Pracownica zawarła umowę o pracę na czas określony od 1 lipca 2007 r. do 1 stycznia 2008 r. Dopuszcza ona wcześniejsze jej rozwiązanie za dwutygodniowym wypowiedzeniem. Czy ta klauzula jest ważna, skoro z zasad obliczania terminów zawartych w art. 112 kodeksu cywilnego wynika, że umowa jest zawarta na sześć miesięcy, a więc jej wprowadzenie jest sprzeczne z art. 33 kodeksu pracy?

– pyta czytelnik DF.

Zgodnie z ogólną zasadą do sposobu obliczania terminów prawa pracy stosuje się przepisy kodeksu cywilnego (art. 300 k.p.). Ale robi się to odpowiednio, a nie wprost. Ponadto, co podkreśla Sąd Najwyższy, wolno je stosować tylko w zakresie nieuregulowanym w prawie pracy i nie może to być sprzeczne z jego zasadami.

Strony zawarły 1 stycznia 2007 r. umowę o pracę na rok. Będzie zatem trwać do 31 grudnia 2007 r. Gdyby wprost stosować do niej art. 112 k.c. (termin oznaczony w latach kończy się z upływem dnia, który datą odpowiada początkowemu dniowi terminu), należałoby przyjąć, że umowa trwa do 1 stycznia kolejnego roku, czyli rok i jeden dzień.

Podobnie byłoby, gdyby strony zawarły 1 maja 2007 r. umowę na trzy miesiące. Trwałaby ona do 31 lipca 2007 r., a nie do 1 sierpnia, choć zastosowanie wprost art. 112 k.c. oznaczałoby, że końcowy dzień trwania umowy o pracę przypadałby 1 sierpnia.

Art. 112 k.c. stanowi, że termin oznaczony w miesiącach upływa – co do zasady – w dniu, który datą odpowiada początkowemu dniowi terminu. W efekcie takie obliczanie długości umowy o pracę prowadziłoby do wniosku, że trwa ona o jeden dzień dłużej, niż strony się na to umówiły. W istocie zmieniałoby to jedną z zasad prawa pracy, jaką jest wolność umów. Dlatego zwrotom użytym w kodeksie pracy, jak np. przy zawieraniu umowy o pracę na czas określony dłuższy niż sześć miesięcy (art. 33 k.p.) sześciomiesięcznemu terminowi, należy nadać sens nawiązujący do bezpośredniego, potocznego jego pojmowania, a nie ten z art. 112 k.c. Ten bowiem wprost prowadzi do sprzeczności z istotą i sensem czasu trwania terminowej umowy o pracę.

Umowa zawarta od 1 stycznia do 1 lipca 2007 r., tj. gdy data jej startu i rozwiązania przypada w pierwszy dzień miesiąca, jest kontraktem podpisanym na ponad pół roku (czyli ponad sześć miesięcy). Nie ulega bowiem wątpliwości, że sześć miesięcy i jeden dzień to więcej niż sześć miesięcy.

Autor jest radcą prawnym w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak