracownik ma prawo do płatnych dni na poszukiwanie pracy. Są to dwa dni robocze przy dwutygodniowym i jednomiesięcznym wypowiedzeniu albo trzy dni robocze przy trzymiesięcznym.
Przed wielu laty ten przepis rzeczywiście nakładał na szefa obowiązek udzielenia zwolnienia na poszukiwanie nowego zatrudnienia bez względu na to, kto wypowiadał umowę. Jednak po nowelizacji kodeksu pracy od 29 listopada 2002 r. takich dni nie może domagać się pracownik, który wypowiedział umowę o pracę.
Autor jest legislatorem w Kancelarii Senatu